O kolejnym festynie i spotkaniu zespołowych Maluszków

Dziś mam kolejny festyn, trzeci w ciągu trzech dni. Przychodzimy do Antka przedszkola i zaczynamy od pierwszej próby, drugiej i trzeciej, po których jest spektakl pt. „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków”. Mama gra myśliwego, a Tata królewicza. Są też inne role i inni aktorzy, ale nie tak fajni jak Rodzice 😉 Wiadomo – Mama i Tata muszą być najlepsi. Przedstawienie jest wspaniałe i wszyscy wesoło się bawią. Resztę festynu spędzamy na konkursach, tańcach i grillowaniu.

Jest miło, ale jak dla mnie trochę za głośno i za tłoczno – ciężko spać w takich warunkach, a to jest akurat pora mojej drzemki. Tata bierze mnie więc na przechadzkę i wreszcie mogę odpocząć.

Festyny są fajne, ale wolę bardziej kameralne imprezy, np. spotkanie z Przyjaciółmi.
Po długiej przerwie, wreszcie widzimy się w dużej grupie. Ostatnio w tak licznym gronie spotkaliśmy się w marcu, na urodzinkach Majki.

Jesteśmy u Szymka i …Przeczytaj cały wpis

O niedzielnych odwiedzinach i poniedziałkowych Skarszewach

Nie będę już się chwalić! Ostatnio się pochwaliłem, że tak pięknie śpię i co? I Mama wszystko zepsuła. Spałem sobie smacznie i nagle się zbudziłem. Tata mnie utulał i położył w łóżku Rodziców. Znów sobie smacznie spałem, aż tu nagle budzi mnie Mama i zaczyna… ratować! Nie, nic mi nie dolegało…, ale Mamie się przyśniło (jest zupełnie „loco koko”), że się krztuszę. No i tak mnie uratowała, że się obudziłem i nie mogłem zasnąć, a razem ze mną nie spali też Rodzice. Ale to było dawno, tzn z soboty na niedzielę. Kolejną noc (z niedzieli na poniedziałek) znów pięknie przespałem i pełen energii obudziłem się w poniedziałek, czyli dziś. Ale zanim o dzisiaj, zobaczcie, co robiłem wczoraj…

Wczoraj byłem z Antkiem i Rodzicami u małej Malwinki (mniejszej nawet ode mnie), dużej Blanki (takiej jak Antek), Cioci Ani i Wujka Michałka. Muszę Wam powiedzieć, że bardzo lubię dzieci, a Malwinka jest strasznie fajna! Jak tylko ją zobaczyłem, szybko przyczworakowałem, czarowałem ją swoim uśmiechem i dotykałem. Niesamowite małe bobo 🙂

No, a dzisiaj, jak to w poniedziałek… czas na Skarszewy.Droga do SkarszewZaczynam od zajęć grupowych …Przeczytaj cały wpis

Strażak Staś (i Antoś) zrobi wszystko za dwóch, Staś (i Antoś) to prawdziwy zuch!

Jak sobie przypomnę moje wczorajsze przebranie, to dochodzę do wniosku, że jednak nie wyglądałem tak, jak mi się wydawało, że wyglądam. A wydawało mi się, że wyglądam właśnie tak…

Strażak Staszek, to ja!

Strażak Staszek, to ja!

Aha! Dzisiaj jestem Strażakiem! Pani Sylwia, z którą mam zajęcia w Sali Doświadczania Świata w Skarszewach, ma męża Michała. A ten mąż Michał jest prawdziwym Strażakiem. Ma hełm i wielkie buty, spodnie kurtkę i rękawice. Wszystko strażackie. Naprawdę! No i ja ten hełm mogę przymierzyć, żeby poczuć jak to jest być takim wspaniałym i dzielnym strażakiem. A skoro już nim jestem, to …Przeczytaj cały wpis

Wracam do gry…

Wczoraj…

…nie było mnie w Skarszewach z dwóch powodów. Po pierwsze miałem mieć wizytę u pani doktor w OWI w Gdyni, a po drugie Mama nie chciała, tak intensywnie zaczynać ze mną ćwiczeń, po tak długiej nieobecności na zajęciach. Z pierwszego nic nie wyszło. Kiedy byliśmy już gotowi do drogi, Mama wzięła telefon, a tam nieodebrane połączenie i sms… wizyta odwołana. Tym samym spotkam się z panią doktor dopiero za miesiąc, bo pozostałe terminy są już zajęte. Jednak, jak to się mówi, nie ma tego złego… zamiast jechać do OWI idziemy karmić kaczki.

Mama myślała, że ani razu dzisiaj nie usiadłem, ale Tata jest świadkiem mojej wyśmienitej formy i wielkiego talentu… oczywiście, że usiadłem 🙂 Co prawda tylko raz, ale najważniejsze, że to zrobiłem.

A dzisiaj…

…zaczynam dzień od …Przeczytaj cały wpis