Jestem samodzielny. Lubię być samodzielny. A tu od kilku dni nie mam szans na przygotowanie sobie śniadania. Rodzice wyciągają jogurty z lodówki. Rodzice otwierają jogurty. Rodzice wyciągają miseczkę z szafki i łyżeczkę z szuflady. Rodzice przekładają jogurcik do miseczki. Ale koniec tego dobrego. Basta! Dzisiaj sam wyciągam sobie jogurty – trzy małe malinowe Jogobella i jeden duży truskawkowy, i stawiam na stole obok przygotowanej przez Tatę miseczki i łyżeczki.
Tata zabiera jogurt malinowy, łyżeczkę i miseczkę, a mi zaleca pozostanie przy stole. Nie wiem skąd we mnie tyle zaufania, ale zostaję na miejscu i czekam. Tymczasem Tata przygotowuje swoją miksturę. Odejmuje trzy łyżeczki malinowego jogurtu Jogobella i dodaje trzy łyżeczki naturalnego Bio Jogurtu Milbone. Chwilę później Mama szykuje w ten sam sposób drugą porcję. Zmienia się smak, zmienia się zapach, zmienia się kolor. Nie zmienia się tylko jedno. Dalej mi smakuje.Ja wiem, że niektórzy z Was powiedzą, że właściwie to nie ma się czym chwalić. Jadłem jogurty truskawkowe …Przeczytaj cały wpis