Parę słów o kampanii, o Antosiowej imprezie i o przejażdżce lawetą

Mój grafik jak zawsze napięty. Po aktywnym piątku i aktywnej sobocie, czas na aktywną niedzielę. Tata zabiera nas (mnie i Antosia) do Babci, a Mama szykuje imprezę. Za tydzień mój Brat będzie już dorosłym czterolatkiem, a świętowanie już dziś. Gości jest milion, albo i dwa, a to oznacza że ledwo się mieścimy. Spontaniczna zabawa w gorące krzesła trwa. Kto raz wstanie, ten już nie usiądzie 😉

Impreza wspaniała! W imieniu Antosia dziękuję wszystkim gościom za wizytę i trafione prezenty. We własnym zresztą też dziękuję, bo mi też coś niecoś wpadło, mimo, że to nie moja okazja. Są zyski, ale są też straty. Pod koniec zabawy zaliczyłem glebę, ale tak niefortunnie, że głową poleciałem na kant ściany. Guz mi wyrósł natychmiast. Zupełnie jak w kreskówce. Bolało bardzo, ale seria buziaków i przytulaków pomogła 🙂 Uspokoiłem się i poszedłem dalej.

A dziś już poniedziałek. Coś nam chrobocze w samochodzie, ale …Przeczytaj cały wpis