Dzień za dniem…

…mija, a ja się rozwijam. Dużo się dzieje. Więcej niż w brzuchu. Co konkretnie, zaraz opowiem. 11 lutego Mama ogłasza alarm: “Kupujcie Wyborczą! Będzie zdjęcie Stasia”. Wszyscy kupują, a mnie nie ma. Z resztą nie tylko mnie. Kumpla z sali też brakuje. Może pani fotograf z gazety się pomyliła i byliśmy albo będziemy kiedy indziej, a może nie jesteśmy zbyt fotogeniczni? Ciocia Ania mnie jednak odnalazła, co prawda w internecie, ale jestem!

Stasiulek to ja!

6 lutego
Wczoraj przyjechałem do domku. Choć mam już 4 dni, nóżki trzymam nadal jakbym leżał w maminym brzuszku 🙂

Antek i Staszek

Antek i Staszek

7 lutego
Babcia Asia i Ciocia Gosia odwiedzają mnie najczęściej.

Staszek kruszynka z Ciocią i z Babcią

Staszek kruszynka z Ciocią i z Babcią

9 lutego
Dziś w południe poznaję Ciocię Ewcię, czyli Mamy przyjaciółkę. Jest bardzo miła i uśmiecha się do mnie. Przytula Mamę i dużo z nią rozmawia. Nie zdradzę Wam szczegółów, bo byłoby to nieładnie, ale swoimi słowami bardzo Mamie pomaga. A skoro pomaga Mamie, to i mi. Wczoraj Ciocia dowiedziała się, że mam zespół Downa i napisała do Mamy, coś co bardzo mi się spodobało i Mamie zresztą też: „(…) I moim zdaniem są piękni i uśmiechają się tak, że ciężko tego uśmiechu nie odwzajemnić!:)” No to uśmiecham się w duchu do nowej Cioci 🙂
Dziś też (w końcu!) Mama pisze Inglotom (naszym przyjaciołom), co mi dolega. Od kilku dni, próbują się z nami skontaktować, a Mama jakoś nie może sobie z tym poradzić i im napisać. Jakoś się boi, choć sama nie wie czego. Chciałaby osobiście, ale oni są zasmarkani i nie chcą nas pozarażać. Tak, czy inaczej wiedzą, że coś poszło niezgodnie z planem i modlą się za mnie, z czego bardzo się cieszę. Kiedy w końcu Mama wysłała do nich wiadomość, Ciocia Ania napisała, że nas kochają 🙂 a mnie najbardziej! Strasznie, strasznie się cieszę! I ja też ich kocham, mimo że jeszcze ich nie znam. Wujek Michałek pisze, że uśmiech u chłopaka jest bardzo ważny do oczarowywania kobit naokoło. Dzięki za wskazówkę! Teraz będę się uśmiechał ile wlezie! 🙂

Następnego dnia…
…odwiedza mnie Wujek Łukasz. Tak mi u niego dobrze, że nawet nieśmiało się do niego uśmiecham. Wujek jest ekstra. Zamiast pocieszać i płakać, zasypuje rodziców pożytecznymi informacjami.

Uśmiecham się do Wujka

Uśmiecham się do Wujka

12 lutego
Kto by mógł do mnie dzisiaj przyjść… już wiem, niech będzie Prababcia! Buh! I jest! Wujek Łukasz przywiózł Prababcię Tesię. Nasze pierwsze spotkanie.

Antek, ja i Babcia (prababcia) Tesia

Antek, ja i Babcia (prababcia) Tesia

13 lutego
Tego jeszcze nie było. Leżę sobie, odpoczywam, a tu nagle przychodzi Antoś, mój starszy Brat. Mama mówi, że jest duży więc nie mam się czego obawiać i daje mnie Antosiowi na ręce.

:)

🙂

20 lutego
Ciocia Myszka mnie rozpieszcza. Odwiedziła mnie w szpitalu i teraz też mnie odwiedza. Bardzo lubię mieć towarzystwo, mimo że większość wizyt przesypiam. Dzisiaj trzymała mnie na rękach 🙂

Ciocio - Babcia Myszka i jej siostrzeńco - wnuki

Ciocio – Babcia Myszka i jej siostrzeńco – wnuki

22 lutego
Dziś poznaję Ciocię Elę i Wujka Bogdana. Przyjeżdżają do nas razem z Babcią Asią. Ciocia trzyma mnie na rękach i jest mi bardzo miło. Mama chce zrobić ciasto ale brakuje jej składników, a wyjście z dwójką maluchów nie jest takie proste. Na szczęście Babcia przywozi słodkości ze sobą.

23 lutego
Codziennie goście! Super fajnie! Dziś przyjeżdża Ciocia Molenda – przyjaciółka mojej Mamy. Ciocia jest lekarzem. Kiedy tak na mnie patrzy, to mówi, że nic a nic po mnie nie widać dodatkowego chromosomu. To miło! Za to na rękach wydaje jej się, że jestem wiotki. No cóż mam do tego prawo. W końcu mam dopiero 3 tygodnie 😉

Bardzo lubię spacerki. Zwłaszcza z Bratem 🙂

Antoś, mój starszy Brat i ja

Antoś, mój starszy Brat i ja

Najlepiej śpi się na świeżym powietrzu. Niestety czasami zapominam, że buźka powinna być zamknięta. Dobrze, że jest zima, to mi żadna mucha nie wleci 😉

Śpioszek Staszek - Fistaszek

Śpioszek Staszek – Fistaszek

28 lutego
Goście, goście! Przyjechał Dziadzio Michał!

U Dziadka śpi się równie dobrze, jak u Mamy :)

U Dziadka śpi się równie dobrze, jak u Mamy 🙂


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *