Dzień zaczynam bardzo wcześnie, a to dlatego, że dwa miesiące temu zapisałem się w Gdyni na zajęcia do p. Maćka. Czekamy aż Tata wróci z Antosiowego przedszkola i pakujemy się do samochodu. A tu czeka na mnie nowy fotel, taki dla dużych, prawie że dorosłych dzieci. Jest bardzo wygodny, bardzo bezpieczny i bardzo ładny, a co najważniejsze, kiedy w nim siedzę, to wszystko widzę lepiej, np. miejsce na którym zawsze siedzi Antoś. Teraz łatwiej będzie nam ze sobą rozmawiać.
Dojeżdżamy do OWI i tutaj czeka na mnie kolejna nowość. Nie ma gondoli, nie ma małego fotelika zaczepianego na stelaż od wózka, jest spacerówka. To oznacza, że naprawdę duży już ze mnie chłopiec!
O 9:00 startujemy z ćwiczeniami. Mama chwali się mną, mówi że siadam i czworakuję, a ja zamiast to udowodnić, leżę jak kłoda i ani drgnę. Jeszcze się nie obudziłem. Od p. Maćka dowiadujemy się, że jest taki magiczny punkt w stopie, zaraz pod kostką, który można nacisnąć, kiedy nóżka się wyprostuje i nie chce się zgiąć. Zdarza mi się to czasem, kiedy czworakuję i zupełnie nie wiem co wtedy zrobić.
Z Gdyni śmigamy prosto do Skarszew, a tu nadal zima.
Przyjeżdżamy przed czasem, a tu sami znajomi. I sami na „A”… Amelka, Agatka, Adaś i Ania. Niestety nie ma ze mną Mateuszka, który wypoczywa sobie w Malborku.
Nowy tydzień i nowy grafik. Najpierw mam zajęcia z logopedą – p. Emilką, potem z pedagogiem – p. Kasią, potem idę na masaż, następnie do p. Sylwii na Salę Doświadczania Świata i na końcu mam rehabilitację z p. Anią. W planie nie mam żadnych przerw, ale jeść przecież muszę. Robimy więc sobie przerwę jogurcikową po logopedzie i przerwę śliwkową po masażu.
No to start. Dziś zamiast p. Emilki, pracuje ze mną praktykantka, która uczy się, jak zostać dobrym logopedą.
- Najpierw masaż zewnętrzny…
- …potem masaż wewnętrzny…
- …a teraz moja kolej na zrobienie pani masażu szczoteczką 🙂
Jogurcik już zjadłem, więc pełen sił idę na zajęcia do p. Kasi, która jest pedagogiem. Muszę się Wam przyznać, że jestem trochę niegrzeczny. Zamiast siedzieć, uciekam i sam wybieram zabawki, które mnie interesują. Prawo czworakującego bobasa!
- Parampampam, parampampam, na bębenku sobie gram…
- O! A co ta za śmieszna buzia! A jakie ma fajne włosy!
- Dobrze mi w czerni?
- Zabrałem już oko, wezmę też usta.
- Lubię pacynki, zwłaszcza zjadać.
- Sam ją zdobyłem i nie oddam!
Przyszła pora na masaż. Dzisiaj zamiast p. Gosi (jak w pierwszym tygodniu) masuje mnie pani, która masowała Mateuszka.
Cały natłuszczony i zrelaksowany biorę się za zjadanie suszonych śliwek. Powiem Wam, że takie śliwki, to świetny wspomagacz trawienia, a do tego są bardzo smaczne.
Czas na Salę Doświadczania Świata. Tutaj też dziś siadam i czworakuję. Normalnie full serwis 🙂 Pani Sylwii bardzo się to podoba.
- Stuk – stuk orzeszkami (niestety to nie fistaszki)
- Sprint po kulę
- Fasolowy masaż stopy
No i ostatnie zajęcia, czyli rehabilitacja. W tygodniu będę ćwiczył z p. Anią. Trochę się stresujemy, bo to nasze pierwsze wspólne ćwiczenia. Ale dobrze jest!
- Gotowy, do startu, start!
- Które kółko by tu wybrać?
- Niech będzie czerwone!
A tak wyglądały moje dzisiejsze zajęcia okiem kamery…
Nowy tydzień, nowy dzień, nowe zajęcia z nowymi osobami, nowy fotelik (tzn. pożyczony od Blanki i Malwinki) i nowy wózek (po Antosiu). Wow!
Stasiu, jestem pod wrażeniem. Nowy wóz???? Nowy fotelik???? I tak wszystko jednego dnia? Fiu fiu…:) W sumie już nie jesteś niemowlakiem 🙂 więc awans na roczniaka pociąga za sobą konieczność zmiany gadżetów 😉 Dziś podobał mi się fasolowy masaż stopy 😉
Lovja <3
Tak sobie właśnie myślałem… mam już grubo ponad rok (aż 16 dni), potrafię siadać i czworakować, a ciągle podróżuję jak mały dzidziuś – w małym foteliku i gondoli! A do soboty spałem na najwyższej półce w łóżeczku! Toż to skandal i „niedowiary”! No i przekazałem Rodzicom, co o tym myślę i teraz jest jak należy 😀 Od jutra zacznę pracować nad komórką, bo to gadżet niezbędny podczas rehabilitacji 😉
Masaż stopy – rewelacja! Polecam!
Dobranoc :*
Stasiu, chciałam tylko napisać, że pracuję w prywatnej uczelni i w tym roku akademickim rozpoczął u nas studia chłopak z zespołem Downa! Mam nadzieję, że Ty też sprawisz rodzicom w przyszłości taki prezent w nagrodę za tak intensywną rehabilitację i pobudzanie do rozwoju! Trzymam za Ciebie kciuki i pozdrawiam!
Ale super! To wspaniała wiadomość. Bardzo pozytywna 🙂 Bardzo chciałbym sprawić wszystkim taką niespodziankę, ale zobaczymy jak będzie. Mam jednak nadzieję, że bez względu na to ile uda mi się osiągnąć, Rodzice i Antoś będą ze mnie dumni.
Pozdrawiam ciepło!
PS A co studiuje ten chłopak?
To ja jeszcze napiszę Ci Stasiu (bo Twojej mamie już to mówiłam), że syn mojej koleżanki ze studiów, także z zespołem Downa, jest studentem rehabilitacji! Juuuuhuuuu! I dobrze sobie radzi! 🙂 Może ty także zostaniesz rehabilitantem i będziesz pomagał dzieciom z zespołem Downa zrównać się z dziećmi uboższymi o jeden chromosom? Życzę ci tego z serca całego! 😀 Pamiętaj jesteś bogatszy, bo masz aż 47 chromosomów! I ciesz się tym!
Dziękuję Ciociu Myszko! Bardzo mi się podoba spojrzenie na temat z tej strony… jestem bogatszy! Juhuuu! Kurczaki, to by było coś, takie studiowanie! I to taki kierunek! Żeby móc pomagać „swoim bliźniakom” 🙂
Oczywiście, że wszyscy będą z Ciebie dumni! Dobrze, że masz starszego brata, bo mój pierworodny synuś cierpi na chorobę Hirschsprunga i pewnie z jego tatą nie zdecydujemy się na rodzeństwo dla niego. Chcielibyśmy, ale się po prostu boimy… Takie z nas mięczaki…
PS. Ten chłopak studiuje fizjoterapię – jak widać młodzież z zespołem Downa ma jasno określone cele – pomagać innym potrzebującym! Może mój syn zostanie chirurgiem dziecięcym ;)?
Pozdrawiam Was wszytskich!
O to chyba ten sam, o którym napisała moja Ciocia 🙂 Fajnie! Też bym chciał tak pomagać.
A jeśli chodzi o Rodzeństwo, to muszę Wam powiedzieć, że strasznie się cieszę, że mam Brata i on też się cieszy, że ma mnie (mimo, że wcześniej Rodzice mieli dla niego więcej czasu niż teraz). Mam nadzieję, że jednak przestaniecie się bać i spróbujecie 🙂 A Waszemu Synkowi życzę dużo zdrowia, zostania chirurgiem, no i rodzeństwa 🙂
Witam
Dzisiaj pierwszy raz trafiłam na Fistaszkową stronę i przeczytałam ze łzami (wzruszenia) w oczach cała Waszą niesamowitą historię. Staszku jesteś cudowny i masz wspaniałych rodziców! Życie jest piękne dzięki takim ludziom jak Wy! Dziekuję!
Witam serdecznie!
Bardzo się cieszę, ze mnie Pani znalazła 🙂 Dziękuję!
Pozdrawiam cieplutko!