Jak przystało na dwulatka – jestem asertywny (nie mylić z byciem upartym!)

Pisać, czy spać? Oto jest pytanie! A odpowiedź jaka? To akurat widać…

Jak w większość poniedziałków śmigam dziś do Skarszew. Zajęcia zaczynam dopiero o 9:30, ale z domu muszę wyjść już przed 8:00. Odprowadzam Antosia do przedszkola, jadę na Morenę po Mateuszka i dopiero teraz jestem gotowy do dalszej drogi.Droga do SkarszewPierwsza jest muzyka, na którą strasznie się cieszę. Po pierwsze po długim czasie ferii i chorób, w końcu widzę moich Przyjaciół – Agutę, Szymka, Mateuszka i Maksia. Po drugie jest mój ulubiony p. Mateusz z moją ulubioną gitarą. Choć nie wiem czemu, dzisiaj gitara jakoś mniej mnie wabi niż zwykle. Za to bardzo wabi Szymka.

Niechętnie wychodzę z zajęć, zwłaszcza że gitara leży teraz samopas i mogę pograć na niej bez przeszkód. W czasie zajęć byłem chyba zbyt onieśmielony, odzwyczaiłem się od takich tłumów. A teraz siadam na gitarze okrakiem i gram ile wlezie, a przynajmniej bym chciał, ale Mama już mnie zbiera i zabiera do p. Kasi.

Od tych zajęć odzwyczaiłem się jeszcze bardziej. Panią Kasię ledwo poznaję, nie mówiąc już o zadaniach, które mi proponuje. Segregację kolorów zacząłem chyba z dwa miesiące temu i z tego co pamiętam szło mi całkiem nieźle. No a teraz idzie mi całkiem… kiepsko. Pierwsze zadanie zaliczam co prawda na medal i pięknie rozdzielam żółte i niebieskie przedmioty, ale dopasowywanie woreczków idzie mi już ciut gorzej, a o kolorowych obrazkach nawet nie wspomnę. Wkładam je gdzie popadnie. Czasem uda mi się trafić czerwonym do czerwonego, a żółtym do żółtego, ale powiedzieć, że robię to świadomie, byłoby sporym nadużyciem. A poza tym łobuz jestem i spierniczam jak mogę, a jak nie mogę to też.

Kategoryzacja - kolory

Kategoryzacja – kolory

A! I jeszcze strasznie uparty jestem. Potrafię nawet pięć razy pod rząd włożyć czerwone jabłko do żółtego pudełka. I wcale się nie przejmuję tym, że p. Kasia powtarza mi, że nie pasuje. A może to asertywność?

Czerwone jabłko pasuje do żółtych kaloszy...

Czerwone jabłko pasuje do żółtych kaloszy…

Czas na zajęcia z p. Sylwią i super wspaniałą terapię ręki. Uczę się myć gąbeczką lustro. Myślę, że Mama będzie zachwycona, kiedy jej w domu umyję…

Czas na 15 minut przerwy i drugie śniadanko. Zdradzę Wam w sekrecie, że uwielbiam jogurty i kiedy tylko widzę, że Mama zaraz da mi jednego z nich, to buzia mi się śmieje od ucha do ucha. Pychota, palce lizać. Lubię wszystkie, byleby nie miały w składzie koszenili i innych robaków.

Po przerwie, wypoczęty i najedzony śmigam na ćwiczenia do p. Gosi. Zaraz namierzam drabinkę i bez żadnych wstępów zaczynam się na nią wspinać. Szczebelek po szczebelku, rączka za rączką, nóżka za nóżką pnę się na samą górę. Nic, a nic się nie boję. Ćwiczę też jazdę na gumowym osiołku (prawdziwy ze mnie gaucho) i na piłce. Nie marudzę, nie uciekam… zając już pewnie patrzy.

No i po zajęciach. Jedziemy!, tzn. Mati jedzie, a ja pcham.Mati i jaZawożę Mateuszka do domu, a sam zamiast wrócić do swojego, zmieniam plany. Pogoda jest tak wspaniała, że po prostu szkoda wracać do domu. Słońce świeci, niebo niebieskie, wiatru nie ma, a na dworze jest ponad 8’C. Jedziemy po Antosia i razem pójdziemy na spacer.
Pierwszą część spaceru spędzam w wózku i wcale nie narzekam.Grobla IPrzy fontannie Czterech Kwartałów Mama wypuszcza mnie na trochę, żebym mógł pośmigać z Antosiem, połapać lwy za ogony, zajrzeć im do paszczy albo się na nie powspinać.

Mama naiwnie myśli, że siądę z powrotem do wózka, ale nie ma takiej opcji. W końcu asertywny jestem, no nie? A poza tym ruch to zdrowie. Od fontanny, aż do Grycana na Długiej całą drogę (pomijając krótkie fragmenty chodnika skute jeszcze lodem) idę na własnych nogach. Serio! I wcale mi się, to nie nudzi. Mogę tak codziennie.tuptak

W kawiarni szybko zajmuję najlepszą miejscówkę, chyba jednak trochę się zmęczyłem. Ale nie ma co się dziwić. Przetuptałem prawie pół kilometra!Grycan


Wpis “Jak przystało na dwulatka – jestem asertywny (nie mylić z byciem upartym!)” został skomentowany 6 razy

  1. Stasiu, jesteś już takim dużym chłopcem, coraz fajniejszym, już taki prawdziwy facet z Ciebie w tych dorosłych ubraniach 🙂 Dwa fajne chłopaki, gratulacje dla Rodziców i pozdrowienia z serca Polski 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *