Latające ananasy, czyli odwiedziny w gdańskiej Papugarni


Kto mnie zna, ten wie, że górne miejsca listy „Najfajniejszych rzeczy na świecie” zajmują u mnie palmy, paprotki i ananasy. Kilka dni temu zapytaliśmy Was na facebooku o palmiarnie godne uwagi, miejsca, w których można się zgubić i poczuć, jak w tropikach. Coś, co da nam namiastkę wakacji. W Gdańsku mamy co prawda palmiarnię, ale niestety bardzo małą i na pewno nie da się w niej zgubić. Jest tak mała, że rosnący w niej daktylowiec powybijał szyby. Także do tej, póki co się nie wybieramy. Poczekamy aż ją zreperują, odnowią i rozbudują.Papugarnia GdańskA tymczasem szukamy alternatywnej miejscówki! Według Waszych poleceń, najlepiej jest wybrać się do

  • Palmiarni Poznańskiej, która jest największa i podobno najładniejsza.
  • Ogrodu Zimowego i Palmiarni w Nałęczowie, gdzie można skosztować źródlanych i leczniczych wód.
  • Palmiarni w Gliwicach.
  • Książ i tamtejszej palmiarni, a także na zamek i do stadniny.
  • Zoo we Wrocławiu (a w nim Afrykanarium), w którym już kiedyś byliśmy, ale chętnie pójdziemy po raz drugi.
  • Papugarni w Gdańsku, w której podobno niektóre papugi wyglądają jak latające ananasy.
  • Palmiarni w Łodzi.
  • Krakowskiego Ogrodu Botanicznego.
  • Palmiarni w Zielonej Górze
  • Tropical Island w Berlinie. Na zdjęciach wygląda obiecująco, ale póki co, podobnie jak inne wycieczki zagraniczne, przekracza nasz budżet.
  • Palmiarni w Barcelonie.
  • Kew Gardens w Londynie.
  • Eden project na Kornwalii w Anglii, a do kompletu, oprócz palm i paproci – dinozaury. Chyba bym oszalał z zachwytu!
  • Prawdziwe, żywe, wolne palmy na Majorce!

Lista dość długa, ale niestety większość atrakcji daleko, albo bardzo daleko! A nasz samochód ledwo zipie. Z bólem serca dalsze wyprawy odstawiam tymczasowo na bok (choć nie wszystkie). Za to z wielką ochotą, po dniu ciężkiej pracy na turnusie, idę z Antosiem i Rodzicami do Papugarni. Marysia zostaje z Babcią. Zgodnie uznaliśmy, że jest jeszcze za mała. Nie chcemy jej wystraszyć, a poza tym boimy się trochę, że taka wielka papuga mogłaby na niej usiąść i zrobić jej krzywdę.Papugarnia GdańskDo Papugarni idziemy wieczorem, bo podobno w środku dnia są tłumy. Zdradzę Wam, że wieczorem wcale nie jest lepiej. Być może uspokoi się po feriach…

Papugarnia Gdańsk Staszek-Fistaszek

Pozdrawiam właścicielkę ręki, która rozpoznała we mnie Staszka-Fistaszka

Taki byłem kozak, tak chciałem tu przyjść, a teraz trochę się boję. Nie ma się jednak co dziwić. Może jestem większy, ale ich jest zdecydowanie więcej! A do tego mają dzioby i pazury. Są szybkie, głośne i dość nieprzewidywalne. No wiecie… latają nad głowami, skrzeczą, robią kupę na odwiedzających… Mama mówi, że będę miał szczęście. Nie jestem pewien, czy taka forma szczęścia mi odpowiada. Chyba bym wolał znaleźć czterolistną koniczynę 😉Papugarnia GdańskNie jest łatwo zdobyć papugę. Fakt, jest ich dość dużo, więc jest w czym wybierać, ale po całym dniu spędzonym z ludźmi, w tłumie i hałasie, wiele z nich chce po prostu spać, albo siedzieć na najwyższej gałęzi. Są jednak sposoby, by je do siebie przyciągnąć. Gdybym wiedział wcześniej, co lubią papugi, lepiej bym się przygotował! A one, podobnie jak sroki, lubią błyskotki. Obsiadają ludzi, którzy mają bluzy ze sznurkami, korale i kolczyki! Ale trzeba uważać! Byłem świadkiem jak papuga urwała metalową końcówkę od sznurka z bluzy, albo ukradła perłowy kolczyk. Papugarnia GdańskTak, czy inaczej, mogłem się lepiej przygotować. Ubrać kolorową koszulę w palmy i papugi, złoty kapelusz z cekinami i bluzę lub sweter z wielkimi guziolami. Wtedy wszystkie papugi siedziałyby na mnie! A tak, siadają na Mamie…Papugarnia GdańskA teraz mam dla Was kilka rad:

    • Idąc do Papugarni ubierzcie takie buty, do których nie przyczepia się brud, np. kalosze. Podłoga wyściełana jest tu drobnymi trocinami, także po wyjściu, zamszowe buty Mamy są w wiórowej panierce.
    • Jeśli chcesz aby papuga na Tobie usiadła, musisz mieć coś, co będzie dla niej atrakcyjne. Karma nie zawsze działa, bo papugi mają jej tu pod dostatkiem, ale sznurki i błyskotki to coś, co bardzo lubią. Uważaj tylko, żeby niczego nie ukradły!
    • W Papugarni można spędzić dwie godziny, ale przy takim tłumie zwiedzających, nie jest to dobry pomysł. Spróbuj się wybrać w terminie, kiedy nikogo tu nie będzie, np. wcześnie rano, albo zaraz po feriach (zanim ruszą tu szkolne wycieczki).
    • Przestrzegaj zasad (Nie biegaj. Nie hałasuj. Nie wnoś własnego jedzenia. Patrz po nogi, żeby nie rozdeptać papużki. Jeśli chcesz karmić, to kup jedzonko w kasie i karm nim tylko małe ptaszki. Jeśli chcesz „zdobyć” dużą papugę, poproś o pomoc pracownika).
    • Jeśli macie problem z „upolowaniem” własnej papugi, to poproście kogoś, kto ma już długo papugę, aby ją Wam przekazał. Możecie też liczyć na wsparcie pracowników!
    • Podzielcie się papugą! Jeśli nacieszyliście się już latającym ananasem (tj. papugą), a ona wcale nie odlatuje, przekażcie ją komuś, kto chciałby się z nią przywitać.
    • Pamiętaj, że papugi to żywe stworzenia, więc po pierwsze nie zmuszaj ich do tego, żeby do Ciebie przyszły, a po drugie pamiętaj, że jak każde żywe stworzenie, mogą podziobać, podrapać, albo coś zniszczyć.
    • W Papugarni jest wiele rodzajów papug (ara zielonoskrzydła, ara zwyczajna, ara żółtoskrzydła, ara marakana, amazaonka białoczelna, amazonka żółtogłowa, amazonka kurika, konura słoneczna, rudosterka czerwonobrzucha, afrykanka senegalska, afrykanka kongijska, żako kongijskie, aleksandreta większa, nierozłączka czerwonogłowa, kakadu różowa, kakadu żółtolica, kakadu inka, kakadu białoczuba, nimfa, lora wielka), turaki (turak zielonoczuby, turak angolski), błyszczak (błyszczak trójbarwny) i jeden rodzaj tukana (tukan mały). Spróbuj je wszystkie odnaleźć!

Papugarnia

Papugarnia bardzo mi się podoba. Minusy znalazłem tylko dwa. Po pierwsze – jest dość drogo. Bilet rodzinny dla naszej czwórki kosztował aż 56zł. Gdyby bilety były nieco tańsze, mógłbym tu wpadać częściej!Papugarnia Gdańsk A po drugie – jest zbyt duża ilość gości jednocześnie. Myślę, że gdybym przyszedł tu na spokojnie, kiedy nie ma prawie nikogo, śmielej podchodziłbym do papug, chętniej bym je głaskał, a może nawet pozwoliłbym jakiejś na sobie usiąść. Gdyby było słychać tylko papugi, można by się naprawdę zrelaksować i mimo braku palmy, poczuć jak w tropikach, i mimo braku urlopu, poczuć się jak na wakacjach 😉

DSC02540 (Custom)DSC02543 (Custom)DSC02547 (Custom)


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *