…czyli rozpoczynam przygodę z nocnikiem 🙂 Pierwsze spotkanie jest jak najbardziej owocne i po chwili robię siusiu! Do nocnika! Całkiem sam!
Pierwsze spotkanie z nocnikiem
Oczywiście, jak przystało na prawdziwego mężczyznę, siedzę na kibelku i czytam. Właśnie zapoznaję się z instrukcją obsługi od gryzaczka, którego dostałem wczoraj od Mateuszka. Trochę się zagapiam i część siuśków ląduje na bodziaku, ale i tak jest nieźle!
Jest tron, jest i król 🙂
Rano miałem mieć zajęcia w „Krok po kroku”, ale z wiadomych (choć zupełnie niezrozumiałych) powodów zajęć nie mam. Spędzam ten czas z Mamą w domu i próbuję usiąść. Jednak nie idzie mi to najlepiej. Mimo, że minęło już kilka dni, odkąd pierwszy raz samodzielnie usiadłem, zrobiłem to zaledwie 4, lub 5 razy.
Po południu, jadę z Mamą do OREWu, na szkolenie dla wolontariuszy, którzy będą opiekować się dziećmi w czasie Turnusu Edukacyjno-Rehabilitacyjnego. Ja nie jestem ani wolontariuszem, ani uczestnikiem turnusu, ani prowadzącym szkolenie… za to świetnie się sprawdzam w roli maskotki.
-
- Jestem na szkoleniu dla wolontariuszy
-
- Hmmm…ciekawe do czego to służy?
-
- Już wszystko wiem, muszę się z tym przespać…
Pięknie Ci w purpurze Królu Mój 🙂
Dziękuję 🙂 Bałem się troszkę, że już Pani do mnie nie zagląda. Bardzo się cieszę, że jednak Pani jest! Jupiiiiii! 😀
Zaglądam. Ja też miałam bale, a raczej imprezkę urodzinową. Mmóstwo przygotowań ale także mnóstwo zabawy i radości potem 🙂 Dlatego zaglądałam, ale nie pisałam.
Ale czytam że Ty masz jescze tyyyyle impez w planach. Nie przesadź proszę z napojami wyskokowymi i przesiadywaniem do późna 🙂 ….
Dobrej zabawy Fistaszku 🙂 ja też zgadzam sę że to szczęście mieć tyyyyylu przyjaciół 🙂
A kto miał urodziny? Pani, czy progenitury? Ktokolwiek to był, przesyłam najwspanialsze życzenia i buziaków moc :*
Moje Staszku. Czterdzieste już 🙂
Ale klawo! Tym bardziej życzę samych cudowności, mocno tulę i buziaki ślę :*
‚ Jestem wielki, jestem wielki .. no dobra Wy też ;-)’ elegancko!!! co du siuśków na boku to i dużym chłopcem się zdarza 😉 pozdrawiam Was ciepło!!!
Hehe, dobre 🙂 A ja myślałem, że tylko początkujące asy, mają problem z trafieniem do celu. Kiedy wiem, że i dużym się to zdarza, jakoś mi raźniej i lżej na sercu.
Pozdrawiam 🙂