„Twórcza grupa wsparcia”

W ramach Fundacji „Sprawni Inaczej” powstał nowy projekt – warsztaty dla małych dzieci niepełnosprawnych (głównie zespół Downa) i ich rodziców pt. „Twórcza grupa wsparcia”. Kto się jeszcze nie zapisał, to śmiało! Są jeszcze miejsca.

Tematem najbliższych spotkań będą:
– 16. września – warsztaty plastyczne
– 18. września – warsztaty Metodą Dobrego Startu, psycholog
– 23. września – warsztaty muzyczno-ruchowe,
– 25. września – warsztaty plastyczne, psycholog
– 30. września – warsztaty muzyczno-ruchowe
– 2. października – warsztaty plastyczne, psycholog
– 7. października – warsztaty muzyczno-ruchowe
– 9. października – warsztaty Metodą Dobrego Startu, psycholog
– 14. października – warsztaty kulinarne
– 16. października – warsztaty plastyczne, psycholog
– 21.października – warsztaty muzyczno-ruchowe
– 23. października – warsztaty kulinarne, psycholog
– 28. października – warsztaty plastyczne
– 30. października – warsztaty Metodą Dobrego Startu, psycholog
– 4. listopada – warsztaty kulinarne
– 6. listopada – warsztaty muzyczno-ruchowe, psycholog
– 13. listopada – warsztaty Metodą Dobrego Startu, psycholog
– 18. listopada – warsztaty muzyczno-ruchowe
– 20. listopada – warsztaty plastyczne, psycholog
– 25. listopada – warsztaty muzyczno-ruchowe
– 27. listopada – warsztaty Metodą Dobrego Startu, psycholog
– 2. grudnia – warsztaty muzyczno-ruchowe
– 4. grudnia – warsztaty kulinarne

Spotkania odbywają się dwa razy w tygodniu – we wtorki i w czwartki od 16:00 do 18:00. Pierwsza godzina poświęcona jest zabawom grupowym, a druga to czas dla rodziców – kawka, ciastka, spotkania z psychologiem i rozmowy. W tym czasie dziećmi opiekują się terapeutki.

Zajęcia odbywają się w Gdańsku na Morenie, na ul. Nałkowskiej 6c (wejście od podwórka).

Informacje i zapisy:
Natalia Otręba nataliaotreba(małpa)wp.pl
Fundacja „Sprawni Inaczej”

Jestem przedszkolaczkiem na 2/5 etatu

Weekend spędzamy z Tatą, a Mama po raz kolejny jedzie do Torunia na bezpłatne warsztaty w Dorotkowie. Zostało ich niewiele, a naprawdę warto skorzystać. Kto jest rodzicem dziecka niepełnosprawnego, wolontariuszem, albo terapeutą, niech koniecznie tam zajrzy!

Tata rysuje, ja koloruję

Tata rysuje, ja koloruję

W piątek…

…idziemy na hipoterapię – ja i na jazdę konną – Antoś. Normalnie mamy konie w środę, ale że ostatnio mieliśmy szczepienie, to zajęcia przenieśliśmy na dzisiaj. Antoś ledwo zaczął, a już jest 3 klasy wyżej niż ja. Jeździ przodem, jeździ tyłem, na siedziaka, na leżaka, na stojaka, na lonży i całkiem sam, a ja ciągle z Agatą albo z Bogną za plecami. I raz też z Antosiem!

Mama wraca już w sobotę wieczorem, więc nie byliśmy zbyt długo zdani sami na siebie. Tata wymęczony, choć to tylko dwa dni. Przynajmniej sprawdził na własnej skórze, że siedzenie w domu, wcale nie oznacza leniuchowania. Razem z Antosiem potrafimy świetnie zorganizować Rodzicom „czas wolny”, tak aby przypadkiem się nie nudzili.

Wróciła piękna pogoda, więc w niedzielę…

…jedziemy do Babci Asi na działkę i na spacer do lasu.

Mimo, że wracamy od Babci późno, po kolacji i w piżamach, wcale nie zasypiam w drodze. Za to Antoś pada jak kawka i Tata zanosi go prosto do łóżeczka. Ja jeszcze robię siusiu na nocnik, zmieniam pieluchę i myję zęby. Teraz jestem gotowy i mogę iść spać.

Nowy tydzień, nowe wyzwania!

Jak w każdy poniedziałek odwożę Antosia do przedszkola, a potem razem z Mamą jadę do Skarszew. Od dzisiaj będę przedszkolaczkiem. Na razie tylko dwa razy w tygodniu, bo po pierwsze mam za dużo zajęć żeby zmieścić więcej przedszkola (choć w planach mam jeszcze dwa dni w gdańskim przedszkolu), a po drugie Mamie wcale nie jest łatwo się ze mną rozstać. Najpierw jednak idę na muzykoterapię…Muzykoterapia w SkarszewachAktualnym hitem nr 1 jest dla mnie piosenka o ufoludkach. Nie mogę się opanować i jak tylko lecą pierwsze dźwięki, natychmiast zaczynam tańczyć.

Następne zajęcia mam u p. Sylwii. Dzisiaj trenuję moją rączkę. Najpierw masaż, którego Mama okropnie mi zazdrości…Masaż ręki… a potem maluję, co się da. Niby na drzwiach wisi wielka kartka i na tej kartce powinienem się zmieścić, ale nie mogę się oprzeć wtykaniu pędzla w dziurkę od klucza. Może ktoś będzie akurat przechodził za drzwiami i go smyrnę pędzlem po spodniach? Brzmi kusząco 😉

Kto chce zobaczyć, jak masować dłonie i przedramiona żeby było miło, to Mama wszystko nagrała…

Potem mam jeszcze zajęcia u psychologa i naukę „niebieskiego” u p. Kasi. Pani Kasia chwali moje rozgadanie i powtarzanie. Najbardziej podoba się jej moje „dziękuję” i słowo „kolor”, które mówię, kiedy pokazuje mi i nazywa coś niebieskiego.

Po tych wszystkich zajęciach zjadam drugie śniadanie i o 12:00 idę na plac zbaw, gdzie czekają na mnie przedszkolaki. Myślałem, że idziemy w tamtym kierunku, bo wybieramy się w odwiedziny do królików. Czuję się trochę rozczarowany takim obrotem spraw, jednak p. Justyna szybko się mną zajmuje i o królikach wkrótce zapominam. Dzisiaj jest dobry dzień na bycie przedszkolaczkiem, bo są zajęcia taneczne, a ja przecież uwielbiam śpiew, taniec i muzykę. Niestety jestem zbyt zmęczony żeby w nich uczestniczyć i zaczynam się pokładać, więc wracam z panią na salę i zasypiam. Po drzemce, zjadam obiadek – niestety nadal słoikowy, idę na kibelek i wracam do dzieci. Czas się pobawić z przedszkolakami.

W przedszkolu jest mi trochę smutno...

W przedszkolu jest mi trochę smutno…

...i mimo wielkiego wsparcia, tęsknie za Mamą!

…i mimo wielkiego wsparcia, tęsknie za Mamą!

Kiedy wreszcie się zjawia, sam nie wiem, czy płakać, czy się śmiać. Bródka mi lata, oczy się szklą i pędzę ze wszystkich sił. Byłem tu zaledwie 3h, z czego część czasu przespałem, ale przyznam się, że trochę się bałem, że zostanę tu na zawsze. Na szczęście Mama wcale o mnie nie zapomniała i przychodzi po mnie zaraz po 15:00. Pierwsze koty za płoty!
PS Wcale nie płakałem!

I jeszcze coś mam dla Was. Coś, co sam dostałem od moich Przyjaciół – Julki i Antosia z Mikołajek! Z pozdrowieniami dla wszystkich, którzy nie mają uprzedzeń i nie boją się inności 🙂

Wracamy do Krakowskiej

Myślałem, że zacznę mój wtorek…

…od zajęć w Klubie Malucha Nadzwyczajnego, ale okazało się, że zaczną się dopiero za dwa tygodnie. Zajęcia będą 23. i 30. września, 7., 14., 21. i 28. października oraz 4. i 18. listopada. W sumie 8 spotkań. Chciałbym nie opuścić żadnego, bo to świetna zabawa, ale nie wiem czy dam radę. Bo po pierwsze muszę w moim napiętym grafiku znaleźć miejsce dla OWI, a po drugie miałem zostać przedszkolaczkiem, a wtorki i piątki, to jedyne dni, kiedy nie jadę do Skarszew.

Dzisiaj nie idę więc do klubu. Zabawa odpada, ale obowiązki nie i o 11:30 jestem już w Gdyni, na pierwszych po wakacjach zajęciach prowadzonych Metodą Krakowską. Nie powiem żeby szło mi dobrze, ale mogę się wytłumaczyć. Po pierwsze zostałem wyrwany z drzemki, po drugie zajęcia są w nowym miejscu, po trzecie z nową Magdą …Przeczytaj cały wpis

Śpiewam i tańczę

Tydzień temu w Skarszewach było rozpoczęcie roku szkolnego. Dzisiaj mam już normalne poniedziałkowe zajęcia, czyli muzykę z p. Mateuszem, Salę Doświadczania Świata z p. Sylwią, psychologa – nową panią Asię i pedagoga – p. Kasię.

Zaczynamy od muzyki. Dzisiaj jest dużo moich zespołowych Przyjaciół, czyli sami swoi. No i pamiętam, że p. Mateusza znam i lubię, więc nie mam tremy jak w ubiegłym tygodniu. MuzykoterapiaA w ogóle to jestem dzisiaj strasznie roztańczony. Rodzice oglądają filmik i nie mogą wytrzymać ze śmiechu, więc jeśli ktoś …Przeczytaj cały wpis

Ja Też… jadę na piknik

Dzisiaj jest dobry dzień. Nie dość, że wszyscy mamy wolne, więc możemy spędzić razem czas, to jeszcze możemy spędzić go bardzo miło.

Po pierwsze idę na basen. Przez całe wakacje miałem przerwę, ale dzisiaj już jestem i bardzo się z tego cieszę. Moim ulubionym ćwiczeniem na dzisiejszych zajęciach jest bieg po materacu połączony z wpadnięciem do wody i nurkowaniem. Raz biegnąc do Mamy tracę równowagę i tyłem lecę na drugą stronę, tam gdzie nie ma nikogo, kto mógłby mnie złapać. Mama zjada kilogram strachu, ale tak naprawdę nie ma o co, bo na rękach mam pływaczki, które wyciągają mnie na powierzchnię wody.

Drugim punktem dzisiejszego dnia jest piknik zorganizowany przez Fundację Wspierania Rozwoju „Ja Też”. Jest ognisko, kiełbaski, gitara, śpiew, wiejskie zwierzęta, plac zabaw i co najważniejsze mnóstwo moich znajomych i Przyjaciół. Poznaje też kilka nowych osób, z czego bardzo się cieszę. A kilka osób rozpoznało we mnie Staszka-Fistaszka. Pozdrawiam Was serdecznie!

A ku ku :)

A ku ku 🙂

Fundacji „Ja Też” bardzo dziękuję za zorganizowanie wspaniałego pikniku. Już się nie mogę doczekać następnego spotkania!

A dzisiaj są urodziny Babci Bożenki. Wszystkiego najlepszego! 100 lat, 100 lat!

Gotowy do startu, start…

No i po wakacjach. Zaczął się wrzesień, a razem z nim dziki kocioł. Zajęć co prawda mam na razie niewiele, ale powoli spływają do mnie informacje gdzie i co będę miał, jak często i jak długo. Muszę wszystko tak poupinać i tak poupychać, żeby jedno nie wchodziło na drugie, no i żebym miał też czas na zabawę i odpoczynek.

1.września

Dzisiaj jest rozpoczęcie roku w Skarszewach. Jadę z Mamą na zebranie, poznaję plany na najbliższy czas i dostaję mój grafik, który mam nadzieję, będzie obowiązywał do końca czerwca. Mam co prawda spore przerwy, ale to nic, będę miał przynajmniej czas na śniadanie, siusianie i odpoczynek. Najważniejsze, że mam wszystkie zajęcia, na których mi zależało.

  • poniedziałek 9:15 – 11:45 (muzyka, SDŚ, psycholog, pedagog)
  • środa 8:30 – 10:30 (terapia ręki, logopeda, Wiejski Zakątek)
  • czwartek 9:15 – 12:15 (muzyka, logopeda, logorytmika, pedagog)

W czasie zebrań dzieci się nudzą…, ale nie ja. Potrafię zorganizować sobie czas. Najpierw, razem z Jankiem rozpracowujemy pudło ze skarbami p. Agnieszki, a potem włażę na krzesło i bawię się w kierownika. Mam ołówek, mam papiery i co najważniejsze mam dwie urocze asystenki. Bycie szefem jest fajne.

2. września – mam 31 miesięcy

Dzisiaj nie mam jeszcze zajęć. Rano odwożę Antosia do przedszkola, a potem jadę na pobranie krwi. …Przeczytaj cały wpis

Chałupy welcome to!

Znowu wracam po długiej przerwie. Odzywałbym się częściej, ale mówię Wam, nie mam jak! Albo nie mam czasu, albo internetu, albo nie mam o czym opowiadać. Dzisiaj po południu wróciłem do domu, więc po 10 dniach nieobecności powoli nadrabiam swoje zaległości.

22. sierpnia

Wczoraj był dzień pełen atrakcji – wycieczka na „Kaszubską Alaskę”. Dzisiaj też będzie wesoło. Rano jedziemy na hipoterapię do stadniny „Ihaha”. Na jednym koniu jadę ja, na drugim śmiga Antoś.

Z konia przesiadam się do fotelika samochodowego i jadę do OWI. Wspólnie próbujemy znaleźć sposób na moje niejedzenie. Stanęło na tym, że słoiki z gotowcami muszą zniknąć z mojego życia raz a dobrze, a ja nie będę miał wyboru… albo będę głodny, albo zacznę jeść jak człowiek.

Obowiązki za nami, czas na przyjemności. Mama, Antoś i ja jedziemy na działkę do Prababci Tesi i Pradziadka Rysia.

Wieczorem odwozimy Mamę na Dworzec PKS. Mama jedzie do Torunia na szkolenie z Metody Dobrego Startu. Chłopaki – Tata, Antoś i ja – zostają do niedzieli sami.

25. sierpnia

Mama wróciła wczoraj wieczorem. W czasie męskiego weekendu żyliśmy głównie zabawą, teraz trzeba wziąć się do pracy. Ja mogę odkurzać 😉

Mieszkanie …Przeczytaj cały wpis

Wycieczka na Alaskę ;)

Wiem, długo mnie nie było, ale już jestem. Razem z Antosiem spędziłem u Babci Asi 5 dni długiego weekendu i było bardzo fajnie. Prawie wcale nie tęskniłem za Rodzicami i dobrze się bawiłem. Babcia próbowała przekonać mnie do normalnego jedzenia, ale plułem dalej niż widziałem, więc Babcia się poddała. Z powrotu Mamy i Taty bardzo się ucieszyłem i przeskakiwałem z rąk do rąk, żeby każdym się nacieszyć, ale kiedy przyszło mi wracać do domu zrobiłem Rodzicom „pa pa” i zawróciłem na Babci działkę.

Pierwsze dwa dni – poniedziałek i wtorek…

…spędzam na kontynuowaniu leniuchowania. Cieszę się powrotem do domu i obecnością Rodziców, bawię się na podwórku i zwiedzam stare kąty. Plac zabawDzisiaj, tj we wtorek wymyśliłem i opanowałem nowy sposób przemieszczania się – chodzę na kolanach. Super zabawa 🙂 Idę, padam, idę, padam…Chodzenie na kolanach …Przeczytaj cały wpis

Od jutra mam znowu wakacje!

Po całym tygodniu jeżdżenia do Skarszew, całą sobotę spędzamy w domu. Może ktoś powie, że szkoda, bo ładna pogoda, ale my potrzebujemy jednego dnia absolutnego lenistwa i wylegiwania się w łóżkach do południa, albo i dłużej.Perfekcyjny Pan DomuI tak to się właśnie wygląda, jak się wstaje tuż przed Teleexpressem… włos rozczochrany, oczy przymknięte i prawie po omacku szukam majtasów 😉

Za to w niedzielę…

…jedziemy …Przeczytaj cały wpis

Sucha pielucha, ostatnie dni turnusu i do zobaczenia we wrześniu!

Ten czas tak szybko leci, że nawet się nie zorientowałem, że już jest sierpień i przy wczorajszym filmie napisałem „lipiec”. A to klops. Tymczasem 1/4 sierpnia jest już za nami. Zostały mi dwa ostatnie dni turnusu w Skarszewach, a potem, na zajęciach zobaczymy się dopiero we wrześniu.

Czwartek…

…rozpoczynam rewelacyjnie. Otóż ja, Staszek-Fistaszek po raz pierwszy w życiu wstaję rano z suchą pieluchą! Fanfary! Oklaski! Kurtyna! Bis!

Tak jak jak w poprzednie dni, tak i w czwartek jadę do Skarszew z Mamą i z Antosiem.Droga do SkarszewUdało nam się nie zaspać, więc zaczynamy od zajęć pedagogiczno – logopedycznych z p. Magdą. Pani Magda puszcza nam (mi i Antosiowi) dźwięki z płyty, a my musimy odgadnąć co to jest za instrument.

Po półgodzinnej …Przeczytaj cały wpis