Ciąg dalszy turnusu logopedycznego… mały gryzoń

Środa, 09.04.14r.

Mama odwołała dzisiejsze poranne zajęcia z logopedą i z psychologiem w OWI w Gdańsku, jutrzejsze zajęcia logopedyczne w OWI w Gdyni, piątkową rehabilitację i terapię ręki…, a wszystko po to żebym miał dużo siły na moim turnusie logopedycznym. Wczoraj, po Skarszewach i turnusie byłem straszliwe zmęczony, a do tego wieczorem pojawiła się gorączka. Rano też wstaję z wysoką temperaturą – ponad 38’C! Dostaję syrop, gorączka spada i od razu czuję się lepiej. Zdrowie wróciło. Do południa odpoczywam i bawię się z Mamą w domu, od 12:00 do 14:20 mam drzemkę, potem obiad i w drogę.Turnus logopedycznyDzisiaj na …Przeczytaj cały wpis

P. Mateusz gra na klarnecie, a ja zaczynam turnus logopedyczny

Jak zapowiadałem w niedzielę, ten tydzień będzie dla mnie bardzo pracowity. Wczoraj było jeszcze zwyczajnie, bo zajęcia w Skarszewach mam co tydzień i jestem już do nich przyzwyczajony. Schody zaczynają się od dzisiaj, bo dzisiaj oprócz Skarszew, mam pierwszy dzień turnusu logopedycznego. Ale o tym za chwilkę.

We wtorki do Skarszew jedziemy we dwójkę – Mama i ja. Zawsze odwozimy po drodze Antosia do przedszkola, ale nie dziś. Tata coś namotał i zapytał Antosia, czy woli jechać tramwajem, czy SKMką, no i nie było już mowy o tym, żeby Antoś pojechał z nami, bo on zdecydowanie preferuje komunikację miejską. Dzięki temu mamy więcej czasu, więc zbieramy się powoli, a potem powoli mkniemy w kierunku obwodnicy.Droga do SkarszewZaczynamy od muzyki, a dzisiaj zupełna petarda, coś czego jeszcze nigdy nie było. P. Mateusz przyszedł z klarnetem i …Przeczytaj cały wpis

Mama! Lalala lalala, Mama to „mama” :)

Hahaha! Mama już Wam wszystko wygadała na facebooku… bla, bla, bla, bla, bla…, więc chyba niczym Was nie zaskoczę, no ale mimo wszystko spróbuję. Ostatecznie nie wszyscy mają „fejsa”, a poza tym mam coś w zanadrzu (ale dziwne słowo!). Jak dotrwacie do końca, to się dowiecie, co konkretnie.

Zanim przejdę do najważniejszego, powiem Wam że najważniejsze miało być zupełnie coś innego – ta niespodzianka, która była dzisiaj w Skarszewach. No ale… nieskromnie Wam wyznam, przebiłem ją ze 100 razy.

To teraz od początku …Przeczytaj cały wpis

Urodziny Lenki i Poli

Sobotnie przedpołudnie spędzam na placu zabaw. Ciepło nie jest, ale słonko świeci i naprawdę jest przyjemnie. Mama ma wolne i zostaje w domu, a ja ruszam w męskim gronie – z Antosiem i z Tatą. Choć plac zabaw jest dość daleko, idę na piechotę. Nogi mam do chodzenia. Zabawa jest przednia i tak jak poprzednim razem, sam potrafię się sobą zająć. Tata mnie asekuruje, a ja zjeżdżam ze zjeżdżalni, idę do schodków (lub próbuję wejść tą drogą, którą właśnie zjechałem), wspinam się po nich na górę, przechodzę przez dziurę, siadam na zjeżdżalni, odpycham się i jadę…i znów, i znów, i znów.

Do domu wracam zupełnie mokry. Znalazłem sobie …Przeczytaj cały wpis

Jestem systematyczny ;)

Uwaga! Nowy ja! Całkiem systematyczny 🙂

Jest czwartek…

…a ja nie jestem w Skarszewach i jakoś mi z tym dziwnie. No, ale dzisiaj mam inne zobowiązania. Rano odwożę do przedszkola mojego Antosia, a potem śmigam do logopedy na Rotmankę.

A zaraz potem jadę na zajęcia z Metody Krakowskiej, które mam z Magdą (która…uwaga jest już certyfikowaną terapeutką Metody Krakowskiej, czego bardzo jej gratuluję). Najpierw uczę się samogłosek. Korzystam z obrazków, które pomagają mi zapamiętać, jak wygląda która samogłoska.

Potem biorę się za relacje i idzie mi naprawdę dobrze. Zresztą zobaczcie sami:

Kolejny punkt programu to Diagnoza …Przeczytaj cały wpis

26 miesięcy i artykuł w Tygodniku Powszechnym

Ostatnio zaległości nadrabiałem w niedzielę i byłem pewien, że teraz będę już systematyczny. Najwyraźniej się pomyliłem 😉 Wsiadam więc do wehikułu czasu i przenoszę się na początek tygodnia, czyli na…

…poniedziałek.

Jak zawsze pędzę do Skarszew. Tym razem to to ja zabieram się z Mateuszkiem.Droga do SkarszewZaczynamy od muzyki, czyli od moich najulubieńszych zajęć. Jak zawsze siadam blisko p. Mateusza i pomagam mu grać na gitarze. Beze mnie w ogóle nie dałby sobie rady. Próbuję też usiąść mu na kolanie, ale co przysiądę, p. Mateusz je obniża i zjeżdżam na podłogę. I znów, i znów. Próbuję i próbuję, ale najwyraźniej p. Mateusz jest trochę złośliwy i nie daje mi w spokoju posiedzieć 😉

Po muzyce …Przeczytaj cały wpis

Od środy do niedzieli… ja tańczę!

Przyznaję, że zupełnie się rozleniwiłem. Zamiast pisać – nie piszę i odpoczywam. I tak dobrze idzie mi „niepisanie”, że aż się boję do niego wrócić. Ale wiem, że czekacie, więc jestem i pokrótce opowiem Wam, co się u mnie działo.

W środę…

…nie pojechałem na zajęcia do OWI, bo miałem ważniejsze sprawy na głowie. Zamiast spotkać się z psychologiem i logopedą pojechałem z Antosiem do przedszkola, żeby razem z Mamą i z Tatą kibicować mu podczas konkursu recytatorskiego. Antoś mówił wiersz o grzybach (Jana Brzechwy) i poszło mu wspaniale, i jestem z niego bardzo, bardzo dumny.Mój Brat AntośMój Brat (choć wcale nie chciał) został w przedszkolu, a ja wróciłem do domu, pouczyć się czytania Metodą Krakowską. I wiecie co? Mimo, że była dopiero 10:00, zasnąłem w samochodzie, a potem dalej spałem w domu… i spałbym pewnie z 3h, gdyby nie to, że Mama musiała mnie zbudzić na zajęcia.

Po południu Mama jechała na zebranie do Skarszew, a ja, po raz pierwszy w życiu, zostałem u Cioci Ewci. Całkiem sam …Przeczytaj cały wpis

Jestem w sieci

W poniedziałek byłem w Skarszewach…

Droga do Skarszew...…a Mama całkiem mnie opuściła. Poszła ze mną tylko na jedne zajęcia – na muzykę. Było nas wyjątkowo mało – tylko Aguta i ja (i przez chwilę całkiem nowy, całkiem mały Stefan), ale i tak, jak zawsze, daliśmy czadu 🙂

Ja i p. Mateusz :)

Ja i p. Mateusz

A potem Mama się …Przeczytaj cały wpis

EXPERYMENTuję i świętuję

O wczoraj tylko jedno zdanie. Kiedy Mama była na warsztatach Montessori, ja, Antoś i Tata poszliśmy na plac zabaw. A na tym placu mamy taką rakietę, z której odchodzą trzy odnogi – zjeżdżalnia, schody i ścianka do wspinaczki. I wiecie co? Sam wchodziłem po schodach, przechodziłem przez dziurę, siadałem na górze zjeżdżalni, odpychałem się i zjeżdżałem, a potem szedłem dookoła i znów wchodziłem po schodkach. Najpierw próbowałem wchodzić po zjeżdżalni, ale wystarczyło, że Tata raz mi pokazał drogę i wtedy wchodziłem już jak należy – czyli po schodach. Ale jestem duży już, co?

A dzisiaj mam dzień pełen wrażeń. Najpierw idziemy z Inglotami do Centrum Nauki Experyment w Gdyni. A na miejscu spotykamy się też z Amelką, Ciocią Asią, Wujkiem Piotrkiem, Szymkiem i Wujkiem Sebą.Experyment Wadą jest to, że mimo że mam tylko dwa lata i orzeczenie …Przeczytaj cały wpis

III Światowy Dzień Zespołu Downa

Wczoraj…

…po zajęciach na Rotmance pojechałem ćwiczyć czytanie do Magdy.Staszek-Fistaszek zespół Downa

Mogę obiecać, że filmik jeszcze wrzucę, bo Mama nagrała moją pracę – np. to jak czytam „A”, „U’, „I”, i jak …Przeczytaj cały wpis