No i koniec! Ostatni raz w tym semestrze ruszam w drogę na moje skarszewskie zajęcia.Zaczynam od ostatniej muzyki…
Dzisiaj nie ma żadnych niespodzianek. Ani klarnetu, ani gitary elektrycznej, ani wzmacniacza. Za to …Przeczytaj cały wpis
Nie marchew, nie sałata, najlepszy Wiktor Tata!
Zacznę od tego, że dzisiaj jest Dzień Taty, a mój Tata jest najlepszy na świecie, więc życzę mu żeby zawsze był uśmiechnięty i miał dla nas dużo czasu. Kocham Cię Tato! :*
- Nie marchew, nie sałata, najlepszy Wiktor Tata!
Właśnie zaczął się ostatni tydzień pracy przed wakacjami. O 8:30 przyjeżdża po mnie Ciocia Magda i Mateuszek, i po raz ostatni w tym roku szkolnym jedziemy razem na zajęcia do Skarszew.Ale wiecie, nie ma co płakać. Tydzień się skończy, a ja …Przeczytaj cały wpis
Długi weekend i Letnie Falowanie
Rety, ale fajnie! Lubię pracować, to fakt, ale leniuchować lubię jeszcze bardziej. A właściwie nie leniuchować, tylko aktywnie wypoczywać. Nie siedzieć bezczynnie, nie czekać aż czas przecieknie przez palce, tylko brać z życia tyle, ile się da.
Dzień pierwszy. Boże Ciało.
No dobra. Dzisiejszy dzień jest jednak leniwy. Nie jesteśmy największymi fanami procesji, bo oprócz kwiatków sypanych przez dzieci, nic tam nie jest kolorowe i cała uroczystość bardziej przypomina pogrzeb, niż radość z tego, że Pan Jezus spaceruje ulicami miasta, ale idziemy. Kwiatków nie mamy, ale Antoś ma dzwonek i cieszy się, że może trochę podzwonić. Ja też się cieszę, bo wyszliśmy bez wózka, więc mogę wędrować na nóżkach.Kościół stoi obok lasu, więc zaraz po procesji idziemy na spacer, zbierać szyszunie.
Wracamy do domu i bierzemy się za kuchenne roboty. Najpierw wysiewamy kiełki. Pomagam Mamie, bo zupełnie nie może trafić nasionkami w podłogę. Wszystkie wrzuciła do naczynka, więc kiedy się odwraca …Przeczytaj cały wpis
Falstart
W poniedziałek…
…budzik dzwoni od 6:35, ale jakoś nikt nikt nie wstaje. O 6:59 z łóżka wyskakuje Mama, bo przecież dziś nasza kolej żeby jechać po Mateuszka. Nie możemy się spóźnić! Szykujemy się w pośpiechu, wszystko na wariata. Mieliśmy odwieźć jeszcze Antosia do przedszkola, ale nie zdążymy. No trudno, pojedzie z Tatą. My już pędzimy do Cioci. Korków nie ma, dziwna sprawa. Mama daje Cioci znać, że zaraz będziemy, a Ciocia odpisuje mocno zdziwiona, że to już. Mama nic nie kuma, jedzie dalej. Jesteśmy już na miejscu i wreszcie wszystko się wyjaśnia – brak korków i pytające SMSy od Cioci. Jesteśmy 40 minut za wcześniej! Nie mam pojęcia, jak to się stało, Mama tym bardziej. Ciocia się szykuje, Mati lata na piżamie, tylko Wujek jest gotowy. No to skoro mamy tyle czasu, to się jeszcze pobawię i zjem banana na śniadanie.Jest 8:30, teraz możemy już …Przeczytaj cały wpis
O pływaniu na basenie i relaksie u bliźniaczek
Hurrra, już weekend! Hurrra, hurrra! Nie żebym w tygodniu jakoś szczególnie narzekał, w końcu bardzo lubię wszystkie moje zajęcia i wszystkich moich terapeutów, ale weekend ma w sobie coś fajnego. W sumie to najbardziej cieszą mnie dwie rzeczy – to, że więcej czasu spędzam z Tatą i z Antosiem, i to że zawsze w sobotę mam basen.
Dzisiaj jest sobota…
…ale do pływania mam jeszcze sporo czasu. Tata idzie rano do sklepu i kupuje malinki. Podobno są pyszne, ale ja nie mam ochoty nawet spróbować. Kurczaki, wiem że to strasznie słabe z mojej strony, ale zupełnie nie mogę się przemóc… choćby coś miało być najpyszniejsze na świecie, to ja spróbować nie chcę. Uciekam, odpycham, krzywię się, krzyczę, pokładam. Nie i koniec! Bez dyskusji!
Między czasie …Przeczytaj cały wpis
Czwartkowo piątkowe zajęcia i spóźniona zabawa z okazji Dnia Dziecka
Czwartek…
…zaczynam na spokojnie. O 10:30 mam zajęcia z Magdą i to jedyny obowiązek jaki dzisiaj na mnie czeka. Reszta to zabawa, choć myślę, że patrząc na moją minę podczas zajęć można by pomyśleć, że w czasie nauki też się dobrze bawię. Fakt, lubię Magdę i lubię zajęcia, które z nią mam. Nie zawsze mi wszystko pasuje, czasem się buntuję i nieudolnie próbuję „wejść Magdzie na głowę”, broję i rozrzucam materiały do pracy, chociaż wiem, że Magda tego nie lubi, czasem w czasie zajęć jestem śpiący, pokładam się i ziewam, czasem nie …Przeczytaj cały wpis
Kiedy zasypiam, to lepiej pracuję
Wspominałem Wam, że mój wewnętrzny budzik się popsuł? Wspominałem! No i klops. Kiedy występowałem w roli kogucika, wszyscy musieli wstać natychmiast, nie da się mnie ignorować, ale kiedy ja smacznie śpię, a budzić próbuje telefon nic z tego nie wychodzi. Telefon można wyłączyć i spać dalej. Tak też się stało dzisiaj. O 8:00 miałem mieć zajęcia z psychologiem, o 9:00 z logopedą, ale zamiast tego cała rodzina Bachników smacznie spała. Myślałem, że zdążę chociaż na drugie zajęcia i nawet wystartowałem w tym kierunku, ale nic z tego. Przepadło. Zamiast do OWI, jadę prosto na zajęcia z Magdą. Będziemy ćwiczyć czytanie.
Można by powiedzieć, że nie ma tego złego… fakt przepadły mi zajęcia w OWI, za to jestem wypoczęty i pięknie pracuję u Magdy. Zobaczcie jak czytam samogłoski:
Prawda, że ładnie? To największy, ale nie jedyny …Przeczytaj cały wpis
W układaniu puzzli jestem prawie mistrzem
Mój wewnętrzny budzik się zepsuł i zamiast wstawać o 6:30 i budzić wszystkich radosnymi okrzykami, to ja jestem budzony o 7:30 i w pośpiechu szykowany do wyjścia. Czasu mało, bo za 30 minut musimy wychodzić żeby odwieźć Antosia do przedszkola i na 9:30 zdążyć na muzykę do Skarszew. No to w drogę! Gotowi do startu, start…Dojeżdżam na czas i wiecie co? Wiecie, wiecie, wiecie? No kto zgadnie? Kto jest? Kto wrócił? Kto wyzdrowiał? Tak! Zgadliście! To mój ulubiony p. Mateusz 🙂
- Jest gitara, jest Mateusz, jest dobrze 😀
- Maja tańczy, a Aguta i Mati przygrywają.
- Maja, Mati, Michalinka, Lenka, Michaś i ja (oczywiście przy gitarze).
Dzisiaj jestem innym …Przeczytaj cały wpis
O nauce kolorów i o tym, że mi smutno, kiedy nie ma pana od muzyki
Dzisiaj jest smutny dzień, chociaż nic tego nie zapowiadało. A było to tak… rano przyjechał po mnie Mateuszek i razem pojechaliśmy w naszą trasę do Skarszew.Wszystko było niby dobrze. Ledwo zdążyliśmy, ale jednak zdążyliśmy. Idę na dół, na świetlicę w poszukiwaniu zajęć od muzyki… a tam pusto. Idę w stronę OREWu i też nic. Okazuje się, że p. Mateusza dzisiaj nie ma. I właśnie w tym miejscu zaczyna się smutny dzień, bo przecież ja muzykę i p. Mateusza lubię najbardziej na świecie! Okazuje się, że możemy dołączyć na muzykę do przedszkolaków. Ale to nie to samo. Nie moja grupa, nie moja sala, nie p. Mateusz. I chociaż p. Justynę bardzo, bardzo lubię, to dzisiejsza zamiana w ogóle mi nie pasuje. Nie gram, nie tańczę, nie …Przeczytaj cały wpis
Zaglądamy do podwodnego świata
Mam bardzo długi weekend i bardzo dobrze wypełniony. Pełna organizacja. Na nudę czasu brak.
W piątek…
…miałem taki plan, żeby pojechać do Skarszew i jeszcze trochę popracować. Miejsca jednak dla mnie nie było i zamiast się uczyć, byłem z Mamą w domu. Pogoda wspaniała, więc w zasadzie powinniśmy pójść na spacer, ale tyle mieliśmy roboty w domu, że z przedpołudniowego spaceru nic nie wyszło. Za to pomagałem Mamie w porządkach i odkurzałem okruszki. Spać poszedłem dopiero po 13:00, a gdy wstałem, to akurat trafiłem na Mamy przerwę kawową. Postanowiłem skorzystać i też napić się kawy. Nie była zbyt smaczna, więc całą wylałem na siebie i na podłogę. I to akurat, kiedy mieliśmy wychodzić do logopedy w PSOUU. Zanim Mama mnie umyła i przebrała, i zmyła kałużę z podłogi, nie mieliśmy już po co wychodzić. Chyba te zajęcia nie są pisane. Ciągle coś nam wypada. Albo jestem zmęczony, albo śpię, albo jadę po Antosia, albo pływam w kawie. Nie pojechałem na zajęcia, ale nie ma tego złego. Dzięki temu mogę pojechać po mojego Antosia!W drodze …Przeczytaj cały wpis