W nocy wszystkie koty są czarne

W skrócie opowiem Wam o wczorajszym, niezbyt obfitym w sukcesy dniu, aby jak najszybciej przejść do tego, co wydarzyło się dzisiaj:

  • Na poniedziałkowe śniadanie zjadłem truskawkową Jogobella zmieszaną z truskawkowym jogurtem Milbona, zachwalając podczas posiłku, że bardzo to dobre.
  • W przedszkolu poleciałem klasykiem – naleśniki i banan do jedzenia, obiad przedszkolny do zabawy.
  • Trochę więcej wydarzyło się w drodze powrotnej z przedszkola. Zjadłem dwa banany bez ogonków. To całkiem spory sukces. Zanim zaczęliśmy wprowadzać zmiany, banany bez ogonków były zepsute. Kompletnie niejadalne.
  • Na obiadek robię sobie kaszkę owsianą na zwykłym mleku. Obiad okazał się jednak obiadokolacją, bo niczego więcej już nie zmieściłem.

A teraz opowiem Wam …Przeczytaj cały wpis

Z Pietruchą na pudle

Czekałem na ten dzień od momentu, kiedy usłyszałem, że Julia rusza w wiosenną trasę. Prawie trzy miesiące tuptania w miejscu i myślenia tylko o jednym. I w końcu się doczekałem! „Będzie Julia! I ukulele! I puła, puła!” – powiedziałem, kiedy dowiedziałem się, że to już dziś.

Zazwyczaj o 20:00 smacznie chrapię. Ale nie tym razem. Dziś jest sobota i ruszam na koncert. Ja to mam jednak klawe życie 😉Koncert odbywa się w Teatrze Szekspirowskim w Gdańsku. Minusem jest wysoka cena biletów (choć pewnie można było kupić tańsze, ale wtedy nic bym nie widział) i kłopot z parkowaniem. Za to dużym plusem jest to, że bez samochodu łatwo się tu dostać. Jeszcze większą zaletą …Przeczytaj cały wpis

Trójmiejski Zlot Sympatyków UKULELE

Lista tego, co lubię jest długa i słoneczna, a na jej szczycie są palmy, ananasy, paprotki i ukulele! Moja miłość do ukulele zaczęła się w momencie, kiedy po raz pierwszy obejrzałem na youtube filmik z Israelem IZ Kamakawiwoʻole. Sam go wypatrzyłem, sam wybrałem i sam poprosiłem Mamę, żeby mi go puściła. I wpadłem jak śliwka w kompot! Was też do tego zachęcam…


Czujecie to? Słońce, plaża, palmy, ukulele? Ja czuję i niczego więcej mi nie potrzeba!

Tak to się właśnie zaczęło. Najpierw był IZ. Potem przyszła pora na moje własne uku i tak ponad rok temu znalazłem je pod choinką. Prezent trafiony w dziesiątkę! Dostałem to, co kocham!

A dlaczego ukulele, a nie gitarę? Głównie dlatego, że uku jest mniej skomplikowane, więc jest większa szansa na to, że mi się uda je oswoić. Czasem wystarczy jeden palec, żeby zagrać akord. To dość istotne dla …Przeczytaj cały wpis

Julia Pietrucha otwiera mi okno

Kto mnie zna, ten wie że uwielbiam ukulele. Moim ulubionym muzykiem, grającym na tym instrumencie jest Israel „IZ” Kamakawiwoʻole (ponieważ bardzo trudno wymienić jego imię i nazwisko, zwykle nazywam go „Ukulele”).

Wielka szkoda, że nie ma go już wśród nas, bo z ochotą poszlibyśmy wszyscy razem na jego koncert (np. podczas przyszłorocznego Festiwalu Globaltica).

Na szczęście IZ nie był jedynym, który zakochał się w ukulele. I tak się akurat wspaniale złożyło, że jedna z osób, która pięknie śpiewa i pięknie gra na ukulele, przyjechała właśnie do Gdańska. Julia Pietrucha zagra w klubie B90.


Jednak dostać się na koncert wcale nie jest łatwo! Pierwsza pula biletów rozeszła się zanim Mama dowiedziała się, że Julia będzie w Gdańsku. Żeby kupić bilet na dodatkowy koncert, który ma odbyć się dwie godziny wcześniej, Rodzice siedzieli jak na szpilkach i z niecierpliwością czekali, aż wybije godzina 10:00, żeby kupić je, jak tylko pokażą się w sieci. I kupili. Dwa. Tylko dla siebie. O mnie nikt nie pomyślał. A właściwie pomyślał, ale kiedy w zeszłym roku …Przeczytaj cały wpis