Dziś są Mikołajki! Juppi! Budzę się rano, a moje kapciuchy przygniecione są bębenkiem i książeczką
Klawo! Dziękuję święty Mikołaju i z okazji Twoich imienin życzę Ci wszystkiego najpiękniejszego :*
Jedziemy do Skarszew, a tam zmiany. Nie ma mojej p. Gosi, bo jest na urlopie. Mam ćwiczenia z inną panią – też Gosią, więc prawie się zgadza. Ćwiczy mi się dobrze i tak się z Mamą zastanawiamy, czy to aby nie dlatego, że odwołaliśmy wcześniejsze zajęcia z psychologiem i dzięki temu jestem bardziej wypoczęty. Kiedy tak sobie ćwiczymy przyjeżdża cała ekipa skarszewskich Mikołajów – mają bęben, klarnet , tubę i pełno innych instrumentów (szkoda, że nie zabrałem mojego bębenka, to bym się przyłączył), na których grają przepięknie, przgłośno i przewesoło
Po rehabilitacji (jak zawsze w Skarszewach) mam ulubioną Salę Doświadczania Świata z ulubioną panią Sylwią.
Po ciężkiej pracy na rehabilitacji i relaksie w Sali Doświadczania Świata, czas na zabawy z panią pedagog. Dziś poznaję kulę plazmową i już wiem, co chciałbym znaleźć pod choinką Bardzo mi się podoba, dotykam jej i ściągam z niej chusteczkę, kiedy pani ją zakrywa.
Grafik napięty, pędzimy więc dalej. Wyruszamy ze Skarszew i po drodze zabieramy dwie autostopowiczki, które podrzucamy do Gołębiewa Wielkiego. Niezła frajda
Odbieramy Antosia, który zgarnął w przedszkolu pełną pulę prezentów, jedziemy do domu się przebrać, śmig śmig po Tatę i… czas na prawdziwą Mikołajową imprezę, czyli odwiedziny w Wielkiej Fabryce Świętego Mikołaja.
- Sprawdzamy na mapie, gdzie Mikołaj zawozi prezenty
- Obserwujemy walkę robotów sumo
-
Reniferoterapia
- W podziemiach u Mikołaja najbezpieczniej jest przy Tacie
- Wujek Michałek, Staszek-Fistaszek i rozbrykana Blanka
- Antoś chciałby czerwoną taczkę i różowy telefon
-
A ja poproszę brodę do targania
- Antoś elf, ja Mikołaj!
Muszę Wam powiedzieć co nieco o mym Bracie. Kiedy Mikołaj zapytał, kto przyjdzie do niego na kolana, Antoś wyrwał się pierwszy. Zanim doszedł do Mikołaja zdążył już kilka razy powtórzyć, co chce od niego dostać – czerwoną taczkę i różowy telefon, czerwoną taczkę i różowy telefon, czerwoną taczkę i różowy telefon… Antka kolej minęła i kolejne dzieci zaczęły podchodzić do Mikołaja. Wtedy mój Brat sobie przypomniał o mnie, że jestem mały, że nie umiem mówić, że to on musi o mnie zadbać. No i zadbał. Przerywał każdemu dziecku, dopóki Mikołaj nie wziął mnie na kolana „Stasiu też musi dostać prezent. Stasiu też musi dostać prezent. Stasiu też musi dostać prezent…” i tak cały czas. A kiedy Mikołaj zapytał Antosia, co ja bym chciał dostać, Antoś powiedział: „Coś pięknego”. Mój kochany Brat! :*
Za bilety do Wielkie Fabryki Świętego Mikołaja bardzo dziękuję pani Magdzie i posyłam mój najlepszy uśmiech!
Nieee no, zdjecia Staszka sa ponad moje sily
Stasiu,
Czytam o Tobie od samego początku i jestem Tobą zafascynowana, na każdym zdjęciu jesteś zdolniejszy, weselszy, piękniejszy! I przychylam się do wcześniejszych komentarzy, ze masz Najlepszą Mamę na świecie
Buziaczki słodkie jak TY!!!
Dziękuję bardzo za te ciepłe słowa! Z takim wsparciem wszystko idzie mi łatwiej.
Pozdrawiam, buziaki, papa!
PS Mamie przekażę i ją pozawstydzam
Ależ wspaniały dzień miałeś Staszku – Fistaszku! no i towarzyszył Ci też oprócz Mamy Twój Bat i Tata. Fantastycznie! Zazdrościmy Ci takich wrażeń w sali doświadczania świata! I to popołudnie z Mikołajem!
Ściskamy mocno! U nas śnieg, a u Was? Jak Ci się podoba? Dotykałeś już?
Agata
Cały dzień był wspaniały, ale najlepsze było to, że był ze mną Antek i Tata, i Wujek Michałek i Blanka, no i Mama

U nas śniegu jeszcze nie ma, a przynajmniej nie na tyle dużo, żeby było za co złapać. Jak tylko napada, dam znać, czy mi się to podoba
Pozdrawiam!
najbardziej uśmiechnięty Mikołaj jakiego widziałam
Widocznie najszczęśliwszy
Staszku jestes najpiekniejszym najslodszym Mikolajem jakiego w zyciu widzialam…Sam cud miod..
Dziękuję bardzo! Cieszy mnie ogromnie, że się podobam