Wiem, wiem długo nie pisałem. To dlatego, że tyle się dzieje w moim małym życiu, że po prostu nie wyrabiam. Ale zacznę od początku.
Wtorek…
…miał być dniem świętym, wolnym od zajęć. Mama miała zawieźć mnie do Babci, a sama, zupełnie sama zrelaksować się na zakupach. Z planów wyszedł guzik, bo w poniedziałek zadzwonili z OWI, że jest miejsce do p. Maćka. Ja nigdy nie odmawiam, a Mama tym bardziej, więc pojechaliśmy. Jak tylko dojechałem, to patrzę, a tu mój kupel Mati właśnie skończył swoje zajęcia. Bardzo mnie to ucieszyło, bo długo się nie widzieliśmy.
Na ćwiczeniach było ekstra. P. Maciek wymyślił dla mnie milion różnych ćwiczeń, które bardzo mi się podobały, ale nie powtórzę żadnego z nich, bo nic już nie pamiętam. Zdjęć też nie mam, bo Mama była naszą uroczą …Przeczytaj cały wpis