Trzydniowe wakacje i wizyta u neurologa

Od wtorku mam wakacje i nic nie robię. Żadnych ćwiczeń, rehabilitacji, przerabiania obrazków. Odpoczywam i jest wspaniale. We wtorek w ramach relaksu jadę z Mamą do Cioci Moni i Adasia. Jest też Lenka, Amelka, Maja i Mateuszek. Mamy plotkują przy kawie, a my się bawimy.

Tak to jest z tymi ząbkami, że idę z Amelką łeb w łeb, ząb w ząb i jak Amelce właśnie przebił się jedenasty, to i mi wyszedł dzisiaj jedenasty ząbek – dolna, prawa dwójka.

W środę…

Staszek-Fistaszek zespół Downa 20 miesięcy…nikogo nie odwiedzam, za to dużo spaceruję. tak dużo i tak daleko, że musimy wrócić autobusem, bo Mama nie ma już siły iść. To chyba przez to, że na ogół jeździ samochodem – na moje ćwiczenia, do Antka przedszkola – i wyszła z wprawy. Ja w każdym razie z wprawy nie wyszedłem i cały czas dzielnie próbuję stawiać moje małe kroczki.
W środę w piekarniku piekła się lazania. Piekarnik gorący i do tego przy ziemi, a ja znienacka puściłem się w czworaki w stronę kuchni. Rodzice za mną, żeby mnie uratować, bo często wstaję przy (co prawda zimnym) piekarniku i równie często go otwieram i włażę na drzwiczki (jakby ktoś szukał aktora do roli Jasia lub Baba Jagi w „Jasiu i Małgosi”, to ja się zgłaszam). Wpadają do kuchni (tak pędzili, że prawie nogi połamali), a ja tymczasem przycupnąłem sobie w kąciku i zacząłem budować wieżę ze słoików.

Staś Budowniczy zawsze da radę!

Staś Budowniczy zawsze da radę!

Wizyta u neurologa

Dziś jest czwartek, ostatni dzień moich i Mamy wakacji. O 10:00 jedziemy do dr Mazurkiewicz (wspaniała, wspaniała) na badanie neurologiczne. Wszystko zaczęło się kilka miesięcy temu, kiedy to ni z gruszki, ni z pietruszki zacząłem mieć dziwne ataki. Pierwsze pojawiły się w listopadzie, w Antka urodziny. Pojawiały się, trwały kilka dni i zanikały. Zaniepokoiły Rodziców, więc nagrali filmik, który obejrzała zaprzyjaźniona mama z Fundacji „Ja Też”. Dała znać dr Wierzbie (która opiekuje się wszystkimi zespołowymi maluszkami), a pani doktor pilnie nas skierowała do dr Mazurkiewicz. Miałem już badania EEG, byłem obserwowany przez Rodziców, badany przez panią doktor, miałem wstrzymane szczepienia. Od dawna nic niepokojącego się nie działo, aż do ubiegłego piątku, kiedy „napady” powróciły. Znów wystraszyłem Rodziców. Tata wszystko nagrał i na dzisiejszej wizycie u pani doktor, odpalił komputer i wyświetlił film.

Pani doktor zbadała mnie i obejrzała filmik, a ja pokazałem jej moją nową umiejętność – samodzielne kroczki 🙂 Pani doktor była ze mnie bardzo dumna i powiedziała, że jestem wspaniały i że na szczęście nie mam padaczki. Juhuuu! Jednym z najważniejszych argumentów „przeciw” jest fakt, że cały czas się rozwijam, idę naprzód, nabywam nowe umiejętności, którymi się zresztą pochwaliłem.

Jeszcze kawałeczek i go dosięgnę!

Jeszcze kawałeczek i go dosięgnę!

Mogę wrócić do mojego cyklu szczepień, które rozpocząłem zaraz po urodzeniu, a przerwałem tuż po pierwszych urodzinach (ostatnie szczepienie miałem 21. sierpnia ubiegłego roku, a 12. lutego miałem mieć szczepienie przeciw odrze, śwince i różyczce). Ze szczepieniami mam jednak nie szaleć – tylko te, co są obowiązkowe (jestem szczepiony programem 5 w jednym) plus kontynuacja szczepień przeciw pneumokokom (trzy dawki mam już za sobą). Szczepienia przeciw ospie, meningokokom i rotawirusom odpuszczam. Już się umówiłem do pediatry – 30. października idę na szczepienie.
Rodzice porozmawiali też trochę o suplementach z końca świata i celebrolizynie. Pani doktor uważa, ze nie ma najmniejszej potrzeby abym przyjmował takie specyfiki. Na dzień dzisiejszy zostaję więc przy syropie Kidabion i kapsułkach Omegamed (od kilku dni znów je przyjmuję – co drugi dzień), które zaleciła mi dr Wierzba.

Muszę Wam powiedzieć, że doceniłem urlop, jaki dali mi Rodzice i przez ostatnie 3 dni nawet daję im pospać. Zamiast wstawać ok 6:30, wstaję ok 7:15. A idę spać zaraz po 19:00, więc śpię 12h!


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *