Kolejne trzy dni bez pieluchy, kolejne trzy dni bez skuchy

Poniedziałek, szósty dzień bez pieluchy

Ferie się skończyły, a ja wracam do mojego normalnego trybu tygodniowego. Wcześnie rano odwożę Antosia do przedszkola i śmigam do Skarszew. Bez pieluchy. Bez skuchy!

Zaczynam od muzyki i jak zawsze jestem najbliżej jak tylko mogę…MuzykoterapiaPotem śmigam do p. Sylwii ćwiczyć moją rączkę. Najpierw mam masaż, który jest bardzo przyjemny, a potem zbieram, segreguję, celuję, maluję i przesypuję.

Do psychologa idę sam, a potem razem z Mamą wędruję do p. Kasi. To nasze pierwsze wspólne zajęcia po czterech tygodniach przerwy. Mam nadzieję, że jeszcze coś pamiętam. Mówiłem Wam, że razem z p. Kasią uczę się matematyki. Zaczęliśmy od figur – koła, kwadratu i trójkąta, oraz od liczenia od jeden do trzech.Figury geometryczne Dzisiaj p. Kasia sprawdza, co zostało mi w głowie od naszych ostatnich ostatnich zajęć i czego nowego nauczyłem się na turnusie. I wiecie co? Figury geometryczne mam już zaliczone! Bez problemu rozpoznaję i nazywam koło (pokazałem to nawet mojej Babci Asi, która jest matematykiem. Mówię Wam, to było coś! Mama dała mi okrągły słoik od kremu, pokazała jego spód i zapytała: „co to?”. Babcia nie wiedziała o co chodzi, a ja pięknie odpowiedziałem: „ko-ło”. Radość Babci bezcenna!), rozpoznaję też trójkąt (ale to trudne słowo, więc mówię „tujkont”) i kwadrat (po mojemu „fadlat”). Potrafię rozpoznać też figury w przedmiotach codziennego użytku… w zabawkach, w znakach drogowych, w naczyniach…

Ostatnio zaczęliśmy też ćwiczyć rozróżnianie „dużo” i „mało”. I wiecie co? To też już potrafię! Nie dość, że rozpoznaję, to jeszcze nazywam. Tam gdzie dużo, mówię „dużo”, tam gdzie mało, mówię „mało”.mało-dużoWszystko już wiem! 😉 Czas na kolejny krok. W przyszłym tygodniu powtórzę jeszcze i utrwalę mało – dużo, a za dwa tygodnie będę ćwiczył długi – krótki. Potem przyjdzie kolej na resztę zagadnień z Dziecięcej Matematyki Gruszczyk-Kolczyńskiej:

  • chudy – gruby,
  • niski – wysoki,
  • ciężki – lekki…

Wtorek, siódmy dzień bez pieluchy

Ktoś by pomyślał, że zima to nie jest najlepszy moment na odstawianie pieluch, ale skoro ja jestem gotowy właśnie teraz, to Rodzice muszą za moją gotowością nadążyć. Taka okazja może już się nie powtórzyć, a szkoda byłoby ją zmarnować. Oczywiście początki są dość trudne, bo oprócz tego, że ja sam się pilnuję, to Mama ciągle zawraca mi głowę i kilka razy dziennie pyta mnie, czy chcę siusiu. Czasem powiem, że nie i wcale nie chcę siadać, ale Mama wie, że już pora bo długo nie robiłem, albo że zaraz wychodzimy, albo, że zbliża się pora spania i przekonuje mnie książeczką, zabawką, Peppą… żebym jednak usiadł. No i zwykle okazuje się, że rzeczywiście miałem powód do siadania, tylko czasu było mi szkoda.

W dzień śpię bez pieluchy, choć nie zawsze bez skuchy. Jak śpię w wózku, albo w samochodzie, to nie siusiam, jak w łóżku… różnie bywa. Dzisiaj mam akurat drzemkę w aucie, w drodze powrotnej z Gdyni, więc w majty nie siusiam. Kolejny dzień bez skuchy!

O 11:30 rozpoczynam zajęcia z Magdą w Gdyni. Jadę z całym ekwipunkiem. Jedzeniem, piciem, ubraniami na zmianę i z moim podróżnym nocnikiem.

Z Magdą nie ćwiczyłem już od dawna, więc trochę się boję jak to będzie z moim skupieniem, ale jakoś daję radę! Ćwiczymy dziś pamięć sekwencyjną i symultaniczną…

…układanie klocków z pamięci i kopiowanie ich ze wzoru…

Uczymy się budować krótkie zdania np. Miś pije. Miś je. Miś siedzi…

Kategoryzujemy wzory – kratki, kropki, paski, plamki, czyli pod odpowiednim obrazkiem przedstawiającym wzór muszę dołożyć zwierzęta, ubrania lub inne przedmioty, na których ten wzór się powtarza. Nie jest to łatwe, bo niektóre wzory nie są tak dobrze widoczne, np. kratka na spodniach, czy plamki na żyrafie, ale powoli, małymi kroczkami idę z Magdą do przodu.Kategoryzacja - wzory

Czytamy i dopasowujemy do siebie sylabki (PA, PO, PE, PU, PÓ, PI, PY)…Metoda Krakowska…a na koniec układamy puzzle dwu- i trójelementowe:

A w ogóle to idąc do Magdy, spotykam moją Ciocię Sandrę, potem jadę do Prababci Tesi i wychodząc już od niej spotykam Pradziadka Rysia, a będąc z Mamą i z Prababcią na spacerze, spotykam Ciocię Martę. Taki mam dziś towarzyski dzień!Spacer z Prababcią TesiąWracając do domu oczywiście zasypiam, ale dzielnie się trzymam! Nie siusiam! Jeszcze tylko rehabilitacja z „Kukaszem” i jestem wolny… aż do jutrzejszego poranka!rehabilitacjaŁukasz już poszedł, a ja zanim dostanę kolację i pójdę się kąpać, mam jeszcze chwilę na zabawę. Wiecie, że uwielbiam zwierzątka, prawda? Układam, przestawiam, nazywam, kładę je spać, chodzę nimi i segreguję… najpierw trzyosobowa rodzina gepardów, potem tygrysy białe i pomarańczowe, hipopotam, foka, zebra, lama i dwie żyrafy. Porządek musi być!Schleich

Środa – trzeci dzień bez pieluchy, trzeci dzień bez skuchy

To już w sumie ósmy dzień, który spędzam bez pieluchy (ale trzeci pod rząd bez skuchy). Mówię Wam, chodzenie bez tego balastu jest ekstra. Tylko majty i spodnie, i w drogę! Niby wiedziałem, że jestem już gotowy, że to dla mnie dobry czas, ale nie spodziewałem się, że pójdzie tak gładko. Największy problem mam w nocy. Tego, póki co, nie przeskoczę. Trochę mniejszy, ale nadal problem, mam w czasie popołudniowych drzemek… czasem dam radę, czasem nie. Problem trzeci pojawia się, gdy się tak dobrze bawię, że nie mam czasu na siusianie do nocnika. Ale powiem Wam, że i tak jest nieźle. Na pierwszych 8 dni, pięć całych mam bez skuchy! Nie wiem jak Wy, ale ja jestem z siebie bardzo dumny!

A jakie plany na dziś? Najpierw moje ukochane Skarszewy i zajęcia z p. Michałem, p. Magdą, p. Magdą i z p. Sylwią, a potem wracam do domu. Zwykle w środy po Skarszewach jadę jeszcze do Magdy czytać po krakowsku, ale dzisiaj jest chora, więc i ja mam wolne.

Dopiero po południu ruszam się z domu, żeby odebrać Antosia i Tatę, i całą Rodzinką pojechać na konie.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *