Wiem. Wcale nie jestem systematyczny. No, ale za to jestem pracowity. Pewnie ciekawi jesteście jak to z tym moim gryzieniem. Otóż w niedzielę i w poniedziałek nie dałem przekonać się do biszkopcika, za to we wtorek wciągałem biszkopty na potęgę. No, ale powoli…
W poniedziałek…
…jak zawsze byłem w Skarszewach. Miałem jechać razem z Mateuszkiem, ale na trasie Mateuszek-Staszek są wielkie remonty i wielkie korki. Jedziemy więc osobno, każdy inną drogą, tak aby zator ominąć. Zdjęcia z trasy (z Bolesławowa) nie mam, bo zaraz za naszą miejscówką stoi policja i łapie do kontroli. Nie mamy czasu na pogawędkę z „Panem Władzą”, więc bez zdjęcia jedziemy dalej.
Pierwsze zajęcia to muzyka.
- Ostatnio mamy nowe powitanie – pochylamy głowy, a worki spadają.
- „…chcecie ze mną się pobawić, no to zróbcie tak…”
- Aguta i Mateuszek grają na instrumentach…
- …a Adaś ćwiczy równowagę 😉
- Jasiek się skrada, ale miejscówka koło gitary jest już zajęta 😉
Ile znacie kolorów? Ja tylko cztery, ale za to z przykładami …Przeczytaj cały wpis