O wizycie u Lenki i Poli

Codziennie mam miły dzień, ale dziś szczególnie. Bardzo lubię poznawać nowych ludzi, zwłaszcza tych małych. Ostatnio poznałem przecudną Amelkę z Pruszcza Gdańskiego, a jeszcze bardziej ostatnio Polę i Lenkę. I dziś jest właśnie wielki dzień, bo jadę do Poli i Lenki w odwiedziny. …Przeczytaj cały wpis

Odwiedziny w Otominie

Jedziemy do Babci Asi i Cioci Gosi. Mama, Antoś i ja. Czekają tam na nas niespodzianki. Ja dostaję kolejne trzy najeżone piłki. Teraz można masować wszystkie części mojego ciała jednocześnie 😉 Dostajemy też z Antosiem basenik. Mama z Ciocią pompują go i pompują, i końca nie widać. Basen gotowy, a słonko już za chmurami. Popływam następnym razem. Jedną z najfajniejszych rzeczy w Otominie jest to, że prawie cały dzień spędzam na podwórku. Kolejną super sprawą jest pies Forest. Mój ulubieniec, który zawsze czyści mi buzię i nóżki jęzorkiem.

Ja - Staszek z zespołem Downa, wcale nie boję się Babci psa :)

Ja – Staszek z zespołem Downa, wcale nie boję się Babci psa 🙂

Forest nie jest groźny. …Przeczytaj cały wpis

Spacer w nosidle

Dziś dajemy Mamie pospać – ja, Antek i Tata. Tata po cichutku wychodzi do pracy, a my śpimy jak susły i spalibyśmy dalej…, ale przychodzi Babcia Bożenka i budzi całą trójkę. Zabiera Antosia, a ja z Mamą jadę do OWI.

Na zajęciach jestem bardzo dzielny! Idzie mi coraz lepiej. Chyba zaczynam się przyzwyczajać 🙂

Turlanie wałeczka

Turlanie wałeczka

…Przeczytaj cały wpis

Ja chwytam!

Dziś jestem wyjątkowo marudny. Nie chcę leżeć w łóżeczku, nie chcę być sam (nic dziwnego, skoro weekend był pełen wrażeń). Jak nie chcę, to krzyczę i Mama mnie ratuje. Bawi się więc ze mną i ćwiczy wyjątkowo dużo, żebym się nie nudził. Dziś stawiamy na piłki – dużą czerwoną (moją ulubioną) i na małe jeże (które też bardzo lubię).

Trzymam oburącz, naprawdę trzymam :)

Trzymam oburącz, naprawdę trzymam 🙂

No i udało się! …Przeczytaj cały wpis

Spotkanie z jeziorem

Wstajemy rano i pakujemy górę rzeczy do samochodu, cztery kursy Taty i jesteśmy gotowi do drogi. Mamy wszystko, co niezbędne i sporo tego co zbędne. Samochód czekał w cieniu więc w środku jest całkiem przyjemnie. Przyjechali Ingloci, ruszamy. Po około godzinie jesteśmy na miejscu.

Mam wszystko pod kontrolą ;)

Mam wszystko pod kontrolą 😉

Leżakujemy i …Przeczytaj cały wpis

Co ten mój Brat wyprawia?

Mama chciała Wam pokazać jak bawię się zabawką z lusterkiem. Bardzo lubię się przeglądać, uśmiechać do swojego odbicia i dotykać rączką rączkę. Taką mam nieskromną naturę. Chyba po Wujku Łukaszu 😉

Czy ta zabawka aby na pewno mnie interesuje?

Czy ta zabawka aby na pewno mnie interesuje?

Mama czeka więc z aparatem żeby mnie przyłapać na wesołej zabawie, a tu nagle pojawia się mój starszy Brat. Choć mam zespół Downa, wszystko mnie interesuje i …Przeczytaj cały wpis

„Ogródek” – paluszkowa zabawa mojej Mamy

Kolejny gorący dzień, a my wędrujemy do biblioteki. Lubię tam chodzić i Antoś też. Oddajemy książeczki i bierzemy następne, a przy okazji trochę się bawimy. Z domu wyszliśmy o 10:30. Wracamy po pięciu godzinach 🙂

"Ogródek" - paluszkowa zabawa z Mamą

„Ogródek” – paluszkowa zabawa z Mamą

W domu ćwiczymy paluszki. Mama wymyśla dla mnie wierszyki i masaże aby wspomóc mój rozwój. To miło z jej strony 🙂

Jeśli podobają się Wam nasze ćwiczenia, to śmiało… korzystajcie i udostępniajcie!

Zgarnąłem dziś pochwałę

Poszedłem dziś na rehabilitację w wyjątkowo dobrym humorze. Być może dlatego, że dostałem jeść przed samym startem. Pani rehabilitantka to wykorzystała i ćwiczyliśmy naprawdę ostro, mimo że ulewałem i na nią, i na siebie kilka razy 😉 Dzielnie wytrzymałem aż 40 minut! To naprawdę duży sukces. Zrobiłem też dla pani niespodziankę i podążając za nią wzrokiem, przekulałem się elegancko na brzuszek.

Mam dla Was jeszcze jedną niespodziankę. Usiądźcie wygodnie i zobaczcie jak chwytam ćwirka. Jak myślicie, uda mi się, czy nie?

Staszek gaduła, to ja :)

Czasem lubię sobie pogadać. Na początku gugałem głównie z Ciocią Elą. Dlaczego? Hmmm…

  • nigdzie się nie spieszyła,
  • robiła zabawne miny,
  • wytykała język,
  • mówiła do mnie powoli i wyraźnie,
  • dużo się uśmiechała,
  • dawała mi czas na odpowiedź,
  • gugała tak jak ja 🙂

Teraz gadam już ze wszystkimi. Albo ja się tak rozkręciłem albo oni się nauczyli jak ze mną rozmawiać.

Z dwa tygodnie temu miałem regreso – zastój. Mówiłem mniej niż dotychczas i rzadziej się odzywałem, nie wydawałem żadnych nowych dźwięków. Rodzice się trochę zmartwili, zwłaszcza że początki miałem naprawdę niezłe. Pani neurologopeda mówiła nawet, że mówię więcej niż przeciętne, zdrowe dziecko. A tu nagle taki klops. Kiedy w czwartek byłem na kontroli zapalenia oskrzeli, rodzice naskarżyli na mnie pani doktor. Postanowiłem się poprawić i znów więcej gugam 🙂