Co dopiero chwaliłem się swoją systematycznością, a tu bach… po dzisiejszych zajęciach p. Łukasz mówi, że idzie zajrzeć na moją stronę żeby zobaczyć wczorajszy wpis, a tu co? A tu nic. Nadrabiam więc zaległości, żeby miał co czytać w przerwie. No i żebyście Wy mieli lekturę do poduszki, lub do porannej kawusi.
Hmmm… zacznę od środy, bo wtedy narobiłem sobie pierwszych zaległości.
Jednak warto było, bo czas, który poświęciłbym na pisanie, poświęciłem na zabawę i relaks. Każdy czasem potrzebuje chwili wytchnienia. Nawet Fistaszek.
W środę… co ja robiłem w środę?… hmmm… A! Już wiem! Rano pojechałem na zajęcia logopedyczne do OWI.Wracam do domu i zamiast odpoczynku, czeka mnie dalsza praca. Przychodzi Magda i wałkujemy Metodę Krakowską. Tak sobie wymyśliłem, że jak Magda będzie przychodzić, to będę udawał ból zęba i może nie będę wtedy musiał pracować. Próbuję… no cóż. Trochę pomaga, bo Mama smaruje mi dziąsła bobodentem i trochę nie pomaga, bo i tak muszę dalej pracować. Co za życie!
Moja ulubiona rozrywka podczas zajęć …Przeczytaj cały wpis