Dzięwiąty dzień turnusu, czyli zdecydowanie bliżej niż dalej

To już przedostatni dzień turnusu. Dacie wiarę? Zleciało mega szybko i choć jestem bardzo zmęczony, to tęsknię już za tym, co zaraz się skończy. Dobrze mi w tych Skarszewach… No, ale jeszcze tu jestem…

Droga do Skarszew

Droga do Skarszew

Dzień jak co dzień, czyli…

  • 11:00 – 11:45 masaż z logopedą (p.Emilką),
  • 11:45 – 12:30 zabawy z oligofrenopedagogiem (p.Kasią),
  • 12:30 – 13:00 masaż z rehabilitantką (p.Olą),
  • 13:00 – 13:30 Sala Doświadczania Świata z pedagogiem specjalnym (p.Sylwią),
  • 13:30 – 14:15 ćwiczenia z rehabilitantką (p.Anią).

Zajęcia u logopedy…

Zajęcia z oliofrenopedagogiem

Masaż z rehabilitantką…

Dzisiaj na masażu zostałem sam na sam z p. Olą i byłem bardzo dzielny. Nie narzekałem nawet wtedy, kiedy pani masowała moje wrażliwe, niedotykalskie ramionka. Może dlatego, że przed zajęciami zjadłem śniadanko, więc mam pełny, szczęśliwy brzuszek, może dlatego, że już lepiej znam p. Olę i bardzo ją lubię, a może dlatego że Mama poszła i muszę sam sobie radzić?

zespół Downa, Staszek-Fistaszek, rok, 12 miesiecy,Down syndrome

Masaż całościowy.

Salę Doświadczania Świata z pedagogiem specjalnym…

I na koniec rehabilitacja…

Przyjmuję nową taktykę i postanawiam płakać na zapas, czyli zaraz po wejściu na salę. Może to coś pomoże? Niestety nie. Ćwiczyć trzeba! Biorę się w garść i z lepszym lub gorszym skutkiem dzielnie się trzymam. Na zachętę mam zabawki, telefon, muzyczki i… Mamę. Kiedy mam ją w zasięgu, to bardzo szybko pokonuję wszystkie przeszkody, żeby tylko mnie przytuliła 🙂

A oto skrót zajęć z SDŚ i z rehabilitacji:


Wpis “Dzięwiąty dzień turnusu, czyli zdecydowanie bliżej niż dalej” został skomentowany 2 razy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *