Mam 3 lata i 1 miesiąc, a na Dziecięcej Matematyce poznaję „długi” i „krótki”

W sumie to już dawno nie pisałem o tym, co już potrafię. Miesiąc temu, na moje urodziny opowiadałem Wam o tym, czego nauczyłem Rodziców przez ostatnie trzy lata, dwa miesiące temu przedstawiłem plan rozwoju na cały nowy rok. To dziś Wam opowiem, o swoich osiągnięciach.

  • od 11. lutego śmigam w dzień bez pieluchy! To już prawie 3 tygodnie! Zdarzają mi się wpadki – siusiu w majty, ale dobrze jest! Jestem z siebie dumny! W nocy nadal śpię w pieluszce i jeszcze trochę to potrwa. Nie umiem kontrolować siusiania przez sen.
  • czasem wysadzam się sam!
  • mówię coraz więcej, a przede wszystkim używam coraz więcej czasowników dzięki czemu łatwiej mi wyrazić swoje potrzeby. Znam np. takie: śpi, je, idzie, czyta, chodź, daj, jest, nie ma, kuje (czyt. dziękuję), amykamy (czyt. zamykamy), gla (czyt. gra), jedzie.
  • coraz więcej powtarzam. Spodobało mi się bycie papugą. Mówienie sprawia mi przyjemność.
  • mimo, że dużo mówię czasem nie jestem w stanie wyrazić tego w taki sposób, żeby dla wszystkich było jasne o co mi chodzi. Kiedy ktoś mnie nie rozumie, jest mi smutno.
  • w ogóle to potrafię być smutny na zawołanie. Smutny, obrażony, nieszczęśliwy. Robię wtedy minkę w podkówkę, patrzę spode łba, przykładam rączki do oczu. Czasem, w sumie nawet często zaczynam wtedy udawać, że płaczę.
  • zrobił się ze mnie przyklejak. Przyklejam się głównie do Mamy i najchętniej nie odstępowałbym jej na krok. Kiedy nie ma Mamy przy mnie, ale jest gdzieś niedaleko, przychodzę do niej, łapię za rękę, ciągnę i mówię „chodź”. Nie przestaję dopóki nie wygram.
  • mam swoje zdanie, zwłaszcza na „nie”. Kiedy nie mam na coś ochoty, po prostu tego nie robię. Głośno krzyczę, protestuję i koniec. Robię tak, kiedy nie chcę iść tam, gdzie muszę, kiedy nie chcę jeść tego, co akurat mi proponują, kiedy nie chcę pracować, a nawet wtedy, kiedy nie podoba mi się jakaś piosenka, bo…
  • od jakiegoś czasu mam listę piosenek, które lubię i takich za którymi nie przepadam. I tak np. kiedy jadę z Mamą w samochodzie i słuchamy sobie KaCeZeta to z całej płyty nie podoba mi się jedna piosenka i zawsze kiedy ją słyszę (nawet po długim czasie) krzyczę „nie” i Mama musi ją przewinąć.
  • regularnie próbuję się sam ubierać i rozbierać. Nie jest to łatwe, więc nie zawsze mi wychodzi. Rozbieranie jest łatwiejsze. I tak np. regularnie kilka razy dziennie ściągam swoje buty. Jeśli ściągam je w domu, to od razu odkładam je na miejsce. Jeśli ściągam je w samochodzie, a robię to zawsze, to rzucam je gdzie popadnie. Inne części garderoby też ściągam i próbuję nakładać.
  • rozpoznaję i nazywam trójkąt, kwadrat i koło. Koło jest moje ulubione. Wypatruję je, pokazuję i nazywam, i sprawia mi to dużą przyjemność.
  • wiem, czym się różni „dużo” od „mało”.
  • potrafię kontynuować układanie sekwencji dwuelementowych np. świnka, krowa, świnka, krowa, świnka, krowa, świnka, krowa, świnka, krowa, świnka, krowa…
  • układam puzzle dwu-, trój-, a nawet czteroelementowe, które są pocięte wzdłuż, wszerz, a czasem na ukos!
  • potrafię dostrzegać nawet małe różnice między poszczególnymi obrazkami, np. mam przed sobą kilka czarno-białych motyli, z których każdy ma po jednej plamce innego koloru. Moim zadaniem jest dopasować po drugim, takim samym motylu. To dla mnie żaden problem.
  • większość posiłków zjadam samodzielnie, choć niestety nadal nie mam ochoty na próbowanie nowych, dorosłych potraw.
  • zwykle piję z bidona ze słomką, ale coraz częściej sięgam po zwykły kubek.
  • znam wiele piosenek. Choć nie potrafię jeszcze dobrze składać słów, to śpiewam je po swojemu, wplatając co jakiś czas słowo, które zapamiętałem i które potrafię powtórzyć.
  • bardzo lubię oglądać książeczki i opisywać, co się w nich znajduje.
  • znam naprawdę bardzo dużo nazw zwierząt i to nie tylko te podstawowe, jako koń, osioł, kuik (czyt. królik), pies, czy koza, ale także te mniej popularne jak guziec, okapi, czy papuga. A na misia, który nie jest pluszakiem mówię „niedźwiedź”! Zwierzęta to mój konik.
  • jestem niezmordowanym gitarzystą. Pewnie jest za wcześnie, żeby ocenić, czy mam talent, czy nie, ale z całą pewnością muzyka jest moją pasją. Uwielbiam jej słuchać, zwłaszcza na żywo… na koncertach i na muzykoterapii, i uwielbiam sam ją wykonywać. Najchętniej gram na gitarze. Potrafię siedzieć w pokoju na podłodze, szarpiąc struny przez trzydzieści minut bez przerwy.

A tymczasem w Skarszewach…

    • na muzyce gram i śpiewam…
    • w Sali Doświadczania Świata usprawniam moją rączkę…
    • u psychologa jestem sam,
    • a z p. Kasią przechodzę do kolejnego etapu Dziecięcej Matematyki. Dzisiaj poznaję różnicę między i długim, a krótkim i dowiaduję się, że krótki, to nie mały, a mały to nie krótki…


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *