Kurde blaszka! Mam trochę zaległości, ale co tam! Zacznę od końca! Na moim facebookowym profilu jest… ponad 10.000 Fanów! Chciałbym napisać ile dokładnie (bo 10.000 już przekroczyłem), ale zanim skończę skrobać ten wpis, pewnie będzie to już nieaktualne. Lawina ruszyła, a ja mam nadzieję, że zbyt szybko się nie zatrzyma. Dlaczego tak mi na tym zależy? No wiecie, za każdą jedną cyferką kryje się jedna prawdziwa osoba (mam przynajmniej taką nadzieję, że nie jest to 10.000 fejkowych kont, które powstały tylko po to by zrobić mi psikusa), a każda z tych osób ma jedyną w swoim rodzaju szansę żeby poznać zespolaka, a dokładniej mnie – od dnia poczęcia, aż do teraz, dzień po dniu, w różnych sytuacjach, z radościami i smutkami, z sukcesami i trudnościami, i przekonać się, że życie z zespołem Downa to żaden koniec świata, że osoby z zespołem Downa, to żadne ufoludki, tylko zwyczajni ludzie z niezwyczajną liczbą chromosomów, a i rodzice zespolaka niczym szczególnym się nie wyróżniają. Zwyczajni ludzie jak Ty i Twój sąsiad. Rodzeństwo też zwyczajne. Wspaniałe, ale zwyczajne. Ot co!
PS Dzięki wielkie, że ze mną jesteście i że niesiecie mnie w świat! Razem możemy więcej 🙂
We wtorek…
…w moim przedszkolu był bal przebierańców. Miałem być rycerzem, ale w czasie przeprowadzki posiałem gdzieś strój, więc ostatecznie zostałem pszczołą.
W środę…
…za to pełna kulturka – koszula, krawat, marynarka i kapcie w kratkę – obowiązkowo! Wstęp mają tylko dzieci, Dziadkowie i Babcie. Mama przywiozła mnie do przedszkola, a sama choć bardzo chciała podejrzeć moje występy, wróciła do domu. W reprezentacji Fistaszkowych seniorów przybyła Prababcia Tesia, Babcia Bożenka i Dziadziuś …Przeczytaj cały wpis →