Po raz kolejny zostałem przemile zaskoczony przez „Zespół Terapeutyczny”, który opiekuje się mną w Skarszewach. Mama musi pójść do lekarza – w Gdańsku, na 14:15, tymczasem od 12:00 do 13:45 mam zajęcia w Skarszewach… szkoda wszystko odwoływać, zwłaszcza, że odkąd nie chodzę do „Krok po kroku”, ćwiczeń mam naprawdę mało. W tym tygodniu oprócz dwóch dni w Skarszewach, mam tylko 40 min. rehabilitacji w OWI, i koniec, nic więcej. Z drugiej strony szkoda jechać aż dwie godziny (tam i z powrotem), żeby posiedzieć godzinę na zajęciach grupowych i maksymalnie 10 minut u logopedy. Co tu zrobić? Hmmm… może zadzwonić? Mama dzwoni i za chwilkę wyruszamy.
Ktoś odwołał zajęcia, więc ja korzystam… zamiast mojego poniedziałkowego grafiku mam mieszany, tak aby wziąć udział w kilku zajęciach i zdążyć do lekarza. Zaczynam od zajęć z p. Kasią, z którą poznaję …Przeczytaj cały wpis