Śpiewam i tańczę

Tydzień temu w Skarszewach było rozpoczęcie roku szkolnego. Dzisiaj mam już normalne poniedziałkowe zajęcia, czyli muzykę z p. Mateuszem, Salę Doświadczania Świata z p. Sylwią, psychologa – nową panią Asię i pedagoga – p. Kasię.

Zaczynamy od muzyki. Dzisiaj jest dużo moich zespołowych Przyjaciół, czyli sami swoi. No i pamiętam, że p. Mateusza znam i lubię, więc nie mam tremy jak w ubiegłym tygodniu. MuzykoterapiaA w ogóle to jestem dzisiaj strasznie roztańczony. Rodzice oglądają filmik i nie mogą wytrzymać ze śmiechu, więc jeśli ktoś …Przeczytaj cały wpis

Ja Też… jadę na piknik

Dzisiaj jest dobry dzień. Nie dość, że wszyscy mamy wolne, więc możemy spędzić razem czas, to jeszcze możemy spędzić go bardzo miło.

Po pierwsze idę na basen. Przez całe wakacje miałem przerwę, ale dzisiaj już jestem i bardzo się z tego cieszę. Moim ulubionym ćwiczeniem na dzisiejszych zajęciach jest bieg po materacu połączony z wpadnięciem do wody i nurkowaniem. Raz biegnąc do Mamy tracę równowagę i tyłem lecę na drugą stronę, tam gdzie nie ma nikogo, kto mógłby mnie złapać. Mama zjada kilogram strachu, ale tak naprawdę nie ma o co, bo na rękach mam pływaczki, które wyciągają mnie na powierzchnię wody.

Drugim punktem dzisiejszego dnia jest piknik zorganizowany przez Fundację Wspierania Rozwoju „Ja Też”. Jest ognisko, kiełbaski, gitara, śpiew, wiejskie zwierzęta, plac zabaw i co najważniejsze mnóstwo moich znajomych i Przyjaciół. Poznaje też kilka nowych osób, z czego bardzo się cieszę. A kilka osób rozpoznało we mnie Staszka-Fistaszka. Pozdrawiam Was serdecznie!

A ku ku :)

A ku ku 🙂

Fundacji „Ja Też” bardzo dziękuję za zorganizowanie wspaniałego pikniku. Już się nie mogę doczekać następnego spotkania!

A dzisiaj są urodziny Babci Bożenki. Wszystkiego najlepszego! 100 lat, 100 lat!

Gotowy do startu, start…

No i po wakacjach. Zaczął się wrzesień, a razem z nim dziki kocioł. Zajęć co prawda mam na razie niewiele, ale powoli spływają do mnie informacje gdzie i co będę miał, jak często i jak długo. Muszę wszystko tak poupinać i tak poupychać, żeby jedno nie wchodziło na drugie, no i żebym miał też czas na zabawę i odpoczynek.

1.września

Dzisiaj jest rozpoczęcie roku w Skarszewach. Jadę z Mamą na zebranie, poznaję plany na najbliższy czas i dostaję mój grafik, który mam nadzieję, będzie obowiązywał do końca czerwca. Mam co prawda spore przerwy, ale to nic, będę miał przynajmniej czas na śniadanie, siusianie i odpoczynek. Najważniejsze, że mam wszystkie zajęcia, na których mi zależało.

  • poniedziałek 9:15 – 11:45 (muzyka, SDŚ, psycholog, pedagog)
  • środa 8:30 – 10:30 (terapia ręki, logopeda, Wiejski Zakątek)
  • czwartek 9:15 – 12:15 (muzyka, logopeda, logorytmika, pedagog)

W czasie zebrań dzieci się nudzą…, ale nie ja. Potrafię zorganizować sobie czas. Najpierw, razem z Jankiem rozpracowujemy pudło ze skarbami p. Agnieszki, a potem włażę na krzesło i bawię się w kierownika. Mam ołówek, mam papiery i co najważniejsze mam dwie urocze asystenki. Bycie szefem jest fajne.

2. września – mam 31 miesięcy

Dzisiaj nie mam jeszcze zajęć. Rano odwożę Antosia do przedszkola, a potem jadę na pobranie krwi. …Przeczytaj cały wpis

Chałupy welcome to!

Znowu wracam po długiej przerwie. Odzywałbym się częściej, ale mówię Wam, nie mam jak! Albo nie mam czasu, albo internetu, albo nie mam o czym opowiadać. Dzisiaj po południu wróciłem do domu, więc po 10 dniach nieobecności powoli nadrabiam swoje zaległości.

22. sierpnia

Wczoraj był dzień pełen atrakcji – wycieczka na „Kaszubską Alaskę”. Dzisiaj też będzie wesoło. Rano jedziemy na hipoterapię do stadniny „Ihaha”. Na jednym koniu jadę ja, na drugim śmiga Antoś.

Z konia przesiadam się do fotelika samochodowego i jadę do OWI. Wspólnie próbujemy znaleźć sposób na moje niejedzenie. Stanęło na tym, że słoiki z gotowcami muszą zniknąć z mojego życia raz a dobrze, a ja nie będę miał wyboru… albo będę głodny, albo zacznę jeść jak człowiek.

Obowiązki za nami, czas na przyjemności. Mama, Antoś i ja jedziemy na działkę do Prababci Tesi i Pradziadka Rysia.

Wieczorem odwozimy Mamę na Dworzec PKS. Mama jedzie do Torunia na szkolenie z Metody Dobrego Startu. Chłopaki – Tata, Antoś i ja – zostają do niedzieli sami.

25. sierpnia

Mama wróciła wczoraj wieczorem. W czasie męskiego weekendu żyliśmy głównie zabawą, teraz trzeba wziąć się do pracy. Ja mogę odkurzać 😉

Mieszkanie …Przeczytaj cały wpis

Wycieczka na Alaskę ;)

Wiem, długo mnie nie było, ale już jestem. Razem z Antosiem spędziłem u Babci Asi 5 dni długiego weekendu i było bardzo fajnie. Prawie wcale nie tęskniłem za Rodzicami i dobrze się bawiłem. Babcia próbowała przekonać mnie do normalnego jedzenia, ale plułem dalej niż widziałem, więc Babcia się poddała. Z powrotu Mamy i Taty bardzo się ucieszyłem i przeskakiwałem z rąk do rąk, żeby każdym się nacieszyć, ale kiedy przyszło mi wracać do domu zrobiłem Rodzicom „pa pa” i zawróciłem na Babci działkę.

Pierwsze dwa dni – poniedziałek i wtorek…

…spędzam na kontynuowaniu leniuchowania. Cieszę się powrotem do domu i obecnością Rodziców, bawię się na podwórku i zwiedzam stare kąty. Plac zabawDzisiaj, tj we wtorek wymyśliłem i opanowałem nowy sposób przemieszczania się – chodzę na kolanach. Super zabawa 🙂 Idę, padam, idę, padam…Chodzenie na kolanach …Przeczytaj cały wpis

Od jutra mam znowu wakacje!

Po całym tygodniu jeżdżenia do Skarszew, całą sobotę spędzamy w domu. Może ktoś powie, że szkoda, bo ładna pogoda, ale my potrzebujemy jednego dnia absolutnego lenistwa i wylegiwania się w łóżkach do południa, albo i dłużej.Perfekcyjny Pan DomuI tak to się właśnie wygląda, jak się wstaje tuż przed Teleexpressem… włos rozczochrany, oczy przymknięte i prawie po omacku szukam majtasów 😉

Za to w niedzielę…

…jedziemy …Przeczytaj cały wpis

Sucha pielucha, ostatnie dni turnusu i do zobaczenia we wrześniu!

Ten czas tak szybko leci, że nawet się nie zorientowałem, że już jest sierpień i przy wczorajszym filmie napisałem „lipiec”. A to klops. Tymczasem 1/4 sierpnia jest już za nami. Zostały mi dwa ostatnie dni turnusu w Skarszewach, a potem, na zajęciach zobaczymy się dopiero we wrześniu.

Czwartek…

…rozpoczynam rewelacyjnie. Otóż ja, Staszek-Fistaszek po raz pierwszy w życiu wstaję rano z suchą pieluchą! Fanfary! Oklaski! Kurtyna! Bis!

Tak jak jak w poprzednie dni, tak i w czwartek jadę do Skarszew z Mamą i z Antosiem.Droga do SkarszewUdało nam się nie zaspać, więc zaczynamy od zajęć pedagogiczno – logopedycznych z p. Magdą. Pani Magda puszcza nam (mi i Antosiowi) dźwięki z płyty, a my musimy odgadnąć co to jest za instrument.

Po półgodzinnej …Przeczytaj cały wpis

Koniec wakacji nr 1 u Babci i początek turnusu nr 2 w Skarszewach

Rety, ale długo nie pisałem! Wakacje u Babci już za mną. Było ekstra, byłem dzielny, chcę jeszcze raz! Rodzice też się świetnie bawili, kiedy my z Antosiem odpoczywaliśmy u Babci i też chcę jeszcze raz. Zobaczę co da się zrobić. W międzyczasie stuknęło mi dwa i pół roku, i z chęcią powiedziałbym Wam o tym, co już potrafię, ale nie mam tyle czasu, zresztą od zeszłego miesiąca nie zmieniło się tak wiele. Jedno, co na pewno to to, że potrafię wyjść górą z mojego niemowlęcego łóżeczka i póki co obyło się bez guzów, siniaków, wybitych zębów i innych atrakcji.

A tymczasem już poniedziałek, a ja znów jestem w Skarszewach!

Droga do SkarszewWłaśnie zaczynam swój drugi turnus. Tym razem tylko tydzień, a nawet mniej, bo jeden dzień mam do oddania Lence. Na pierwsze zajęcia nawet nie próbuję zdążyć, bo musiałbym wstać o 6:00, a po urlopie nie jest to możliwe. Jadę więc prosto na muzykę, a tam normalnie nowa piosenka o przedszkolakach. Dacie wiarę? Ale zamiast tej, pokażę Wam dzisiaj również nową, choć już nie tak bardzo „Zuzię lalkę niedużą”. Uwaga, start!

Ze świetlicy …Przeczytaj cały wpis

Nowe instrumenty na muzyce i wakacje u Babci

28. lipca

Mój turnus w Skarszewach zaczyna się za tydzień, ale dzisiaj jadę za moją koleżankę Lenkę, która jest chora.Droga do SkarszewPlan Lenki jest taki sam jak mój. Teoretycznie zaczynam o 8:00, ale w wakacje jestem śpiochem i pierwsze zajęcia sobie odpuszczam. Jadę dopiero na muzykę. Miałem przyjechać z Antosiem, ale Antoś jest jeszcze większym śpiochem niż ja i spał, kiedy wychodziłem z domu. Jedziemy więc we dwoje – Mama i ja. Muzyka zaczyna się o 9:30 i dzisiaj jest zupełnie inna niż zwykle, bo mamy dużo instrumentów – gitarę, saksofon, klarnet, klawisze i jak zawsze, nasze przeszkadzajki.

Po muzyce miałem iść do …Przeczytaj cały wpis