Globaltica 2019, dzień 2.

Choć ostatnio niewiele się zmienia, jedzenie to nadal gorący temat w naszym domu. Każdego dnia, Rodzice podsuwają mi bardziej lub mniej znane mi dodatki (nasionka, sproszkowane owoce, warzywa i glony, jogurty i serki). Niektóre z nich polubiłem na tyle, że nie muszą mnie już do nich namawiać – tak jest w przypadku wielu serków waniliowych, nasionek chia, czy naturalnego jogurtu dodawanego do malinowej lub truskawkowej Jogobelli. Są jednak takie, do których nadal podchodzę niechętnie, których nie chcę spróbować, a spróbowane nieświadomie po prostu mi nie smakują. Tak jest właśnie dzisiaj. Mama szykuje mi na śniadanie cały kubeczek bananowej Jogobelli, z niewielkim dodatkiem malinowej, a ja dosypuję nasionka chia. Nieświadomy tego, że w misce kryją się jogurtowe banany, próbuję. Nie za bardzo mi to pasuje, krzywię się i mówię, że jest niedobre. Jednak po rozmowie …Przeczytaj cały wpis

Globaltica 2019, dzień 1.

Przyzwyczaiłem Was do codziennych wpisów i siebie samego też. Jednak, kiedy tak dużo się dzieje, lepiej trochę pominąć i iść dalej, niż się zatrzymać i gromadzić zaległości, z których, z braku czasu, już nigdy się nie wygrzebię. Z tego powodu omijam wczorajszy dzień i przechodzę do czwartku.

Minutnik pika, mogę jeść. Podobnie jak wczoraj, sam sobie szykuję śniadanie. Zanim Mama pojawia się w kuchni, mam już w brzuchu dwa banany i liźniętego ananasa – prosto z mojego nowego talerzyka. Informuję tylko Mamę, że „już pikało, że mogę jeść” i zadowolony opuszczam kuchnię. Idę się ubrać i umyć zęby, żeby zdążyć na dzisiejsze zajęcia. Na turnusie …Przeczytaj cały wpis

Zgubiony i odnaleziony, czyli Globaltica 2017

„Dzieci nie bierze się na koncert” – powiedziała Babcia – „To nie jest miejsce dla nich.”
„Ale dlaczego jedziecie tam z dziećmi?” – zapytała zdziwiona Ciocia.
„Bez sensu brać dzieci.” – powiedział Tata. „Bez dzieci będzie przecież łatwiej.” – dodał.

I wiecie co? Oni się wcale nie mylą! Wszyscy, którzy myślą, że na koncercie jest łatwiej, kiedy dzieci zostają w domu, mają rację. Powiem Wam więcej! Bez dzieci wszędzie jest łatwiej. Do sklepu łatwiej pójść bez dzieci, leżeć w hamaku i odpoczywać też jest łatwiej, kiedy dzieci nie ma w pobliżu. Obiad łatwiej się gotuje, kiedy dzieci nie wiszą na nodze i łatwiej się z domu rano wychodzi, kiedy nie trzeba ogarniać też dzieci. Łatwiej wyjść do restauracji, łatwiej pójść do kina, łatwiej wyjechać na wakacje. Łatwiej jest wypić ciepłą kawę i zjeść kanapkę zanim wyschnie na wiór. Łatwiej jest się wyspać, kiedy nikt od rana nie woła: „Mamo! Tato!”. Zawsze i wszędzie jest łatwiej, i nie ma co oszukiwać, że jest inaczej. Ale trudniej jest kochać, trudniej cieszyć się życiem i trudniej jest czuć się spełnionym, kiedy ich nie ma. Trudniej być szczęśliwym. A skoro już są, skoro są największym skarbem i największą radością swoich Rodziców, to przecież nie po to, żeby żyć osobno i cieszyć się wolnością, nie po to, żeby siedzieć w czterech ścianach i trwać od rana do wieczora, od poniedziałku do niedzieli, od stycznia do grudnia, a po to, żeby ten czas, nawet jeśli jest wtedy trudniej, spędzać razem, rodzinnie, w komplecie, ciekawie. I choć Rodzice starają się mieć trochę czasu wyłącznie dla siebie (co przy trójce dzieci wcale nie jest łatwe, a z całą pewnością bardzo potrzebne), to są też takie miejsca i takie sytuacje, w których zawsze jesteśmy razem. I takim miejscem jest właśnie Festiwal Globaltica.

Globaltica dzień 1.

Bez dzieci łatwiej byłoby zdążyć na czas, ale… no cóż, ponieważ jedziemy wszyscy razem (prawie razem, bo Antoś jest na obozie zuchowym), to jest jak jest. Zanim Tata wraca z pracy, zanim udaje nam się spakować wszystko, co jest niezbędne, wszystko co może się przydać i wszystko na wszelki wypadek, mija naprawdę dużo czasu. A jeszcze trzeba dojechać, zaparkować, wypakować wszystko z auta i doczłapać się pod scenę. Kiedy docieramy na miejsce jest już pierwsza przerwa po pierwszym koncercie. Przegapiliśmy występ trio z Estonii – zespołu Trad.Attack. Żałujemy bardzo, ale na szczęście jest internet, dzięki któremu choć trochę nadrabiamy zaległości.

Drugi zespół, który pojawia się na scenie jest fenomenalny! Alsarah & the Nubatones. Prosto z Sudanu. Prosto z USA. Prosto do Gdyni. Prosto na …Przeczytaj cały wpis