Nowy składnik w mojej diecie

Ostatnia szansa, aby rozszerzyć listę osiągnięć, zanim rozpocznę dziewiąty miesiąc życia. Staram się jak mogę i… dziś po raz pierwszy spróbowałem swojej stopy. Pychotka!

Nogi w buzi - Staszek-Fistaszek - zespół Downa - 9 miesięcy

A w ogóle to chciałem Wam przypomnieć, że już w sobotę o godz. 15:00 odbędzie się kolejne spotkanie małych i najmniejszych z zespołem Downa z Trójmiasta i okolic.

Kulaj ciałko :)

Ćwiczenia przynoszą efekty. Dziś na przykład ćwiczę sobie w OWI, dużo na piłce…

Staszek - Fistaszek - ćwiczenia na piłce - zespół Downa - 9 miesięcyi dużo na macie…

Trenuję pozycję do raczkowania oraz obroty z brzuszka na plecki i z plecków na brzuszek. I tak codziennie. Ćwiczę, staram się, męczę, ale moja ciężka praca nie idzie w las… Po powrocie do domu, powinienem być zmęczony i spać, a tymczasem….

Zawinięty jak naleśnik

Zaczynam dzień od zabawy. Tak powinno być, w końcu jestem dzieckiem, a każde dziecko lubi się bawić – bez względu na ilość chromosomów, które posiada. Mój Brat na przykład ma ich 46, ja mam 47 i każdy z nas lubi zabawę. Wniosek: ilość chromosomów jest bez znaczenia 🙂
Bawię się świetnie na grupowych zajęciach prowadzonych metodą Weroniki Sherborne.

Staszek-Fistaszek - zespół Downa - 9 miesięcy

To ja, Staszek-Fistaszek zawinięty jak naleśnik

Zaczynamy od wykonywania poleceń w rytm muzyki:

O spotkaniu z psychologiem

Dzisiaj mam wizytę u psychologa. Trochę się denerwuję, bo Ci psychologowie to lubią zajrzeć do głowy i znaleźć tam różne sekrety. A moja głowa i moje sekrety, są tylko moje! Okazuje się, że nie trzeba martwić się na zapas. Pani nie jest groźna 🙂 Obserwuje, pyta i opowiada, o tym co u mnie widzi. A widzi całkiem sporo i potrafi to docenić:

  • przekładam zabawkę z rączki do rączki,
  • potrząsam grzechotką aby uzyskać dźwięk (kółkiem bez grzechotki nie potrząsam),
  • spoglądam za zabawką, która znika,
  • uśmiecham się (co prawda dość oszczędnie),
  • gaworzę,
  • mam chwyt pęsetowy 🙂

Po spotkaniu z psychologiem miałem mieć rehabilitację, ale musimy ją odwołać, bo mój starszy Brat jest kaszlaczkiem i jedziemy z nim do lekarza. Pani doktor uznaje, że Antka kaszelek jest normalnym objawem przedszkolnym i nie ma się czym martwić.

Wracamy więc do domku, a tu miła niespodzianka. Przyjeżdża do nas nowa Ciocia 🙂 Ciocia Ksenia i jej dwa Maluszki – czteroletni Jeremi i roczna Nadia. Ale mają wesołe imiona!

Skarszewy są fajne :)

Dobrze mi w Skarszewach. Dobrze, że hej! Na początku spotykam Lenkę. Teraz już wiem, że cokolwiek by się nie wydarzyło, dzień będzie udany. Potem idę na rehabilitację z p. Gosią. Zaczynamy od masażu i mimo, że pani naciska mi na ramionka, nic a nic nie marudzę. Trochę pojękuję, kiedy zaczynamy ćwiczyć, ale ot tak tylko, żeby zaznaczyć swoją obecność. Dziś pracujemy głównie nad przekraczaniem linii środka. To znaczy, że …Przeczytaj cały wpis

Ten kto rano wstaje, ten się wygrubasi ;)

Wstajemy przed świtem. Wszystko po to aby zdążyć na rehabilitację, którą, dziś wyjątkowo, rozpoczynam o 7:30. Ćwiczy mi się rewelacyjnie! Widać wczesna pora, jest dla mnie najlepsza. Nie płaczę ani razu i jestem super dzielny. Kiedy trochę słabnę, pani Danusia śpiewa i znów jest mi dobrze.

Po rehabilitacji jedziemy w odwiedziny do Babci Tesi, a od niej prosto do neurologopedy w gdyńskim OWI. Dowiaduję się, że trzymam się w normie. Mam dobre napięcie buźkowe, wydaję dźwięki „baba”, „tata”, „uuuuuuuu” i jeszcze kilka innych.

Praca domowa:

  • dalej wykonywać masaż zewnętrzny buzi (plus rozciąganie od kącików ust w kierunku uszu);
  • dalej wykonywać masaż wewnętrzny;
  • kupić edukacyjną szczoteczkę do czyszczenia i masażu oraz do nauki mycia zębów (zestaw) firmy NUK i używać ich do wewnętrznego masowania buzi – przez 2-3 miesiące używać szczoteczki do mycia, a następnie szczoteczki do czyszczenia i masażu;
  • rozpocząć trening …Przeczytaj cały wpis

Kiedy są katary, inhalacja pomaga

Dzień zaczynam od spaceru. Tata i Antoś biorą samochód, więc my korzystamy z pogody i wybieramy się w pieszo-tramwajową podróż do OWI. Ćwiczenia idą mi gładko i przyjemnie, mimo że są okropnie trudne. Wszystko dlatego, że p. Danusia mi śpiewa i zabawia mnie kolorową, świecącą gąsienicą.

Po ćwiczeniach pędzimy do domu, bo przychodzą goście – Ciocia Przybysz z Majką i Ciocia Ewcia. Super! Wbrew temu, co niektórzy mówią o dzieciach z zespołem – ja lubię zmiany, lubię gości, lubię jak się coś dzieje.

Ostatnio nieco bardziej męczą mnie katary, więc na wypożyczonym z przychodni inhalatorze, robimy inhalacje z soli fizjologicznej – w ten sposób nawilżam przesuszoną (od grzania kaloryferów) śluzówkę nosa.

Staszek-Fistaszek - zespół Downa - 8 miesięcyJest to …Przeczytaj cały wpis

O bujaniu w hamaku i innych przyjemnościach

W piątek ćwiczyłem w OWI z p. Danką. Było fajnie, bo pani mi śpiewała 🙂 W sobotę mieliśmy w domu z milion gości, bo Rodzice z rodziną świętowali swoje urodziny. Babcia Asia zabrała do siebie Antka, więc żeby Rodzicom nie było za dobrze, trochę dokazywałem. W niedzielę pojechaliśmy do Babci Asi w odwiedziny i po Antosia, a potem odwiedziliśmy Babcię Bożenkę. Wow! I po weekendzie…

A dziś jedziemy do Skarszew. Zaczynamy od zajęć grupowych prowadzonych metodą Weroniki Sherborne. Grupowe zajęcia to coś co bardzo lubię, bo ja najbardziej na świecie lubię dzieci. Moim ulubieńcem jest oczywiście Antek – mój starszy Brat, ale inne dzieci też są spoko. Wyciągam więc do nich rączki i przyglądam się im. Bardzo mnie wszystkie interesują 🙂

Staszek-Fistaszek - zaspół Downa - 8 miesięcy

Bujam się w hamaku

W czasie tych zajęć, przy miłej muzyce i wspaniałym towarzystwie …Przeczytaj cały wpis

100 lat, 100 lat, niech żyje Tata nam!

Zacznę od tego, co dziś najważniejsze – urodziny mojego Taty. Teraz ma dokładnie tyle co Mama. Rano w trójkę śpiewamy Tacie „100 lat” i dajemy prezenty, i wszyscy się bardzo cieszą. Zwłaszcza Tata, bo dostał Jimmiego Hendrixa na winylu 🙂

Potem śmigamy z Antkiem do przedszkola, a o 9:00 zaczynam pierwsze ćwiczenia. Ostatnio, leżąc na pleckach podnoszę główkę i zadzieram nogi – próbuję usiąść. Jeszcze nie wiem, że tak się nie da. Natomiast pani Gosia, z którą ćwiczę, wie i dlatego aby mi pomóc, wykonuje ze mną naprzemienne ćwiczenia – raz lewa strona, raz prawa. W ten sposób trenuję rozdzielenie prawej strony od lewej, tak aby każda potrafiła się ruszać niezależnie od drugiej. Jest to kontrolowana asymetria, niezbędna przy czworakowaniu i chodzeniu. Przyda się też do siadania.

Potem pędzimy hen daleko, czyli do Skarszew. Śpię całą drogę, więc mam full energii. Zaczynamy od masażu całościowego.

Staszek-Fistaszek - zespół Downa - masażMasaż jest …Przeczytaj cały wpis

O ćwiczeniach do raczkowania

Ostatnio moi rehabilitanci skupiają się na dwóch kwestiach – przygotowaniu mnie do siadania i do raczkowania. Ćwiczenia te są na ogół trudne i wymagają ode mnie wielkiej siły i wytrwałości. Często wtedy płaczę. Ale nie wtedy, kiedy ćwiczy ze mną pan Maciek 🙂

Staszek Fistaszek - zespół Downa - Down syndrome - 8 miesięcy - trisomia 21 - rehabilitacjaNa ćwiczeniach z panem Maćkiem nie płakałem jeszcze nigdy. Dlaczego? …Przeczytaj cały wpis