O tym, że się buntuję i w nagrodę mam urlop

Pobudka wcześnie rano i wyruszam w trasę. Antka przedszkole – Szymcio – Skarszewy.Droga do Skarszew...Zaczynam od muzyki. Jak zawsze trochę szaleję i trochę uciekam. Najpierw siedzę ze wszystkimi dzieciakami – Maksiem, Szymciem, Adasiem, Mateuszkiem i Jaśkiem. Podskakuję na pupie, tańczę i dobieram się do gitary. A potem uciekam. Pozycja czworaczna i w drogę. Pod stołami, między krzesłami, w najbardziej odległy, najciaśniejszy i …Przeczytaj cały wpis

O nauce „takie same” na obrazkach i dopasowywaniu kształtów

Dzień ChłopakaNo i bęc. Już poniedziałek. Tydzień będę miał bardzo pracowity.

  • Dzisiaj jadę do Skarszew, do OWI w Gdańsku i załatwić małą sprawkę w Gdyni, a przy okazji pójdę odwiedzić Prababcię Tesię.
  • Jutro znów Skarszewy.
  • W środę mam logopedę w Gdyni, potem idę na spotkanie maluszków z Klubu Mam w Gdyni, a potem prędziutko na rehabilitację do Gdańska.
  • W czwartek znów będę w …Przeczytaj cały wpis

O ciężkiej pracy, zgubionym bucie i małych przyjemnościach

Dzień dobry!

W zaległościach najgorsze jest to, że się piętrzą, a jak już się „upiętrzą” to ciężko przez nie przebrnąć. Dlatego nadrabiam zanim będzie za późno…

W poniedziałek…

… był naprawdę ciężki dzień. Wyjechaliśmy …Przeczytaj cały wpis

Kwa kwa

Wstajemy całkiem normalnie, a powinniśmy wcześniej. Mama zupełnie zapomniała, że poprzestawiała mi plan w Skarszewach, żebym mógł zdążyć na zajęcia z logopedą w OWI. Z pomocą Taty udaje nam się jednak wyszykować i dojechać do Skarszew na czas. Jedziemy przez Gdańsk Główny, żeby wysadzić po drodze Antka i Tatę. Duże chłopaki idą do przedszkola, a mały chłopak i mała Mama jadą do Skarszew.Droga do SkarszewO 9:00 zaczynam zajęcia z p. Anią. Ciocia Ania wymyśla dla mnie tyle różnych ćwiczeń i zabaw, że nawet nie mam okazji pomarudzić. Próbuję, zaczynam i co? I zaraz nowe, ciekawe zadanie. Fajosko! Najbardziej ze wszystkich ćwiczeń lubię te z kuleczkami – przyssawkami, które są przyczepione do lustra. Bardzo lubię je odrywać. Często nie zwracam nawet wtedy uwagi na to, co się dzieje z resztą mojego ciałka, kiedy rączki zajęte są odrywaniem.

A drugie moje ulubione zajęcie, to wspinaczka …Przeczytaj cały wpis

Mówię „muuu”, mówię „beee”, mówię „bowa”

No to w drogę! Z rana jak śmietana pędzimy do Antkowego przedszkola, a potem do Skarszew.Droga do Skarszew...Tak jak wczoraj, zaczynamy muzyką. Dzisiaj grają ze mną: Agatka, Amelka, Maja, Lenka, Mateuszek i Michaś.

Zdradzę Wam sekret. Dzisiaj po raz pierwszy …Przeczytaj cały wpis

Kombinuję ile wlezie, ale w zasadzie wszystko wiem

W końcu nadrobię zaległości, pouzupełniam brakujące dni, odpowiem na komentarze, maile i wiadomości na facebooku. Wstawię zaległe zdjęcia do galerii i powiem, czym się teraz bawię. Ale jeszcze nie dziś. Nie wiem, jak to się dzieje, ale czas ucieka mi przez palce i normalnie, po ludzku nie nadążam.

Zaczął się kolejny tydzień. Wstaję bardzo wcześnie i budzę resztę ekipy. Euthyrox, siusiu na nocnik, ubieranie, śniadanie, mycie zębów… dzień jak co dzień. Tata odprowadza nas do samochodu. Nas, czyli Antka, Mamę i mnie. Kierunek przedszkole. Odstawiamy Antosia do sali i śmigamy na Jasień po Szymcia i Ciocię Anetkę. Lubimy to wspólne podróżowanie do Skarszew. Dzisiaj z niespodziankami… Mama z Ciocią się zagadała i pojechała zupełnie nie tam gdzie trzeba, dookoła, na Warszawę, do Pruszcza, na Pszczółki… eh. Mieliśmy zapas czasu i wykorzystaliśmy go do zera, a nawet do -15, bo tyle się właśnie spóźniliśmy na muzykę.Droga do SkarszewNa całe szczęście muzyka trwa aż 45 minut, a nie tylko 30, jak w turnusie. Mamy jeszcze czas na dzikie …Przeczytaj cały wpis

Gotowi do startu, start… nowy semestr rozpoczęty

No to się zaczęło. Od dzisiaj na serio i na poważnie. Wstaję jak zwykle pierwszy, czyli parę minut po 6:00 i jestem gotowy do działania. Ale zamknięty za szczebelkami swojego niemowlęcego łóżeczka, działać nie mogę, więc wołam i wołam, aż ktoś przyjdzie mnie uwolnić z tej klatki. Nie wiem, czemu, ale Rodzice zawsze biorą mnie do siebie i liczą na to, że przysnę. Tak się nigdy nie dzieje, ale oni ciągle, uparcie próbują. Może kiedyś wynagrodzę im tą wytrwałość, ale jeszcze nie dziś. Wstałem, to wstałem! Czas się bawić! Okazuje się jednak, że dziś nie ma czasu na zabawę. Mama zgarnia nas – Antka i mnie i pędzimy do przedszkola. Antek zostaje, a my kierujemy się do Skarszew na pierwsze powakacyjne zajęcia.Droga do Skarszew...Zaczynam od …Przeczytaj cały wpis

Ja mam 19 miesięcy…

🙂 Hej, hej! Kolejny miesiąc zleciał, jak z bicza trzasł, a ja otwieram rano oczy i mam już 19 miesięcy.Staszek-Fistaszek, 19 miesięcy, zespół Downa Ile zmieniło się w ciągu ostatniego miesiąca? Hmmm… sukcesy już tak szybko nie przychodzą, ale mimo wszystko mam się czym pochwalić:

Piąty dzień turnusu, a ja mam 1,5 roku!

Zabawa na placu zabawJestem naprawdę dużym chłopcem. Urodziłem się 1,5 roku temu o 7:20 w szpitalu na Zaspie. Od tamtej pory zmieniło się wszystko! Z każdym dniem jestem coraz większy, coraz silniejszy, coraz więcej potrafię…

  • mogę ustać bez trzymanki nawet kilkadziesiąt sekund,
  • czworakuję bardzo, bardzo szybko,
  • prawie zawsze kiedy siadam – siadam po turecku,
  • wspinam się na niewysokie przeszkody…
  • …a z pomocą niewysokich …Przeczytaj cały wpis

Trzeci dzień turnusu i znów zmiany w planie

Wstaję dzisiaj zupełnie zlodowaciały. Jak zawsze skopałem z siebie kołderkę i jak zawsze, powtórne przykrywanie przez Mamę, niewiele mi dało, bo zaraz znów ją spychałem. Budzę się zimny jak kostka lodu, ale uśmiechnięty od ucha do ucha. Mama bierze mnie do siebie na przytulaczki – ogrzewaczki i przymykam jeszcze oko na parę minut. Zaraz jednak trzeba wstawać. Siusiu do nocnika, euthyrox do brzuszka i ubieranie. Śniadanko i już mogę iść na zajęcia. I mój Antek też. Kiedy ja uczę się odróżniać małe zwierzątka od dużych, Antoś ma ćwiczenia strażackie.

Takie odróżnianie nie jest wcale łatwe, albo nie słucham, albo mi się myli, albo wybieram te, co bardziej mi się podobają. W każdym razie …Przeczytaj cały wpis