Czwarty dzień turnusu, a ja idę na wagary. A na placu zabaw jest lepiej niż w wózku!

Wczoraj wcześnie poszedłem spać, no to dzisiaj wcześnie wstaję. Z uśmiechem na buzi i zapasem energii na cały długi dzień pełen ćwiczeń. Mama chce mnie jeszcze poprzytulać, ale ja jestem już rozbudzony i chcę się bawić. To nic, że jest dopiero 6:30. Mamie daję jednak poleżeć. Potrafię się bawić sam.

Pierwsze zajęcia mam o 8:00. Tak samo jak Antoś. Dzisiaj udało nam się dotrzeć przed czasem. Antek ma rehabilitację, a ja zajęcia z pedagogiem. Dzisiaj idzie mi o wiele lepiej niż wczoraj i odgaduję prawie wszystkie trudne zagadki: „Która piłka jest mała?”, „Która piłka jest duża?”, „Która lala jest mała?’, „Która lala jest duża?” itd. Naprawdę, naprawdę, naprawdę, chyba w końcu załapałem, o co pani Kasi chodzi 🙂

Duża piłka w dużej misce

Duża piłka w dużej misce

Na hydroterapii zawsze jest fajnie, ale dziś podoba mi się jeszcze bardziej. Pani Justyna nalała mi …Przeczytaj cały wpis

Trzeci dzień turnusu i znów zmiany w planie

Wstaję dzisiaj zupełnie zlodowaciały. Jak zawsze skopałem z siebie kołderkę i jak zawsze, powtórne przykrywanie przez Mamę, niewiele mi dało, bo zaraz znów ją spychałem. Budzę się zimny jak kostka lodu, ale uśmiechnięty od ucha do ucha. Mama bierze mnie do siebie na przytulaczki – ogrzewaczki i przymykam jeszcze oko na parę minut. Zaraz jednak trzeba wstawać. Siusiu do nocnika, euthyrox do brzuszka i ubieranie. Śniadanko i już mogę iść na zajęcia. I mój Antek też. Kiedy ja uczę się odróżniać małe zwierzątka od dużych, Antoś ma ćwiczenia strażackie.

Takie odróżnianie nie jest wcale łatwe, albo nie słucham, albo mi się myli, albo wybieram te, co bardziej mi się podobają. W każdym razie …Przeczytaj cały wpis

Turnus drugi, dzień drugi i niezwykle odważny ja!

Hej ho, hej ho! Na turnus by się szło! Wczoraj Tata przyjechał z nami i wczoraj pojechał już do domku, żeby ciężko pracować. Zostaliśmy my – Mama, Antek i ja, i mój Przyjaciel Antoś z rodzinką. W nocy była okropna burza, ale nic, a nic się nie bałem, bo cały czas spałem jak śpioch 🙂

Od dziś mam nowy plan, który będzie mnie obowiązywał do końca tygodnia:

  • 8:00 – 8:30 pedagog
  • 8:30 – 9:00 hydroterapia
  • 9:00 – 9:30 Sala Doświadczania Świata
  • 10:15 – 11:00 rehabilitacja
  • 11:30 – 12:10 grupowe zajęcia muzyczne

W zasadzie nic …Przeczytaj cały wpis

Pierwsze dwa samodzielne kroczki! :D

Nie wiem, czy dzieje się za dużo, czy za mało, fakt jest taki, że ostatnio mniej piszę. Na turnusie wypadłem z rytmu i ciężko mi wrócić na miejsce. Ostatnio pisałem we wtorek, a dziś już sobota.

Zacznę więc od środy…

W środę miałem rehabilitację w OWI. Ostatnio ciężko nam to idzie. Jestem za silny, za szybki, za ciężki i za bardzo chcę postawić na swoim. To wszystko sprawia, że nie ćwiczy się ze mną zbyt łatwo. Mama powoli zaczyna wychodzić z zajęć, żebym nie miał do kogo uciekać, ale nie zawsze to pomaga. Uparciuch jestem i tyle. Nie ma Mamy, to albo ją wołam (tzn. krzyczę ile się da), albo uciekam pod drzwi.

Dziś na zajęciach był …Przeczytaj cały wpis

Dodatkowy dzień turnusu, piknik i spotkanie u Lenki

W wakacje tak bywa, że zajęć z rehabilitantami, psychologami, czy logopedami jest mało, a nawet bardzo mało. Wszystko dlatego, że każdy chce mieć urlop i każdy w wakacje. Jak ktoś ma miesiąc wolnego, to ten drugi miesiąc, ma tak bardzo obłożony, że dostanie się do niego graniczy z cudem. Są też takie miejsca, w których zamiast normalnych, cotygodniowych zajęć są turnusy i wtedy spotykamy się codziennie przez dwa tygodnie, za to potem już nic. Tym oto sposobem w całym tygodniu od poniedziałku do piątku miałem mieć tylko zajęty czwartek. Aż tu nagle niespodzianka. Zadzwoniła do mnie Agatka, żeby mi powiedzieć, że mogę zastąpić ją podczas jednego dnia na turnusie, bo ona jedzie do okulisty. Dla mnie bomba i nie zastanawiam się ani chwili, mimo że zajęcia zaczyna o 8:00! To oznacza, że wyjechać trzeba o 7:00, a wstać najpóźniej o 6:30. Ciężko, ale damy radę!Droga do SkarszewDziś mam zupełnie …Przeczytaj cały wpis

Turnusu dzień czwarty, a ja przesypiam 1/3 zajęć

Czwarty lipca, czwarty dzień turnusu, czwartek. Wczoraj były koniki, więc dzisiaj nie ma. Zaczynam od zajęć z Mateuszem. Jest głośno i wesoło. Każdy daje czadu na wybranym przez siebie instrumencie. Najbardziej lubię potrząsać dzwonkami umieszczonymi na patyku, ale gitara też mi się bardzo podoba.

Drugie zajęcia mam z p. Emilką, ale jestem już bardzo zmęczony. Daję radę podczas masażu zewnętrznego, ale w trakcie masażu szczoteczką zasypiam …Przeczytaj cały wpis

Trzeci dzień turnusu zaczynam od hipoterapii

Bez dwóch zdań… hipoterapia jest najfajniejsza na świecie. Właśnie zaczynam pierwsze zajęcia. Jechałem już kiedyś na leżąco na koniku, zrobiłem też całkiem niedawno kółeczko na kucyku, ale teraz po raz pierwszy jestem na prawdziwej hipoterapii.

Zaczynam od poznania koników. Zaglądam do boksów, obserwują ich mieszkańców i głaszczę po chrapach. Nic, a nic się nie boję. Jestem oczarowany zarówno konikami, jak i osobami które tu z nimi pracują.

Zanim wsiądę na konika, muszę go poznać, podotykać, pogłaskać. Konik też musi najpierw mnie …Przeczytaj cały wpis

2-gi dzień mojego turnusu w Skarszewach i siedemnasty miesiąc mojego życia

Po raz pierwszy w życiu budzę się w Skarszewach. Po raz pierwszy po nocy, bo po drzemce w samochodzie budziłem się tu wiele razy. Od wczoraj stacjonuję w OREWie i razem z Szymkiem i jego rodzicami wynajmujemy tu dwa pokoje. Ma to swoje zalety. Jest blisko – zamiast poświęcać na dojazd dwie godziny, zajmuje mi to jakieś 30 sekund. A i finansowo jest ekstra, bo za pokój płacimy mniej, niż wydalibyśmy na paliwo. Nie mówiąc już o wspaniałym towarzystwie 🙂

Tak jak wczoraj, zaczynam od zajęć grupowych. Konie będą dopiero jutro.

Z zajęć muzycznych ciężko się wychodzi. Wszystkim jest tu dobrze. Jednak trzeba wziąć się za konkrety i solidnie …Przeczytaj cały wpis