Uszy służą do ozdoby, do słuchania, do latania…

O 9:00 zaczynam rehabilitację z p. Kingą. Muszę się zmęczyć. Dlaczego?, zaraz się dowiecie. Ćwiczę głównie w pozycji na czworaka, wszystko po to abym zaczął raczkować, robimy też ćwiczenia przygotowujące do siadania. Mamie dziś się śniło, że siadam, niech jej się spełni!

Zmęczyłem się, najadłem, zasnąłem. O to chodziło! Czeka mnie badanie ABR, w czasie którego trzeba spać. Jedziemy do Poradni Audiologicznej na Smoluchowskiego. Wchodzimy i czekamy, a tymczasem przychodzi wujek Łukasz żeby było nam raźniej 🙂 Budzę się i jest nasza kolej. Mama kładzie mnie na łóżku w oszklonym pokoiku, wyłożonym paletami od wielkich jajek. Leżę sobie, jest przyjemnie, a tymczasem pani w białym fartuchu okleja moją głowę elektrodami. Wygląda na to, że zaraz podłączy mnie do zasilania i trochę zaczynam się niepokoić.Staszek-fistaszek - zespół Downa - badanie słuchu abrBadanie się zaczyna, a ja …Przeczytaj cały wpis

Kula hula kręci się…

Dzisiejszy dzień rozpoczynam od rehabilitacji z p. Gosią. Ćwiczy mi się dobrze i pani od razu to zauważa. Najwięcej zajęć mam na piłce, a to przecież moje ulubione ćwiczenia, więc jestem bardzo zadowolony. Po rehabilitacji idziemy do Joasi z „Ja też” porozmawiać o różnych ważnych sprawach dotyczących dzieci z zespołem. Potem śmigamy na zakupy i po Antka do przedszkola. Zanim docieramy do domu jest już prawie wieczór. Dzień jak co dzień. Na miejscu dostaję super prezent, czyli Kulę Hulę.

zespół Downa - Staszek-fistaszek - kula hula - vtech Jest naprawdę ekstra! Świeci się, gra, kręci, mówi, śpiewa. Najprawdziwsza magia. Jestem oczarowany i Antek też 🙂

Bawię się świetnie, a tym czasem przyjeżdża Ciocia Gosia. Coś się szykuje…, aha! Rodzice wychodzą do kina. To ich pierwsze wspólne, bezdzietne wyjście odkąd jestem po tej stronie brzucha. Niech mają! Będę grzeczny, tzn. będziemy – ja i Antek. Zgodnie z planem nie płaczemy i nie marudzimy, tylko pięknie zasypiamy. Prawdziwe z nas aniołki 🙂

Czas się rozstać z papkami

Dziś mam podwójny pakiet ćwiczeń, ale zgodnie z zasadami tylko jedne finansowane są przez NFZ. Najpierw ćwiczę z p. Danką, za którą się bardzo stęskniłem. Niestety jestem trochę zaspany, bo chwilę przed dojściem na miejsce, zdecydowałem, że się zdrzemnę. Pospałem całe 10 minut, a to trochę mało. Ćwiczę w towarzystwie przeuroczej Emilki, która mnie rozbudza, żebym nie zasnął i rozbawia, żebym przypadkiem się nie smucił. Bardzo mi to odpowiada 🙂

zespół Downa - Staszek-fistaszek - 8 miesięcy

Ćwiczenia na wałeczku

Ćwiczymy dużo na …Przeczytaj cały wpis

Ćwiczenia na piłce, czyli to, co Fistaszki lubią najbardziej

Staszek-fistaszek - zespół Downa - 8 miesięcy

Uśmiechnij się! Życie jest piękne!

Dziś mam drugie spotkanie w „Krok po kroku”. Pogoda piękna więc prawie całą drogę idziemy na pieszo. Śpię sobie smacznie, bo świeże powietrze temu sprzyja 🙂

Jesteśmy na miejscu, parkujemy gondolę w szatni i zaczynam ćwiczenia z …Przeczytaj cały wpis

Nieplanowane ćwiczenia w „Krok po kroku” i spotkanie z kumplami też nieplanowane

Mam już 8 miesięcy! 🙂

Dziś mamy nieplanowaną wizytę w „Krok po kroku”. Nieplanowaną, bo się na nią nie zapisywaliśmy. Zadzwonili do nas wczoraj i zapytali, czy mamy wolne, prawie mieliśmy więc się zdecydowaliśmy. Przyjeżdżamy i jest fajnie. Zajęcia są na jednej, dużej sali gdzie oprócz mnie, ćwiczy jeszcze dwójka maluszków. Ja ćwiczę z panią Kingą. Skupiamy się na ćwiczeniach przygotowujących do siadania i raczkowania.

Jeszcze trochę i będę raczkował...

Pozycja wyjściowa do raczkowania.

O wizycie u ortodonty, rehabilitacji w OWI i o łapaniu stóp

Zaczynam dzień od odwiezienia Antosia do przedszkola. Potem jadę z Mamą do ortodonty. Czekam w krótkiej, ale niekończącej się kolejce do rejestracji, aby potwierdzić, że przyjechałem i pokazać dowód ubezpieczenia. W końcu moja kolej. Wchodzę na dużą salę i bada mnie przemiła pani doktor.

Staszek-fistaszek - zespół Downa - ortodonta

Pierwsza wizyta u ortodonty

Okazuje się, że moje gotyckie podniebienie …Przeczytaj cały wpis

Mam przyjaciół, jest dobrze

12:40, a ja jestem już w drodze do Lenki i Poli. Dziś mamy wielkie spotkanie, które zacznie się o 14:00. Jedziemy wcześniej, bo poniekąd jesteśmy odpowiedzialni za to całe zamieszanie. Ma nas być 9 rodzin, ale tuż przed naszym wyjazdem swoją obecność odwołuje Amelka z Pruszcza z mamą Asią i tatą Piotrem. Wielka szkoda!

Bobas partyJesteśmy na miejscu …Przeczytaj cały wpis

W zasadzie to cały ten tydzień, to weekend

W tym tygodniu nie mam rehabilitacji. Nie oznacza to oczywiście, że się obijam 🙂 Ja nie obijam się nigdy, no może prawie nigdy. W każdym razie kilka rzeczy udało się nam załatwić, a kilku niestety nie. Zacznę jednak od początku… w poniedziałek byłem w „Krok po kroku” i od przyszłego tygodnia zaczynam tam rehabilitację, co mnie bardzo cieszy. W środę byłem u pani logopedy, a w piątek, czyli wczoraj u pani doktor, która jest moim pediatrą. Pokazałem wyniki badań krwi i dostałem skierowania: do kardiologa na kontrolę serduszka i do endokrynologa, bo jednak słabo wypadły mi te hormony. Dostałem też receptę na kropelki do nosa i na żelazo, bo jest coś za niskie. Poza tym zostałem zbadany i jestem zdrowy, nie licząc katarku, którym nie zarażam (pytaliśmy pani doktor). No i tyle nam się udało załatwić.

Gorzej wypadło z …Przeczytaj cały wpis

Brak zajęć nie oznacza nudy

Wczoraj późnym wieczorem dostaliśmy smsa, że dzisiaj zajęć też nie będzie, a to oznacza cały tydzień bez profesjonalnej rehabilitacji. Na moje szczęście Mama nagrywa ćwiczenia i robi notatki, więc później możemy sobie nadrobić co nieco w domu.

Nasz plan na dziś:

Jestem super, nie może być inaczej :)

Ostatnio, kiedy byłem u pani doktor w „Krok po kroku” trochę się zmartwiłem. Niby wiem, że jestem super i dobrze sobie radzę, a tu się okazuje, że nie robię wielu rzeczy, które już powinienem. Jednak, jak się okazuje, po każdym deszczu przychodzi słońce i zawsze znajdzie się jakiś powód żeby się cieszyć. Ja znalazłem, więc się cieszę! Jadę dziś z Mamą do OWI, do pani Honoraty, która jest logopedą. I tu dowiaduję się kilku miłych i ważnych rzeczy …Przeczytaj cały wpis