Górskie wędrowanie

Nadal jestem w Nowej Rudzie. Nadal bawię się bardzo dobrze. Dzisiaj jedziemy na wycieczkę do Międzygórza. Podobno jest tu Ogród Bajek. Parkujemy samochód w centrum miasteczka i ruszamy szlakiem z żółtym krasnalem. Do wyboru mamy jeszcze czerwonego, ale tamta droga nie nadaje się dla szkrabów. Choć krótsza, to bardziej stroma i kamienista. Nasza trasa jest dobra nawet dla wózków. Gdyby było jakieś oznaczenie wzięlibyśmy gondolę, a tak wędruję w nosidle, bo rodzice wolą nie ryzykować. …Przeczytaj cały wpis

Urlop – Nowa Ruda

Wczoraj dojechaliśmy do Nowej Rudy. Podróż była długa i męcząca. Niby bliżej niż z Gdańska do Gniezna, ale mniej autostrad i innych udogodnień, za to więcej powolnych traktorów.

W związku z naszą wycieczką przez dwa dni nie dostawałem stałych posiłków, tak na wszelki wypadek, żeby w drodze nie bolał mnie brzuszek. Teraz kiedy dojechaliśmy na miejsce i przez jakiś czas nie będziemy się nigdzie ruszać, dostaję pierwszy słoiczkowy posiłek – marchewkę z jabłkiem. …Przeczytaj cały wpis

Jedziemy na wycieczkę :)

Wczoraj w nocy podsłuchałem Rodziców. „Najlepiej wyjedźmy jakoś po piątej…”
Godzina 11:08 wyruszamy 🙂 Samochód wypakowany po brzegi, brzuchem sunie po asfalcie 😉 Spakowaliśmy z milion rzeczy, ale wszystko na pewno się przyda 😉 Wjeżdżamy na obwodnicę i zasypiam, a Antek zagaduje (żeby nie powiedzieć zamęcza) rodziców. Podróż trwa 5 godzin. W międzyczasie robimy 3 postoje, żeby się trochę rozruszać i coś przekąsić. …Przeczytaj cały wpis

Mój pierwszy dorosły posiłek – marchewa!

Skończyłem 6 miesięcy. Jestem dużym chłopcem, a jak wiadomo duzi chłopcy jedzą marchewę. Zostaję z Antkiem i z Wujkiem Łukaszem, a Mama maszeruje do budki. Wybiera najpiękniejszą, najbardziej soczystą i najsłodszą marchewkę pod słońcem. Najpierw mycie, potem obieranie, znów mycie i krojenie.

Moja pierwsza marchewka

Moja pierwsza marchewka

Teraz nadeszła pora na gotowanie. Rude jest wredne, wiadomo 😉 Marchewa jest uparta, gotuje się powoli, a ja już się nie mogę doczekać. …Przeczytaj cały wpis

Odwiedziny w Otominie

Jedziemy do Babci Asi i Cioci Gosi. Mama, Antoś i ja. Czekają tam na nas niespodzianki. Ja dostaję kolejne trzy najeżone piłki. Teraz można masować wszystkie części mojego ciała jednocześnie 😉 Dostajemy też z Antosiem basenik. Mama z Ciocią pompują go i pompują, i końca nie widać. Basen gotowy, a słonko już za chmurami. Popływam następnym razem. Jedną z najfajniejszych rzeczy w Otominie jest to, że prawie cały dzień spędzam na podwórku. Kolejną super sprawą jest pies Forest. Mój ulubieniec, który zawsze czyści mi buzię i nóżki jęzorkiem.

Ja - Staszek z zespołem Downa, wcale nie boję się Babci psa :)

Ja – Staszek z zespołem Downa, wcale nie boję się Babci psa 🙂

Forest nie jest groźny. …Przeczytaj cały wpis

Spacer w nosidle

Dziś dajemy Mamie pospać – ja, Antek i Tata. Tata po cichutku wychodzi do pracy, a my śpimy jak susły i spalibyśmy dalej…, ale przychodzi Babcia Bożenka i budzi całą trójkę. Zabiera Antosia, a ja z Mamą jadę do OWI.

Na zajęciach jestem bardzo dzielny! Idzie mi coraz lepiej. Chyba zaczynam się przyzwyczajać 🙂

Turlanie wałeczka

Turlanie wałeczka

…Przeczytaj cały wpis

Ja chwytam!

Dziś jestem wyjątkowo marudny. Nie chcę leżeć w łóżeczku, nie chcę być sam (nic dziwnego, skoro weekend był pełen wrażeń). Jak nie chcę, to krzyczę i Mama mnie ratuje. Bawi się więc ze mną i ćwiczy wyjątkowo dużo, żebym się nie nudził. Dziś stawiamy na piłki – dużą czerwoną (moją ulubioną) i na małe jeże (które też bardzo lubię).

Trzymam oburącz, naprawdę trzymam :)

Trzymam oburącz, naprawdę trzymam 🙂

No i udało się! …Przeczytaj cały wpis

Spotkanie z jeziorem

Wstajemy rano i pakujemy górę rzeczy do samochodu, cztery kursy Taty i jesteśmy gotowi do drogi. Mamy wszystko, co niezbędne i sporo tego co zbędne. Samochód czekał w cieniu więc w środku jest całkiem przyjemnie. Przyjechali Ingloci, ruszamy. Po około godzinie jesteśmy na miejscu.

Mam wszystko pod kontrolą ;)

Mam wszystko pod kontrolą 😉

Leżakujemy i …Przeczytaj cały wpis

Co ten mój Brat wyprawia?

Mama chciała Wam pokazać jak bawię się zabawką z lusterkiem. Bardzo lubię się przeglądać, uśmiechać do swojego odbicia i dotykać rączką rączkę. Taką mam nieskromną naturę. Chyba po Wujku Łukaszu 😉

Czy ta zabawka aby na pewno mnie interesuje?

Czy ta zabawka aby na pewno mnie interesuje?

Mama czeka więc z aparatem żeby mnie przyłapać na wesołej zabawie, a tu nagle pojawia się mój starszy Brat. Choć mam zespół Downa, wszystko mnie interesuje i …Przeczytaj cały wpis