Pierwsze zajęcia w Klubie Malucha Nadzwyczajnego, a ja mówię „taki sam” i wiem, co to znaczy.

Dzisiaj wystartował Klub Malucha Nadzwyczajnego. Odstawiam Antosia do przedszkola i razem z Mamą, jadę na pierwsze w tym sezonie zajęcia. W zeszłym roku było nas dużo, w tym roku… póki co, jestem tylko ja i Szymek. W zeszłym roku było daleko, bo aż w Kowalach, w tym roku jest całkiem blisko – vis-à-vis Szpitala Wojewódzkiego. Zajęcia zaczynają się o 9:00 – najpierw jest piosenka na powitanie, a potem zaczynamy rozbudzać zmysł dotyku…

Druga godzina (od 10:00 do 11:00) przeznaczona jest …Przeczytaj cały wpis

Z trudem i powoli, ale przypominam sobie, że jednak potrafię

Wtorek

Dzisiaj to mam naprawdę dużo na głowie. Najpierw OWI, potem zajęcia prowadzone Metodą Krakowską, potem znów OWI, a po południu jeszcze warsztaty. Ledwo, ale ogarniam.

Na zajęcia z krakowskiej jadę do Gdyni, do Nowej Magdy. W zeszłym tygodniu miałem spory kłopot, bo zupełnie odzwyczaiłem się od zajęć, a poza tym Nowa Magda była jeszcze bardziej nowa niż dzisiaj. I miejsce też było bardziej nowe. Zajęcia prowadzone Metodą KrakowskąDzisiaj idzie mi znacznie lepiej, choć to nie jest jeszcze to, co było przed wakacjami. Samogłoski …Przeczytaj cały wpis

Czas na nową fryzurę

Wielkimi krokami zbliża się koniec. I tak np. wczoraj miałem ostatnie zajęcia w Skarszewach, a dzisiaj mam ostatnie zajęcia w OWI. Ostatnie przed wakacjami spotkanie z logopedą i ostatnie przed wakacjami spotkanie z psychologiem. Latem też coś tam będę miał, ale niewiele, więc się nie przepracuję (23. lipca – mam logopedę, a 22. i 28. sierpnia – psychologa. Miałem mieć jeszcze jeden dzień zajęty, ale będę wtedy na turnusie w Skarszewach). W końcu wakacje są od tego żeby wypoczywać, no nie? Zamierzam się dostosować.

Wychodzę z OWI…

…i jadę prosto do Magdy na przedostatnie zajęcia przed wakacjami (ostatnie mam w czwartek). Potem Magdy długo …Przeczytaj cały wpis

Długi weekend i Letnie Falowanie

Rety, ale fajnie! Lubię pracować, to fakt, ale leniuchować lubię jeszcze bardziej. A właściwie nie leniuchować, tylko aktywnie wypoczywać. Nie siedzieć bezczynnie, nie czekać aż czas przecieknie przez palce, tylko brać z życia tyle, ile się da.

Dzień pierwszy. Boże Ciało.

No dobra. Dzisiejszy dzień jest jednak leniwy. Nie jesteśmy największymi fanami procesji, bo oprócz kwiatków sypanych przez dzieci, nic tam nie jest kolorowe i cała uroczystość bardziej przypomina pogrzeb, niż radość z tego, że Pan Jezus spaceruje ulicami miasta, ale idziemy. Kwiatków nie mamy, ale Antoś ma dzwonek i cieszy się, że może trochę podzwonić. Ja też się cieszę, bo wyszliśmy bez wózka, więc mogę wędrować na nóżkach.Boże Ciało - procesjaKościół stoi obok lasu, więc zaraz po procesji idziemy na spacer, zbierać szyszunie.

Wracamy do domu i bierzemy się za kuchenne roboty. Najpierw wysiewamy kiełki. Pomagam Mamie, bo zupełnie nie może trafić nasionkami w podłogę. Wszystkie wrzuciła do naczynka, więc kiedy się odwraca …Przeczytaj cały wpis

Czwartkowo piątkowe zajęcia i spóźniona zabawa z okazji Dnia Dziecka

Czwartek…

…zaczynam na spokojnie. O 10:30 mam zajęcia z Magdą i to jedyny obowiązek jaki dzisiaj na mnie czeka. Reszta to zabawa, choć myślę, że patrząc na moją minę podczas zajęć można by pomyśleć, że w czasie nauki też się dobrze bawię.Magda i ja Fakt, lubię Magdę i lubię zajęcia, które z nią mam. Nie zawsze mi wszystko pasuje, czasem się buntuję i nieudolnie próbuję „wejść Magdzie na głowę”, broję i rozrzucam materiały do pracy, chociaż wiem, że Magda tego nie lubi, czasem w czasie zajęć jestem śpiący, pokładam się i ziewam, czasem nie …Przeczytaj cały wpis

Kiedy zasypiam, to lepiej pracuję

Wspominałem Wam, że mój wewnętrzny budzik się popsuł? Wspominałem! No i klops. Kiedy występowałem w roli kogucika, wszyscy musieli wstać natychmiast, nie da się mnie ignorować, ale kiedy ja smacznie śpię, a budzić próbuje telefon nic z tego nie wychodzi. Telefon można wyłączyć i spać dalej. Tak też się stało dzisiaj. O 8:00 miałem mieć zajęcia z psychologiem, o 9:00 z logopedą, ale zamiast tego cała rodzina Bachników smacznie spała. Myślałem, że zdążę chociaż na drugie zajęcia i nawet wystartowałem w tym kierunku, ale nic z tego. Przepadło. Zamiast do OWI, jadę prosto na zajęcia z Magdą. Będziemy ćwiczyć czytanie.

Można by powiedzieć, że nie ma tego złego… fakt przepadły mi zajęcia w OWI, za to jestem wypoczęty i pięknie pracuję u Magdy. Zobaczcie jak czytam samogłoski:

Prawda, że ładnie? To największy, ale nie jedyny …Przeczytaj cały wpis

Mój Antoś jest najlepszy!

Właściwie to zawsze dobrze dogaduję się z moim Bratem. Nie kłócimy się raczej i nie bijemy, nie przezywamy, nie popychamy. Czasem coś Antosiowi zabieram i niszczę, czasem Antoś nie chce się czymś ze mną podzielić… to fakt, ale generalnie jest dobrze, bardzo dobrze. Antoś od zawsze wie, że mam zespół Downa, ale nie wydaje się to być dla niego jakimkolwiek problemem. On ma 46 chromosomów, ja mam 47 i tyle, żadne wielkie halo, normalna sprawa. Kiedy się urodziłem, Rodzice powiedzieli Antosiowi, że mam zespół i wytłumaczyli z czym to może się wiązać – że będę potrzebował rehabilitacji, zajęć  z logopedą, psychologiem i pedagogiem, że niektóre rzeczy będą przychodziły mi trudniej i będą musiał więcej ćwiczyć żeby coś zrozumieć i zapamiętać. Że czasem jak już zrozumiem i zapamiętam, to mogę znowu zapomnieć i będę musiał uczyć się od nowa. Dlatego Mama i Tata będą musieli poświęcić mi trochę więcej czasu – pracować ze mną w domu i jeździć na różne zajęcia. Dzięki temu, że Antoś wie o moim dodatkowym chromosomie od zawsze, jest to dla niego równie naturalne jak to, że jestem niebieskookim blondynem. Jak tylko się urodziłem i okazało się, że mam zespół Downa, Rodzice nie tylko opowiedzieli o tym Antosiowi, ale też kupili mu …Przeczytaj cały wpis

Jestem Maluchem z 3miasta i zaczynam przygodę z nurkowaniem

W czwartek…

…rano śmigam na Polanki. To ostatni dzień rehabilitacji w tym tygodniu, piątki mam wolne. Najpierw smażę nogi pod lampą, a potem idę ćwiczyć. Przypomniało mi się, że rehabilitacja to nie jest coś, co Fistaszki lubią najbardziej i zaczynam trochę łobuzować. Uciekać, łapać panią za włosy i płakać. Wcale nie jestem taki grzeczniutki, jak Wam się wszystkim wydaje. Zwłaszcza jak coś idzie nie po mojej myśli.
Antoś też zaczyna od „opalania”, a potem przychodzi do mnie na salę i czeka na swoje ćwiczenia.

Ćwiczę sobie na Polankach, ale w ogóle nie widuję mojego ulubionego p. Łukasza. Niestety zanim przyjdzie do pracy, mnie już tu dawno nie będzie. Ale pozdrawiam Pana, Panie Łukaszu! Bardzo Pana lubię! 😀

Tata zostaje z Antosiem, a ja pędzę z Mamą na zajęcia z Magdą.

Magda pokazuje "nie wolno", a ja czaruję uśmiechem.

Magda pokazuje „nie wolno”, a ja czaruję uśmiechem.

Dzisiaj jestem już bardziej skupiony, a jak się bardziej skupiam, to lepiej mi wszystko wychodzi i Mama jest ze mnie bardzo dumna. A co dzisiaj robimy? Na ogół uczymy się tego samego, ale na różnych materiałach, żeby nie znudziło mi się zbyt szybko. Powtarzamy i powtarzamy, aż wszystko zrozumiem i będę …Przeczytaj cały wpis

Lato! Lato! A ja zaczynam rehabilitację na Polankach

Cały czas było zimno i wietrznie, i okropnie. Aż tu znienacka, od wczoraj mamy prawdziwe lato. Chciałoby się pojechać gdzieś nad morze, albo do Babci na działkę, ale nie ma lekko. Najpierw praca, potem przyjemności.

I tak właśnie zaczyna się mój dzień. Dzisiaj zaczynam „turnus rehabilitacyjny” na Polankach, a to oznacza, że przez najbliższe 2 tygodnie, codziennie (nie licząc weekendów), o 8:10 będę stawiał się w Poradni Rehabilitacyjnej na ćwiczeniach. Oprócz mnie ćwiczy też Antoś, dzięki temu będzie silny jak strażak i będzie mógł gasić pożary, a ja będę mu w tym pomagał.

Myślałem, że jak zajęcia mam na 8:10, to o 8:10 zaczynam, a o 8:40 kończę. Okazało się jednak, że przed ćwiczeniami mam wygrzewać się pod lampą, więc wszystko mi się przesuwa i tak naprawdę mam zajęcia do 9:00. Nie do końca mi to pasuje, no ale trudno. Zawsze mogło być gorzej 😉 Siedzę więc pod lampą, grzeję nogi i czekam na Antosia. Mama musi mnie zabawiać i zagadywać żebym patrzał do góry, bo ja najchętniej patrzałbym prosto w światełko, a to podobno nie jest najlepszy pomysł.

Grzeję się pod lampą solux

Grzeję się pod lampą solux

Ćwiczę sobie z nową Panią – Panią Jagodą. I wiecie co? Po pierwsze – jak spotyka mnie na korytarzu, to pyta, czy ja jestem Staszkiem-Fistaszkiem …Przeczytaj cały wpis

Festyn z okazji Dnia Godności Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną i wielki powrót krowy

Już nadrabiam! Uwaga!

We wtorek…

…jak zawsze, odwożę Antosia do przedszkola, a sam jadę do Skarszew.Droga do SkarszewMuzyka…

…przerwa …Przeczytaj cały wpis