No i zleciało. Dwa lata temu w jednym z gdańskich szpitali przyszedłem na świat. Przyprowadziłem ze sobą kumpla – dodatkowy chromosom. Do samego końca chowałem go przed światem, nikomu nie pokazałem. To był mój mały sekret. Zaraz po porodzie bystre oczy lekarzy i pielęgniarek wypatrzyły moją tajemnicę. Rodzice usłyszeli, że coś jest nie w porządku, że coś jest nie tak… Jak to nie w porządku? Jak to, nie tak? Przecież tak się starałem, wszystko się udało, przecież jest dobrze. Jednak nie wszyscy docenili moją niespodziankę… ba! Nikt jej nie docenił! W zasadzie to wszyscy byli zasmuceni…, ale czas mijał, rany się leczyły, a ja się bardzo starałem, żeby Rodzicom było łatwiej. Ładnie jadłem (piłem mleczko prosto od Mamy), ładnie spałem, a nawet się uśmiechałem. Już pierwszego dnia!
W ciągu tych dwóch lat wiele się zmieniło. I ciężko na to pracowałem. Prawie każdego dnia dzielnie ćwiczyłem, aby lepiej radzić sobie z tym, co dzieciom zdrowym nie sprawia żadnej trudności. Rehabilitacje, zajęcia z psychologiem, logopedą, pedagogiem. Zajęcia w Sali Doświadczania Świata. Muzykoterapia i zajęcia grupowe prowadzone Metodą Weroniki Sherborne. Nauka czytania prowadzona Metodą Krakowską. Hipoterapia i dogoterapia. Dużo, często, intensywnie. Ale było warto. Przez te dwa lata wiele osiągnąłem. Do pierwszych urodzin osiągnąłem bardzo dużo, a do drugich jeszcze więcej! A co konkretnie?
- 8. lutego zaczynam przygodę z nocnikiem,
- 11. lutego – zaczynam swój pierwszy turnus,
- 17. lutego 2013r. nauczyłem się czworakować 🙂
- podsumowanie 13-ego miesiąca życia,
- 12. marca 2013r. podciągnąłem się i stanąłem na nóżkach,
- 21. marca – jesteśmy na antenie Radia Emaus,
- 29. marca – odwiedzam remizę strażacką,
- 30. marca – ostatni posiłek prosto od Mamusi,
- podsumowanie 14-ego miesiąca życia,
- 12. kwietnia – jesteśmy w Poznaniu, jesteśmy w radiu!
- podsumowanie 15-ego miesiąca życia,
- 22. maja – zaczynam dopasowywać kształty klocków,
- 23. maja – sesja fotograficzna,
- 24. maja – jesteśmy w Gazecie Wyborczej!,
- 25. maja – zaczynam chodzić przy meblach,
- 1. czerwca – razem z Antosiem biorę udział w pokazie mody Lulu&Pug podczas Kontakt Festiwalu,
- podsumowanie 16-ego miesiąca,
- 8. czerwca – idę do przodu, przy pchaczu,
- 16. czerwca – pierwsze stanie bez trzymanki,
- 17. czerwca – wstaję, wstaję, wstaję…
- podsumowanie 17-ego miesiąca mojego życia,
- 8. lipca 2013r. – pierwsze zajęcia z dogoterapii,
- 27. lipca – robię pierwsze dwa samodzielne kroczki!,
- podsumowanie 18-ego miesiąca życia,
- 7. sierpnia – rozróżniam co jest duże, a co małe,
- 20. sierpnia – wiem, że krowa mówi „muuu…”,
- podsumowanie 19-ego miesiąca życia,
- 10. września – mówię „muuu”, mówię „beee”, mówię „bowa”,
- 16. września – mówię „kwa kwa”,
- jesteśmy w „Bardziej Kochanych”,
- podsumowanie 20. miesiąca życia,
- 8. października – wstaję na środku dywanu i idę!,
- 11. października – chodzę!
- podsumowanie 21-ego miesiąca życia,
- 8 – 12. listopada – długi weekend bez Rodziców,
- 14. listopada – poznaję Pawła Zawitkowskiego,
- 16. listopada – zwiedzam lotnisko,
- 29. listopada – zaczynam pracować Metodą Krakowską,
- podsumowanie 22. miesiąca życia,
- 8. grudnia – Mikołajkowe spotkanie w Teatrze Muzycznym w Gdyni i spektakl „Pinokio”,
- 16. grudnia – zjadam banana!
- 17. grudnia – mam 3000 fanów na facebooku!,
- Moje drugie Święta Bożego Narodzenia i pierwsza trzydniówka,
- 31. grudnia – 1. stycznia – pierwsza zabawa sylwestrowa,
- Podsumowanie 23 miesiąca życia,
- 4. stycznia – sam z siebie siadam na nocnik, sam (z asekuracją Taty zjadam śliwki ze słoika),
- 10. stycznia – sam trzymam, sam odgryzam,
- 13. stycznia – sam jem jogurcik
- 15. stycznia – pierwsza poważna rozmowa z Tatą,
- 23. stycznia – mówię „ko” na konia,
- 30. stycznia – sam z siebie śpiewam piosenkę, którą ostatnio słyszałem trzy dni wcześniej 🙂
- 31. stycznia – mówię „Mama to!”, „Mama da!”,
- mówię dużo rożnych rzeczy, np. „ko” na kota i na konia, ciągle pytam „co to?”, mówię „tata”, wołam „am am” gdy jestem głodny, kiedy coś chcę pokazuję paluszkiem i głośno wołam „to!”,
- potrafię naśladować mowę niektórych zwierząt, np. krowie „muuu”, kacze „kwa kwa”, psie „hau, hau” i czasami (ale rzadko) owcze „be”,
- kilka razy udało mi się zdmuchnąć świeczkę i „zagrać” na flecie, raz wydmuchałem banieczkę,
- bardzo lubię rysować i często to robię – kredkami na karteczce i na ścianie. Lubię też rysować po magnetycznej tablicy,
- potrafię przeżuwać banana, ale z pozostałymi rzeczami mam spory kłopot,
- bez problemu chodzę, wspinam się na meble i czołgam pod przeszkodami.
Hmmm… i to by było chyba na tyle 🙂
Dzisiaj mam drugie urodziny, ale niestety nie czuję się najlepiej. Antybiotyk, który dostałem na moje oczko nie chce działać, a co gorsze, drugie oczko też się zaraziło. Pozalepiane, czerwone, opuchnięte, zaflukane i bolące. Taty oczko też nie lepiej, więc po południowej drzemce jedziemy we dwóch do szpitala na Zaspę (ostatnio byłem tu dwa lata temu), na dyżur okulistyczny.
Okazuje się, że oczko jest bardzo chore. Pani doktor dokładnie mi je przemywa (i Tatusiowi też) i dostajemy nowe lekarstwo, którym będziemy się kropić co dwie godziny. Katar też mam straszny, wielki i zielony. Co to za zwyczaje, żeby choróbska przychodziły na urodziny. Nie zapraszałem żadnych bakterii i wirusów.
Wracamy do domu. Na własną imprezę urodzinową spóźniam się 1,5 h. Przyjeżdżam z Tatą, a tu czeka na mnie Babcia Tesia, Babcia Bożenka, Babcia Asia, Ciocia Myszka, Ciocia Gosia, Dziadek Michał, Wujek Dawid i oczywiście Mama i Antoś. A to niespodzianka!
Jutro i pojutrze nie jadę do Skarszew. Oczko będzie zdrowieć, a ja będę wypoczywać. Co dalej? Zobaczymy! Trzymajcie kciuki za mnie i za Tatę!
I pamiętajcie, że biorę udział w konkursie na Blog Roku 2013. Jeśli lubicie do mnie zaglądać i chcecie sprawić mi prezent, wyślijcie jednego SMSa i zagłosujcie na moją stronę. Tylko do 6. lutego!
100 lat Staszku! 😉
W ciągu tego roku naprawdę osiągnąłeś wiele. Cieszymy się każdym Twoim sukcesem, a wiemy, że jeszcze masa przed nami.
Uśmiechaj się jak najczęściej 🙂
Dziękuję bardzo za życzenia i za to, że cieszą Was moje sukcesy. Przez ten rok też będę dużo i ciężko pracował, żeby za rok, lista moich sukcesów była jeszcze dłuższa 🙂
Pozdrawiam!
Staszku jaki z Ciebie zdolniak! Podziwiam wytrwałość Twoją i rodziców i życzę dużo dużo radości na każdy dzień.. Tort super kolorowy.. Oby takie było całe Twoje życie! Buziaki przesyła też Sammy który też zrobił rodzicom dużą „niespodziankę”. Trzymaj się cieplutko!
Dziękuję bardzo za życzenia i te piękne słowa.
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i nowego kumpla z zespołu – Sammiego!
Powodzenia!
Satszku, gratuluję każdego sukcesiku z osobna i wszystkich razem. Śliczny z ciebiebie chłopiec, wiesz?:)
Dziękuję Ci za Twojego bloga- opowiadanie o sobie i Twojej wspaniałej rodzinie. Sama mam synka – duży jest bo ma 4 lata i córuchne – ona jest mała- nie ma jeszcze roczku, oboje są bezniespodziankowi, choć robią nam różne psikusy. Twoja opowieść pomogła mi spojrzeć na nich z większą miłością i wyrozumiałością, a wiec mam poczucie, że przyjęłam od Ciebie lekcję miłości. Dziękuję Ci Staszku. Życzę spełnienia marzeń, i przesyłam wirtualne uściski .
Dziękuję! Rumienię się po uszy, a nawet po czubek głowy, kiedy Mama mi czyta takie miłe rzeczy. Cieszę się, że choć mam dopiero dwa lata (i jeden dzień), mogłem Cię czegoś nauczyć.
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoje Szkraby!
Staszku – 100 lat ! Systematycznie śledzimy Twoje sukcesy. Masz ujmujący uśmiech. Podziwiamy wytrwałość Twoją i Rodziców. Życzymy spełnienia marzeń i wielu radości. Przesyłamy całusy. Krycha i Juras
Hej, hej Juras, hej, hej Krycha!
Cieszę się bardzo, że cały czas wytrwale do mnie zaglądacie.
Dziękuję za życzenia i tulę Was mocno, buziaki :*
spóźnione ale najszczersze StOoOOOo lat zuchu ;*** dziękujemy, że jesteś i tak cudownie opowiadasz o sobie, dajesz nam lekcje miłości, radości i wytrwałości 🙂
Dziękuję bardzo za życzenia. Nic nie szkodzi, że spóźnione. I dziękuję, że jesteście. Cieszę się, że mam dla kogo pisać 🙂
Stasiu kochany ZDRÓWECZKA! Ja patrzę na Ciebie i Twoje oczko to aż mi się płakać chce! Co za paskudne „stworzenia” przypałętały się w tak cudowny dzień! Zdrowiej Stasiu i oczywiście dla Twojego taty również zdrówka!
PS. I korzystaj z wolnych dni! Wypoczywaj, zdrowiej i nabieraj sił. Teraz każdy kolejny sukces leci już na konto 3 lat! 🙂
Pozdrawiamy gorąco!
Dziękuję! Mam nadzieję, że „stworzenia”, co wlazły w moje oczko przestraszą się nowego antybiotyku i wkrótce będę całkiem zdrowy. I Tata też.
O tym nie pomyślałem, że teraz pracuję na to, by mieć czym się pochwalić za rok. Chwilę odpocznę i biorę się do roboty!
Pozdrawiam cieplutko!