O zakończeniu roku w Skarszewach i innych ważnych sprawach

Jak długo nie piszę to…

  1. nic ciekawego się u mnie nie dzieje,
  2. jestem okropnie chory,
  3. dzieje się tak dużo, że nie mam czasu napisać

Tym razem padło na c. Jest niedziela, a ja ostatnio byłem tu we wtorek. W między czasie zaglądałem z Mamą na facebooka, żeby pokazać światu, że nadal istnieję i że coś się u mnie dzieje. A działo się sporo…

środa

Dziś są moje ostatnie zajęcia w Skarszewach. Ostatnie przed turnusem, ostatnie w tym semestrze, ostatnie przed wakacjami.

Gotowy do drogi!

Gotowy do drogi!

Przyjeżdżam …Przeczytaj cały wpis

Zaczął się ostatni tydzień…

Właśnie rozpoczął się ostatni tydzień roku szkolnego. Do szkoły jeszcze nie chodzę, ale też mnie to jakoś dotyczy, bo kiedy nie ma szkoły, zaczynają się wakacje, urlopy i inne przyjemności. Tym oto sposobem trochę tracę i trochę zyskuję. Tracę np. to, że przez całe dwa miesiące będę miał w Gdyni tylko jedne zajęcia – 45 minut rehabilitacji, tracę też to, że w Skarszewach nie będę miał moich zajęć dwa razy w tygodniu. A co zyskuję? Po pierwsze przez dwa tygodnie lipca i tydzień sierpnia będę na Turnusie w Skarszewach, po drugie trochę odpocznę i mam nadzieję, że gdzieś wyjadę. Bardzo bym chciał na Mazury, do mojego Przyjaciela Antosia i mam nadzieję, że mi się to uda 🙂

A dziś póki co, jestem na ostatnich w tym semestrze zajęciach z p. Gosią, z p. Sylwią i z p. Beatą.Droga do SkarszewZaczynam od ćwiczeń. Jest ciężko, bo jest strasznie ciepło, ale jakoś dajemy radę. Pani Gosia próbuje zachęcić mnie na wszystkie możliwe sposoby, choć to coraz większa sztuka – mam swoje pomysły …Przeczytaj cały wpis

O grillowaniu z moimi małymi Przyjaciółmi

Czwartek spędziłem z Szymkiem i z Mateuszkiem, w piątek byłem na spacerku z Darią. Wczoraj byłem na urodzinkach Blanki, a dziś…

Dziś jest kolejne spotkanie Maluszków z zespołem Downa. Po raz pierwszy spotkaliśmy się ze sobą tylko dlatego, że każdy z nas ma dodatkowy chromosom, tylko dlatego, że szukaliśmy siebie nawzajem, a teraz… jesteśmy prawdziwymi Przyjaciółmi. My – jako dzieci trzymamy się ze sobą i nasi rodzice, też bardzo się lubią. To jest naprawdę niesamowite! Gdyby nie to, że wszyscy mamy zespół, nigdy pewnie byśmy się nie spotkali, a tak poznaliśmy się, bardzo polubiliśmy i już nie możemy bez siebie żyć!

Pierwsze godziny …Przeczytaj cały wpis

Są Przyjaciele, jest fajnie

Wczoraj nie miałem żadnych zajęć z logopedą, psychologiem, pedagogiem, czy rehabilitantem. Jednym słowem miałem wolne. Plan był taki, żeby pójść z Szymkiem nad morze, ale moje plany często szybko i niespodziewanie ulegają zmianie. Nie inaczej było tym razem. Zamiast nad morze pojechaliśmy do Cioci Anetki i Szymka, a tam spotkaliśmy się też z Ciocią Edytką i Mateuszkiem. Zabawa była przednia i bardzo mi się podobało, choć przyznam, że byłem okropnie zmęczony. O tej porze zwykle mam drzemkę.

Strasznie lubię takie spotkania, a czas …Przeczytaj cały wpis

O nauce czytania i kolejnych małych sukcesach

wtorek

Udało się. Mam zajęcia w OWI i jestem na czas, a nawet przed czasem. To dobrze. Będę miał więcej czasu na ćwiczenia i zabawę. Mam zajęcia z p. Danusią. I choć początkowo humor mi dopisuje, to pod koniec jest już ciężko. Wszystko dlatego, że dzisiejsze zajęcia są w porze mojej drzemki, a ja zdecydowanie przedkładam sen nad wysiłek.

Ćwiczenie równowagi i naprzemienności ruchów.

Ćwiczenie równowagi i naprzemienności ruchów.

Mam babkowy dzień. Zaraz …Przeczytaj cały wpis

Wstaję i stoję, i upadam, i znów wstaję…

Już po weekendzie. Wypoczęty, z bananem na buzi wyruszam na moje zajęcia do Skarszew.Droga do SkarszewPrzyjeżdżam spóźniony! A wszystko dlatego, że kurier przyniósł w piątek nowy wózek. Nie miałem wcześniej czasu, aby go rozpakować i przymierzyć, więc zaczęliśmy robić to wszystko przed wyjściem aby zabrać go ze sobą. Spóźniamy się na pierwsze zajęcia, a wózek i tak zostaje w domu. Eh, może jutro go wypróbuję.

Zaczynam od rehabilitacji. Na zajęciach jestem sam (tzn. tylko z p. Gosią), bo Mama idzie do p. Agnieszki dowiedzieć się, jakie będę miał zajęcia na turnusie. Mam już mój wspaniały, majestatyczny, przecudowny i przesuper grafik:

  • 10:00-10:30 hipoterapia (pon., śr., pt.),
  • 10:30-11:00 zajęcia grupowe,
  • 11:00-11:30 logopeda (p. Emilka),
  • 11:30-12:00 hydroterapia (lub masaż lub wibra),
  • 12:00-12:30 Sala Doświadczania Świata,
  • 12:30-13:15 rehabilitacja (p. Gosia Holka),
  • 13:15-14:00 pedagog (p. Kasia).

To są moje zajęcia na pierwszy tydzień lipca. Drugi wygląda podobnie, ale zamiast hipoterapii, będzie …Przeczytaj cały wpis

Weekend na trawie

Cały weekend spędzam na łonie natury. Nie zabieram komputera, nie zaglądam na swoją stronę, nie zaglądam na facebooka. Dobrze mi tak na maksa. Odpoczywam i integruję się z Antka przedszkolnymi Przyjaciółmi.

O przepłakanych zajęciach w Skarszewach i przepłakanym spotkaniu z kumplami

W każdą środę…

…z rana pędzę do Skarszew. Tym razem jest inaczej. Nie pędzę i nie z rana. Dziś o 15:30 w ośrodku jest zebranie z rodzicami. Aby nie mieć wielkiej dziury pomiędzy ćwiczeniami, a zebraniem, p. Agnieszka poprzestawiała (na naszą prośbę) moje zajęcia.Droga do SkarszewZamiast o 9:00 zaczynam o 13:00, zamiast z p. Anią, ćwiczę z p. Gosią (tą z którą ćwiczyłem zanim PFRON zablokował pieniądze dla Zespołu Terapeutycznego).

Rehabilitacja z p. Gosią

Rehabilitacja z p. Gosią

Niestety mam słaby dzień – jestem niewyspany, a do tego bolą mnie dziąsełka. Dolne czwórki próbują się przepchać i nie zważają na moje cierpienie. Mimo starań p. Gosi dużo płaczę. Następne zajęcia – u. Kasi też przepłakuję. Nic nie chcę robić, na nic nie mam siły, na nic nie mam ochoty. A p. Kasia przygotowała dziś dla mnie naukę czytania globalnego na podstawie …Przeczytaj cały wpis

O wczorajszych Skarszewach, dzisiejszym dreptaniu po bieżni i wizycie u dr Wierzby

Znów nadrabiam, bo nie wyrabiam. Głównie z czasem, a w zasadzie z jego brakiem. Za każdy mój sukces płacę minutami, które poświęcam na ciężką pracę i dojazdy. Nie mam pojęcia jakbym funkcjonował i gdzie bym teraz był, gdybym przestał jeździć, ćwiczyć, kontrolować, ale wolę nie ryzykować i nie sprawdzać. Radzę sobie całkiem nieźle i niech tak zostanie. Przyczyna nie jest tak ważna jak skutek. Może taki udany jestem po Rodzicach? Może to nagroda za czas poświęcony na rehabilitację i inne ćwiczenia? A może mam po prostu szczęście?

W poniedziałek…

…jak to w poniedziałek – jadę do Skarszew. Droga do SkarszewA tu czekają na mnie moje cotygodniowe zajęcia – rehabilitacja, Sala Doświadczania Świata i logopeda.

Wtorek…

…mam nieco luźniejszy. Zaczynam o 9:00 ćwiczeniami w OWI. Zaczynam, ale tylko teoretycznie, bo… uwaga, uwaga… śpię dziś do …Przeczytaj cały wpis

O kolejnym festynie i spotkaniu zespołowych Maluszków

Dziś mam kolejny festyn, trzeci w ciągu trzech dni. Przychodzimy do Antka przedszkola i zaczynamy od pierwszej próby, drugiej i trzeciej, po których jest spektakl pt. „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków”. Mama gra myśliwego, a Tata królewicza. Są też inne role i inni aktorzy, ale nie tak fajni jak Rodzice 😉 Wiadomo – Mama i Tata muszą być najlepsi. Przedstawienie jest wspaniałe i wszyscy wesoło się bawią. Resztę festynu spędzamy na konkursach, tańcach i grillowaniu.

Jest miło, ale jak dla mnie trochę za głośno i za tłoczno – ciężko spać w takich warunkach, a to jest akurat pora mojej drzemki. Tata bierze mnie więc na przechadzkę i wreszcie mogę odpocząć.

Festyny są fajne, ale wolę bardziej kameralne imprezy, np. spotkanie z Przyjaciółmi.
Po długiej przerwie, wreszcie widzimy się w dużej grupie. Ostatnio w tak licznym gronie spotkaliśmy się w marcu, na urodzinkach Majki.

Jesteśmy u Szymka i …Przeczytaj cały wpis