Po weekendzie spędzonym w Gdańsku, w niedzielny wieczór wracam do Skarszew.Zasnąłem w drodze, spałem całą długą noc, więc rano budzę się wyspany i szczęśliwy. Wstaję, przytulam się do Mamy, dostaję euthyrox, robie wielkie siusiu na nocnik, ubieram się i idę przywitać się z Antkiem, który powoli otwiera oko. Zjadamy śniadanko i wyruszamy na nasze zajęcia.
W tym tygodniu nie ma zajęć muzycznych, za to jutro, w środę i w czwartek jedziemy do Turza na hipoterapię 😀
Gdybym nie oblał piątkowego sprawdzianu …Przeczytaj cały wpis