Już po weekendzie. Wypoczęty, z bananem na buzi wyruszam na moje zajęcia do Skarszew.Przyjeżdżam spóźniony! A wszystko dlatego, że kurier przyniósł w piątek nowy wózek. Nie miałem wcześniej czasu, aby go rozpakować i przymierzyć, więc zaczęliśmy robić to wszystko przed wyjściem aby zabrać go ze sobą. Spóźniamy się na pierwsze zajęcia, a wózek i tak zostaje w domu. Eh, może jutro go wypróbuję.
Zaczynam od rehabilitacji. Na zajęciach jestem sam (tzn. tylko z p. Gosią), bo Mama idzie do p. Agnieszki dowiedzieć się, jakie będę miał zajęcia na turnusie. Mam już mój wspaniały, majestatyczny, przecudowny i przesuper grafik:
- 10:00-10:30 hipoterapia (pon., śr., pt.),
- 10:30-11:00 zajęcia grupowe,
- 11:00-11:30 logopeda (p. Emilka),
- 11:30-12:00 hydroterapia (lub masaż lub wibra),
- 12:00-12:30 Sala Doświadczania Świata,
- 12:30-13:15 rehabilitacja (p. Gosia Holka),
- 13:15-14:00 pedagog (p. Kasia).
To są moje zajęcia na pierwszy tydzień lipca. Drugi wygląda podobnie, ale zamiast hipoterapii, będzie …Przeczytaj cały wpis →