Zacznę od tego, że dziś są Walentynki i w związku z ty życzę Wam samych cudowności! Uśmiechu, radości, wspaniałych Przyjaciół, kochającej Rodziny, no i oczywiście…Dziś mam …Przeczytaj cały wpis
Archiwa autora: mama
Trzeci dzień Turnusu, a ja czuję, że jestem ważny
Około 10:10 pojawiam się u Mateuszka. Mamy jeszcze godzinę na to, aby się pobawić i coś przekąsić. Mati w zasadzie już zjadł, a teraz głównie ulewa. Ja przyjechałem na głodniaka, więc nadrabiam zaległości. Oj, widać jednak, że mój kumpel też ma apetyt na deserek, a może chce się tylko ze mną przywitać?
Czy wiecie, że mały Mateuszek awansował …Przeczytaj cały wpis
Skarszewy, dzień drugi
Dzień rozpoczynam ćwiczeniami. Pani Małgosia zadała nam pracę domową – ćwiczenie metodą Vojty – trzy razy w domu i raz na zajęciach. Zaczynamy i… idzie nam bardzo dobrze. Nikt nie płacze 🙂
Dzisiaj to my (Mama i ja) jedziemy z Mateuszkiem, ale zanim wyruszymy, nasze Mamy piją kawę, a my buszujemy na macie. Musimy się trochę zmęczyć i trochę najeść, wtedy będzie nam się lepiej spało podczas naszej godzinnej podróży.
Tym razem …Przeczytaj cały wpis
Zaczynam turnus w Skarszewach
Przede mną tydzień bardzo intensywnej pracy – zaczynam turnus w Skarszewach. Będę tu jeździł razem z Mateuszkiem, albo on razem ze mną, na zmianę. Dzisiaj prowadzi Mama i tak pytluje z Ciocią Magdą, że mija zjazd z obwodnicy i wjeżdża na autostradę. Okazuje się, że ta droga jest o wiele fajniejsza, no i można grzać, jak grzejnik, czyli jechać bardzo szybko. Dojeżdżamy przed czasem!
Byłem przekonany, że czeka mnie tu kąpiel z Mateuszkiem, dlatego wziąłem ze sobą ręcznik i pływackie pieluszki. Okazuje się, że nic z tego, albo prawie nic. Mati idzie pływać, a ja mam aquavibron, czyli masaż przy pomocy gumowego czegoś, co wygląda jak słuchawka od prysznica.
Taki masaż poprawia …Przeczytaj cały wpis
Ostatni już bal…
To już koniec karnawału. Jako jednoroczniak muszę przyznać, że był całkiem udany i nieźle się wybawiłem. Byłem na dwóch Balach Przebierańców – jeden w przedszkolu, a drugi w Skarszewach. Miałem też trzy imprezy urodzinowe – najpierw dla Rodziny, potem na dla moich Przyjaciół z zespołem Downa, a dzisiaj dla Przyjaciół z którymi znamy się od dawna. Rodzice mówią, że jak uda nam się nasze gniazdko kiedyś powiększyć, to będę miał tylko dwie imprezy, bo wtedy wszystkie dzieci będą bawić się razem.
Jednak zanim pojawiają się dzisiejsi goście urodzinowi, odwiedzają nas dwie wesołe Rodzinki – mój kumpel Mateuszek z siostrą Kasią i z rodzicami, i mój kumpel Szymek z rodzicami. A to heca! Zupełnie się ich nie spodziewałem 🙂 Oprócz nich, przychodzi jeszcze ktoś, ale to na razie tajemnica i nic, a nic Wam nie powiem o co chodzi. Nawet nie próbujcie mnie prosić. Milczę jak głaz.
Jest już 16:00 i zaczynają pojawiać się goście… najpierw Ciocia Ewcia, Ciocia Przybysz i mała Asia (Antka wielka miłość), potem Ciocia Madzia z Wujkiem Jackiem i całą wesołą gromadą: Damiankiem, Szymkiem i Frankiem, a na koniec Wujek Michałek i Blanka. Ale jest fajowo 🙂
Mówiłem, że ostatni bal, ale troszkę oszukuję. Karnawał się skończył, ale imprezy nie…
- 24.02.13r. – urodzinowa impreza u Amelki,
- 15.03.13r. – urodzinowa impreza u Mateuszka,
- 16.03.13r. – urodzinowa impreza u Adasia i Matiego,
- 24.03.13r. – urodzinowa impreza u Majki
Tyle z już zapowiedzianych i zaklepanych 🙂 A przecież w najbliższym czasie będą też urodziny bliźniaków (Szymka i Franka) i bliźniaczek (Lenki i Poli). Jak to miło mieć tylu Przyjaciół 🙂
Są takie miejsca, gdzie nawet król chodzi piechotą…
…czyli rozpoczynam przygodę z nocnikiem 🙂 Pierwsze spotkanie jest jak najbardziej owocne i po chwili robię siusiu! Do nocnika! Całkiem sam!
Oczywiście, jak przystało na prawdziwego mężczyznę, siedzę na kibelku i czytam. Właśnie zapoznaję się z instrukcją obsługi od gryzaczka, którego dostałem wczoraj od Mateuszka. Trochę się zagapiam i część siuśków ląduje na bodziaku, ale i tak jest nieźle!
Rano miałem mieć zajęcia w „Krok po kroku”, ale z wiadomych (choć zupełnie niezrozumiałych) powodów zajęć nie mam. Spędzam ten czas z Mamą w domu i próbuję usiąść. Jednak nie idzie …Przeczytaj cały wpis
Tłuste bale, czyli o przebierańcach w Skarszewach i odwiedzinach u Mateuszka
Dziś w Skarszewach świętujemy. Nie ma ćwiczeń, jest zabawa. I to jaka! Prawdziwy bal! Chętnie pokazałbym Wam zdjęcia, ale pojechaliśmy z rozładowaną baterią do aparatu, więc póki OREW zdjęć nie wypuści, ja też ich mieć nie będę. No może oprócz jednego zdjęcia, zrobionego telefonem…
W każdym razie, tak jak na poprzednim balu Antek był kotkiem, Mama kurką, Tata kogutkiem, a ja kurczaczkiem. W Skarszewach mnie docenili i za swoje (pożyczone od Mateuszka) przebranie zostałem wyróżniony i otrzymałem nagrodę. Bal jest …Przeczytaj cały wpis
Dobrze jak nie za dobrze, czyli o zyskach i stratach
Dzisiaj wstaję bardzo wcześnie. Tata budzi mnie o 6:00, tylko po to żeby się ze mną pobawić. Ja skory do zabaw nie jestem, wolałbym pospać. Niestety Tata nalega. No dobrze, chwilkę możemy się pobawić. W końcu Tata wymięka i daje nura pod kołdrę. Teraz przyszła kolej na Mamę. Dziwni ci Rodzice, tak to chcą żebym spał jak najdłużej, a jak śpię, to mnie budzą żeby się ze mną bawić. Okazuje się, że mieli chytry plan. Zbudzili mnie po to, żeby mnie zmęczyć przed dzisiejszym badaniem EEG. No to im się udało. Jest godzina 10:30, a ja padam na nos. Dosłownie. Płaczę ze zmęczenia i przewracam się kiedy siedzę…
Do dr Mazurkiewicz jesteśmy umówieni na ok 13:00, a ja już ledwo się trzymam. Jedziemy o 11:00, może uda się wejść wcześniej. W samochodzie odlatuję, a przynajmniej próbuję. Jednak Mama śpiewa mi nad głową, wymachuje moją ręką i macha mi maskotką przed oczkami. Wszystko po to żebym nie usnął. Udaje się! Dojeżdżamy do neurologa, a ja …Przeczytaj cały wpis
O wizytach u neurologa i bardzo ważnym badaniu
Jest poniedziałek…
…a razem z nim nadchodzą nowe obowiązki. Pierwszy z nich jest taki, że muszę jechać do neurologa, a wszystko dlatego, że dziwne rzeczy, które robię, wcale nie podobają się Rodzicom. Nie podobają się też pani neurolog, która widziała moje występy na filmiku i właśnie dlatego mnie do siebie zaprasza. Z zaproszenia chętnie korzystam, a nóż będzie miała balony i ciasteczka… Przyjeżdżam na miejsce i okazuje się, że nie ma tu żadnych atrakcji. Siedzę więc i czekam, zobaczymy co będzie…
Pani neurolog jest przesympatyczna! Zaprasza nas do gabinetu, rozmawia ze mną i z Rodzicami, uśmiecha się do mnie i patrzy, jak się zachowuję. A ja staram się być bardzo grzeczny, nawet wtedy gdy …Przeczytaj cały wpis
Staszek party :)
„Jest impreza i to mocna, jest impreza całonocna…”, no prawie całonocna 🙂
Spotykamy się równo o 16:00. Jako pierwszy przychodzi Szymuś ze swoim Tatą Sebastianem. Tatusiowie cały czas sobie gadają, zamiast robić zdjęcia i tym sposobem …Przeczytaj cały wpis